Przeglądając profile i fanpage’e osób zajmujących się MLM-ami doszłam do wniosku, że część hejtu, jaka spływa na nich jest wytłumaczalna – winny jest sposób komunikacji, jaki często obierają osoby zajmujące się marketingiem sieciowym. A to rzutuje nie tylko na nich, lecz na cały obraz wszystkich MLM-ów. Dlatego zdecydowałam się, że odpowiem na pytanie: jak (nie)promować MLM w social mediach? Tekst podzielony jest na dwie części – bardzo obszerny wstęp, który zrobi dobre tło (super ważny!) i merytoryczne porady. A ponieważ przed publikacją poprosiłam Was o włączenie się w tworzenie tekstu, w artykuł wplotłam także zdanie kilku innych osób. Zapnijcie pasy, bo będzie ostro…
Zacznijmy od początku
Osoby, które mnie nie znają uważam, że warto, aby wiedziały, iż sama od 13 do 20 roku życia pracowałam jako konsultantka Avon. Tam nauczyłam się, że na dobre pieniądze trzeba zapracować – ważna lekcja. Na studiach poznałam FM Group, gdzie działałam ok. 3-4 lata. To była ogromna szkoła życia dlatego, że (mimo ogromu świetnej wiedzy samorozwojowej, która teraz pomaga mi prowadzić firmę) tak jak inni zostałam wciągnięta w pewne schematy, z których teraz się śmieję, ale które wówczas tak naprawdę działały na moją niekorzyść. Jest to o tyle istotne, że te schematy widzę dziś w social mediach u większości osób, które zajmują się różnymi MLM-ami.
Spójrzmy na wszystko z dystansem
Logiczne jest, że to czym karmimy nasz mózg, potem w jakiś sposób z niego wychodzi. Jeśli ktoś angażuje się w social mediach, to fakt, że czego nauczył się od znajomych z MLM-u będzie w jakiś sposób chciał tam przekazać dalej. Pamiętajmy jednak, że internety są bezkompromisowe i nigdy nie wybaczają. Nie rozpatrują: „Hmm, a może on chciał dobrze?” albo „A może miała na myśli coś innego?” Jeśli coś tworzysz i gdzieś podskórnie czujesz, że Twoje teksty trącą samozwańczym guru network marketingu, to zastanów się czy nie warto czegoś zmienić. UWAGA! Nie mówię, że masz zaprzestać swoich działań, tylko zmienić SPOSÓB KOMUNIKACJI. Bo to on jest wszystkiemu winien. No, niemalże wszystkiemu.
Przyjrzyj się swojej postawie
Spójrz na swój profil/fanpage. Jaka postawa bije od osoby tam zaprezentowanej? O guru MLM-u napisałam wyżej, ale czy jest cień szansy na to, że osoba zupełnie obca, która nic nie wie o marketingu sieciowym, wejdzie na Twoją stronę i po obejrzeniu jej myśli, które do niej przyjdą, to będą np:
- pozjadał wszystkie rozumy,
- życia nie zna, a się wymądrza,
- ma receptę na wszystko,
- nawiedzony,
- obiecuje gruszki na wierzbie,
- sprany mózg itd?
Czyż nie są to obelgi najczęściej powtarzane przez osoby hejtujące system MLM? Są! Dlaczego? Bo głównie ludzie z tej branży wykazują taką postawę i przedstawiają ją w social mediach. Dlatego pytanie brzmi: Co zrobić, aby odejść od takiego wizerunku a tworzyć przyjazny, ciepły i zachęcający do kontaktu?
Jak (nie)promować MLM w social mediach?
