Mistrzowie marionetek. Jak rozpoznać manipulatora?

przez Katarzyna Wagner

Podejrzewam, że większość z nas spotkała w swoim życiu ludzi, którzy w specyficzny dla siebie sposób spowodowali nasz głęboki dyskomfort psychiczny. Jak rozpoznać dobrodusznego „anioła biznesu”, któremu tak naprawdę z sandałów wystają – oprócz słomy – czarcie kopyta?

źródło: Flickr.com źródło: Flickr.com 

Bardzo prawdopodobne, że wśród nich znajdziemy zręcznych manipulatorów, którzy za pomocą emocjonalnego szantażu powodują takie nasze zachowania, postawy i odczucia, jakich nie chcemy. W relacjach z tymi osobami czujemy się zdezorientowani i bezsilni. Ich zachowania są zmienne i z pozoru wyglądają na bezpieczne dla nas.

Najczęściej działają posługując się metodą „kija i marchewki”. Taką osobą może być nasz szef, współpracownik, kontrahent a także mąż czy matka. Jego działania w stosunku do nas są na tyle konsekwentne, że pomimo naszych zdolności, inteligencji i sukcesów, potrafią owinąć nas sobie wokół palca. Działają mniej lub bardziej świadomie. Ich zachowania są silnie odczuwalne niezależnie od tego czy mają charakter otwartego ataku, czy pozornego wycofania się, potrafią zręcznie maskować presję.

Szantaż emocjonalny dotyka ludzi, którzy w nadmiarze reprezentują pewne cechy swojej osobowości. Są to: potrzeba aprobaty, głęboki lęk przed złością, potrzeba spokoju za wszelką cenę, tendencja do przyjmowania zbyt wielkiej odpowiedzialności za życie i postępowanie innych, duże wątpliwości co do własnej osoby.

Szantażystów, manipulatorów charakteryzuje pewien typ strategii działania

Zawsze chcą więcej niezależnie od tego, ile im dajesz. W przypadku pewnego pracownika szef zawsze wymagał więcej niż w stosunku do innych. Początkowo wyglądało to na zupełnie normalną sytuację – szef mobilizował pracownika do realizacji coraz to nowych zadań, delegował coraz więcej zobowiązań. Brak informacji co do zakresu i sposobu wykonania pewnych poleceń wywoływało u pracownika niepokój co do tego, jaki jest naprawdę jego zakres obowiązków. Było to o tyle niepokojące, że warunkiem ich wykonania było „siedzenie” po godzinach pracy. Wypełnianie zadań gwarantowało aprobatę szefa, jakikolwiek sprzeciw – wielką awanturę.

Najczęstszym argumentem szefa w rozmowach było: „Jeśli ktoś się podejmuje wykonania zadania musi to zrobić do końca”, „Takie sytuacje zdarzają się rzadko i wtedy trzeba poświęcić swój prywatny czas”, „To jest dla Ciebie, (dla nas, dla firmy ) bardzo ważne – trzeba to zrobić, musisz to zrobić”. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że wymienionego szefa nie interesowały żadne informacje, mówiące o utrudnieniach wynikających z realizacji zadań, niezależnych od pracownika. Nie wywiązanie się z zadań powodowało gniew szefa i słowa – „Liczyłem na Pana, wierzyłem, że zależy Panu na tej pracy, to chyba nic dla Pana nie znaczy, że dałem Panu tak ważne zadanie …etc."

Ignorują lub pomniejszają Twoje uczucia lub pragnienia

„Potrzebuję tego na wczoraj, proszę odłóż to, co teraz robisz. Tylko Ty możesz to zrobić, bo ja mam dzieci i muszę zrobić im obiad (lub… zawieźć na korepetycje, odebrać, odrobić z nimi lekcje, etc)”. „Musisz mi pomóc bo tylko Ty potrafisz, – na Ciebie mogę liczyć, – bo Tobie to zajmie chwilę, a ja tego nie robiłam. Jeśli mi nie pomożesz to kompletnie się załamię. I tak jest mi ciężko, bo dyrektor ciągle się nas czepia”.