Jeśli nie chcesz trafić na fanpage’e takie jak Typowy przedstawiciel Fm Group, Ucz się i pracuj, nie wierz w MLM czy Zdelegalizować coaching i rozwój osobisty jako przykład, który inni obśmieją (swoją drogą, nie rozumiem, jak można poświęcać swój czas na takie rzeczy… Można się pośmiać i w ogóle, ale żeby być wiecznie obecnym, aktywnym komentatorem? Niektórym przydałaby się pewna maść na ból… ), przygotowałam dla Ciebie kilka zasad prowadzenia marketingu w social mediach. Proszę bardzo:
1. Pierwszy punkt jest najważniejszy i odnosi się do tego, co było we wstępie. Zapomnij o publikowaniu „prawd objawionych” i nie stawiaj siebie w roli proroka, oświeconego, który wie o zarabianiu pieniędzy więcej niż inni. Po kilku spotkaniach w gronie znajomych z MLM-u nie jesteś coachem, trenerem, mentorem (chyba, że przeszedłeś odpowiednie szkolenia z powszechnie uznawanymi certyfikatami…). Nie pozycjonuj się na takiego, bo – zamiast uznania – wzbudzisz śmieszność.
Komentarz Katarzyny Marciniuk z Oriflame (www.livewithpassion.pl): MARKA OSOBISTA – pierwszą, najważniejszą moim zdaniem rzeczą jest to, że ludzie nie rozumieją, iż powinni kreować w social mediach swoją markę osobistą, zamiast promować firmę, z którą współpracują. Uczyłam się biznesu MLM w SM od top liderów z Indonezji – Nadia Meutia wyraźnie zaznaczała, że w ciągu 7 lat zbudowała jedną z największych i najszybciej rozwijających się struktur MLM online poprzez budowę marki osobistej – promowanie siebie. Opowiadała, że pokazywała piękne życie jakie ma dzięki pracy w MLM, a firma, z którą współpracuje, była „w tle” – jej obserwatorzy sami mogli do tego dojść, nie musiała tego oficjalnie nawet pisać, bo właśnie nie o to chodzi. Ludzie dołączają do LUDZI, a nie do FIRMY. MOJA FIRMA JEST NAJMOJSZA – wiadomo, że każdy kocha firmę, z którą współpracuje, inaczej byłby niewiarygodny, ale trzeba mieć w tym też zdrowy rozsądek. Tracą w moich oczach wszyscy, którzy negatywnie wypowiadają się na temat konkurencji i zamiast wymieniać pozytywne doświadczenia z osobą z innej firmy, to robią wszystko, by ją przekonać, że jego firma jest lepsza a ta, z którą on współpracuje, to wielkie g… Nie muszę tutaj mówić, jak to się kończy. Często takie zachowania można zaobserwować na forach MLM na FB. ZACZEPKI i SPAM – w MLM&SM chodzi tak naprawdę o to, by stać się taką marką osobistą, że ludzie sami będą do Ciebie się odzywać i będą chcieli Cię poznać. Spora większość osób robi dokładnie odwrotnie – zaczepiają innych, wysyłają zaproszenia do przypadkowych ludzi (to Ciebie mają zapraszać, bo masz tak dobry content, że chcą Cię poznać, a nie Ty masz szukać przyjaciół) i bombardują ich spamem – wysyłając wiadomości do każdego o tej samej treści „cześć zapraszam cię do mojego biznesu bo będziesz miał to to i to daj znać jak jesteś zainteresowany bla bla bla”. Powtórzę – MLM to budowanie relacji, rozwój osobisty, etyczny networking, a nie wysyłanie bezmyślnych wiadomości do losowych ludzi. Mój profil osobisty na FB jest tak przygotowany pod osoby obce, że po przejrzeniu kilku postów widać, że działam w MLM i można się domyślić z jaką firmą, choć nie zawsze jawnie o tym piszę, a mimo to dostaje pełno wiadomości od osób, które działają w MLM z zaproszeniem do siebie, ba, nawet od osób, które działają w tej samej firmie, co ja. Od razu takie osoby ignoruję i niesamowicie mnie to denerwuje, gdy ktoś nawet nie obejrzy mojego profilu, tylko wysyła mi to samo, co wszystkim. Statystyka jest ważna, ale nie działajcie w taki sposób, bo psujecie rynek i sprawiacie, że ludzie uważają MLM za sektę nagabującą ludzi!
Uff. Sporo tego, prawda? Ok, to skoro uporaliśmy się ze „sposobem myślenia samozwańczego guru”, a także z kilkoma innymi nieciekawymi praktykami, to idziemy dalej.
2. Zadbaj o to, aby Twój profil był przyjazny. Co mam na myśli?
- zdjęcie profilowe. W końcu robisz biznes, prawda? Obojętnie na jakim jesteś poziomie działania – powinno być dobrej jakości, nie z imprezy czy z dzieciństwa. Z mojego punktu widzenia odradzam młodym ludziom wbijanie się w garniaka, bo to jest po prostu zabawne. Bądź naturalny, nie pozuj na kogoś, kim nie jesteś – social media nie znoszą fałszu.
- zdjęcie w tle. W sumie możesz umieścić tam cokolwiek, oby nie stało to w sprzeczności ze wskazówkami, jakich udzieliłam Ci we wstępie. Zdjęcie ze znajomymi, zdjęcie jak (się) szkolisz, fajny cytat – byle nie coś w rodzaju „Nie pokazując innym swojego biznesu robisz im krzywdę”. Nie muszę tego komentować, prawda? Aha i bardzo ważne. Nie kradnij zdjęć z neta. Pobieraj grafiki z darmowych banków zdjęć. Polecam Pixabay.
- informacje o sobie. Tu się zaczyna jazda bez trzymanki. Od razu chciałabym odnieść Cię do mojego fejsbukowego live’a na ten temat. Ponieważ temat uważam za wyczerpany załączonym materiałem (koniecznie obejrzyj, jest bardzo krótki, a daje konkretne wskazówki), tu nie będę się rozpisywać. Wspomnę tylko, że opis to podstawa, możesz sobie albo nim pomóc albo sprawić, że ktoś wyjdzie z Twojej strony szybciej niż na nią wszedł. Pamiętaj jednak o zachowaniu zasad ze wstępu.
- zdjęcia, filmy – co przedstawiają? Hurraoptymistyczną sektę, która tańczy taniec deszczu, by być diamentem czy jakimś innym kamieniem? „Ej, to nie tak! Wszystko przeinaczasz…!” Pewnie, że nie tak. Chcę Ci pokazać, że bez odpowiedniego kontekstu wszystko może być źle zrozumiane. Znasz ucisk Heimlicha? Od tyłu wygląda… dziwnie. I w pierwszym momencie możesz pomyśleć… no nie ważne, co. A ratuje życie! KONTEKST. Zastanów się czy zanim ktoś będzie chciał wejść z Tobą w jakąkolwiek interakcję, nie zdążysz go przepłoszyć tym, co masz zamieszczone na swoich kanałach w social mediach.
- inne udostępnienia. Jest takie fajne powiedzenie (ktoś już pisał na ten temat): „Pokaż mi swojego Facebooka a powiem Ci, kim jesteś”. Co Twoje udostępnienia mówią o Tobie? Czy zajmujesz się bzdurami (ogłoszenia typu „sprzedam golfa”, gry itd.), czy dajesz ludziom wartość? Chyba najgorsze, co możesz zrobić, to lolcontent przetykać treściami „oświeconymi”. Ale to znasz już ze wstępu.
Więc… jak to robić?
Dość podśmiechujek. Teraz będzie maksymalny konkret. Jeśli naprawdę poważnie traktujesz to co robisz i zależy Ci na dotarciu do szerokiej publiczności, przeczytaj uważnie i pomyśl, jak możesz moje poniższe rady zastosować do swojej działalności.
- Zamiast ciągłego pokazywania produktów – pokaż siebie. Ludzie nie idą dzisiaj za produktem, idą za ludźmi! Nie bez powodu mówi się, że nie ma dziś B2B, B2C, jest H2H – HUMAN TO HUMAN. Jeśli chcesz pociągnąć za sobą ludzi to pokazuj, jak wygląda Twoje życie: codzienne trudności, wyzwania, zwycięstwa, ale bez tego nadmuchanego balona, tylko naturalnie – tak, jak jest. Poczytaj trochę książek o social mediach – Jason Hunt i jego „Social media start” to podstawa.