Wiele Ci obiecują, ale spełnienie tych obietnic uzależniają od Twojego zachowania

„Wiem, że obiecałem wysłać Cię na to szkolenie, kiedy dokończysz ten projekt dla X. Projekt jest już skończony ale… zajęło Ci to dużo czasu, nie byłeś wystarczająco zaangażowany… etc”. „Poświęcam Ci tyle czasu, to dzięki mnie umiesz to wszystko, a Ty jesteś niewdzięczna i zawsze mi odmawiasz pomocy, nie można na ciebie liczyć…” „Byłbym dla Ciebie bardziej wyrozumiały w firmie, gdybyś przestał współpracować z Y”. „Tak należy postąpić, jeżeli tego nie zrobisz tak jak powiedziałem to znaczy, że nie zależy Ci na naszej współpracy”.

Obsypują Cię wyrazami głębokiego uznania, kiedy im ulegasz, a kiedy nie chcesz – niszczą psychicznie

„Jeżeli nie rozumiesz, że to jest najlepsze rozwiązanie, to znaczy, że w ogóle się na tym nie znasz i nie powinnaś tu pracować”. „Ten projekt jest świetny, doskonale oddaje to co Wam mówiłem, jesteście naprawdę profesjonalni i umiecie słuchać dobrych wskazówek”. „Oczywiście zrobisz jak zechcesz ale inteligentny człowiek posłuchałby rad mądrzejszych, żeby uniknąć kłopotów”. 

W każdym przypadku daje się zaobserwować, że osoby poddające się manipulacji to takie osoby, które koncentrują się na potrzebach innych osób, zamiast na swoich własnych. Wynika to głównie z potrzeby uniknięcia konfliktu i konfrontacji. To co wyróżnia szantaż, to bardzo wyraźny charakter przekazu: „Jeśli nie dasz m … to zrobię Ci…” Susan Forward wymienia sześć śmiertelnych symptomów istnienia szantażu emocjonalnego: 

Żądanie – może przybierać różne formy – otwarty przekaz lub sugestie – prośby.

Opór – przeciwstawienie się – otwarte lub przemilczenie, ignorancja.

Presja – początkowo próbuje się porozumieć, później stosuje metody typu – „chcę tylko Twojego dobra”, później stara się wykorzystać swoje osobiste atuty – „czyżby nie zależało Ci na tym, abym ja…”, presja może być przedstawiona w bardziej lub mniej zawoalowany sposób.

Groźby – dalsze zabiegi mające na celu zmianę decyzji, postaw. Jest to etap, kiedy szantażysta daje do zrozumienia, co stanie się, jeśli mu nie ulegniesz. Równocześnie jest w stanie obiecywać niesamowite korzyści, jakie może ofiarować.

Uległość – dochodząc do tego momentu człowiek szantażowany najczęściej odczuwa niepewność. Taką sytuację potrafi zręcznie wykorzystać szantażysta, dając argumenty przemawiające na jego korzyść.

Powtórzenie – satysfakcja z pierwszego zwycięstwa daje szantażyście informację, że wybrany przez niego sposób działania – np. wzbudzanie poczucia winy – jest skuteczny.

To co wyraźnie daje się obserwować, to wpadanie przez osobę manipulowaną w pułapki komunikacyjne. Te pułapki to: brak bezpośredniej komunikacji czyli otwartego wyrażania siebie, swoich oczekiwań, żądań, próśb, odmowy, demaskowania aluzji czy niedopowiedzeń etc. Głównym powodem takiego zachowania jest lęk przed podjęciem ryzyka, minimalizacja dyskomfortu w przypadku odmowy czy też presji z drugiej strony. Jest to także związane z nieumiejętnością wyznaczania granic i tego wszystkiego, co nazywamy asertywnością. Poddajemy się najczęściej wtedy, kiedy mamy zawyżone poczucie obowiązku czy też poczucie winy. Szantaż emocjonalny kojarzy się zazwyczaj z konfliktem, władzą, jednostronnymi prawami.