- Z niepowodzeń rób lekcje. Osoba, z którą się spotkałeś nie była zainteresowana? Pokaż, że to też jest okej, przecież nie każdy musi. Opowiedz, czym się ta osoba zajmuje (o ile wyrazi na to zgodę, ale jeśli prowadzi jakiś biznes to raczej zależy jej na rozgłosie) i np. czy dzięki temu spotkaniu oboje jakoś zyskaliście.
- Dawaj wartość. Czy jest coś, co faktycznie Tobie pomaga? Nie mówię o powielaniu sloganów typu „lepsze jutro było wczoraj”, którymi szastają niemal wszystkie MLM-y. Czy jest coś, co naprawdę Ci pomaga w prowadzeni swoich działań? Coś, co spowodowało, że faktycznie skuteczniej zapisujesz ludzi do swojej struktury? Napisz o tym!
- Edukuj ludzi świadomie. Pokazuj, że nie warto jest „tajniaczyć” się z biznesem, ukrywać coś… Edukuj tak, by nie można było zarzucić Ci bycia tanim nawiedzonym kołczem, który obiecuje złote góry. Niech z Twojego profilu bije to, że twardo stąpasz po ziemi i nie mamisz obietnicami bez pokrycia.
- Edukuj się sam! Czytaj książki i bierz udział w szkoleniach nie tylko ludzi, którzy zrobili karierę w tym co Ty, ale z zupełnie innych branż! Poszerzaj horyzonty, nie bądź ignorantem.
Komentarz Katarzyny Marciniuk z Oriflame: Regularnie przestaję obserwować lub nawet usuwam ze znajomych osoby, które ciągle się przechwalają swoimi przelewami, które dostały na konto albo piszą o ogromnych zyskach i obiecują „złote góry”. Zdecydowana większość z tych osób to amatorzy, którzy działają w branży MLM od niedawna i nie są w stanie nawet ocenić, czy ich biznes jest stabilny i ma perspektywę dochodów pasywnych. Praktycznie 90% tych osób po roku, maksymalnie dwóch znika, bo ich super firma też się zwinęła. Po co masz pokazywać ile dostajesz na konto? Przecież to ludzie widzą. Wystarczy, że zobaczą, gdzie podróżujesz i jakim samochodem jeździsz. Nie musisz się chwalić, że masz to dzięki tej firmie.
Komentarz Edyty Szulist z Arbonne: Rozwój osobisty w temacie MLM jest niezbędny, aby dobrze robić ten biznes. A ponieważ nie wszyscy się edukują, to stąd te błędy i zniechęcenie innych ludzi!
Jeśli przeczytałeś cały artykuł ze zrozumieniem, to napisz proszę komentarz, czy moje rady uważasz za pomocne i odczarowujące trochę branżę MLM. Jeśli są według Ciebie jeszcze inne rzeczy, których nie poruszyłam w kontekście tytułu artykułu – koniecznie napisz, a dopiszę to wymieniając Cię jako autora (jeśli sobie tego życzysz).
Autorka tekstu z wykształcenia jest prawnikiem, z zamiłowania marketer, sprzedażowiec i PRowiec; pasjonatka social media marketingu, która pokazuje, że media społecznościowe można w prosty sposób wykorzystać do promocji swojego biznesu oraz własnego wizerunku. Przeprowadza marki od pomysłu na siebie, przez projekt, wykonanie i długofalową dalszą pomoc. Od 13 roku życia zbierała doświadczenie jako sprzedawca w firmach sprzedaży bezpośredniej. W 2014 roku założyła bloga, który jest też jej stroną firmową: www.annamariawisniewska.pl. Prowadzi fanpage Biznes w social media, a także prowadzi kanał na Snapchacie, gdzie daje wiele dodatkowej wiedzy, robi relacje z eventów i publikuje recenzje książek branżowych (nick: amwisnie).
Anna Maria Wiśniewska