Jeśli zadaniem osoby, z którą masz konflikt jest pokonanie Cię, to:

  • próbuje Cię ona kontrolować,
  • ignoruje Twoje protesty,
  • upiera się, że jej charakter i motywy działania są lepsze od Twoich,
  • unika jakiejkolwiek odpowiedzialności za konflikt.

Jeśli osoba w uczciwy sposób, respektując Twoje uczucia chce rozwiązać konflikt, to: 

  • otwarcie rozmawia z Tobą o konflikcie,
  • interesuje się Twoimi uczuciami i niepokojami,
  • próbuje się dowiedzieć, dlaczego nie chcesz tego co on,
  • przyjmuje współodpowiedzialność za konflikt.

Czysta otwarta sytuacja, do której powinniśmy dążyć, to:

  • zdefiniowanie swojego stanowiska,
  • wyrażenie swoich oczekiwań,
  • umożliwienie dokonania wyboru (w szantażu wybór jest pozorny).

Wspomniana Susan Forward przedstawia cztery oblicza szantażu: 

Prokurator – „Jeśli nie zrobisz tego, co chcę, to pożałujesz”. Szantażysta emocjonalny ujawnia się wtedy, kiedy mamy dużo do stracenia. W takich wypadkach dużo znosimy aby uniknąć gniewu szantażysty. Tacy ludzie szczerze wierzą w to, co robią oraz w to, że mają pełne prawo żądać tego czego pragną”. „Musisz zrobić to co Ci każę, bo jestem Twoim szefem”.

Biczownik – szantażuje, że ukaże samego siebie, cechuje go talent do pogrążania siebie – „Jeśli mi nie pomożesz, to się załamię".

Cierpiętnik – w odróżnieniu do innych – nie straszą nas. Popadają w depresję, bawią się w grę. „Zgadnij co mi zrobiłeś”, są cichymi wojownikami. Nie krzyczą, nie złoszczą się, nie robią scen. Robią wrażenie najbardziej nieszczęśliwych osób na świecie oczkując, że my powinniśmy im pomóc. „Spójrz jaki jestem nieszczęśliwy, że tak ciężko pracuję, a nikt tego nie docenia”.

Kusiciele – szantażyści najbardziej subtelni – obiecują bardzo wiele pod pewnymi warunkami. Zgoda na ustępstwa pozwala na stawianie coraz większych wymagań i przyzwyczajenie do funkcjonowania stałej transakcji coś za coś. „Przyjdź do pracy w sobotę i przygotuj prezentację, dam Ci wolny dzień w tygodniu chyba, że coś się wydarzy…” Można się tylko domyślać, że wydarza się zawsze, gdy dana osoba chce skorzystać z owego wolnego dnia.

Przedstawione sytuacje są niebezpieczne. Osoby, które nie radzą sobie z takim wpływem kolegów, przełożonych, współpracowników czy też klientów, są narażone na frustrację, stres, spadek motywacji a tym samym zaniżenie efektywności pracy.

Kluczowe znaczenie ma w tym przypadku indywidualny trening lub w sytuacjach skrajnych – terapia. W wielu przypadkach wystarczy trening asertywności, w innych praca na osobistych wartościach i przekonaniach danej osoby.

Obecna sytuacja na rynku pracy powoduje, że takie sytuacje mogą mieć miejsce nawet bardzo często. Osoby rozpoczynające pracę, którym bardzo zależy na jej utrzymaniu, mogą mieć problemy z ustanawianiem granic. Z drugiej strony ludzie w organizacjach, którzy w ten sposób postępują, szkodzą tylko sobie. Coraz częściej podczas treningów z zakresu komunikacji obserwujemy bardzo duże zainteresowanie metodami demaskującymi zachowania i postawy manipulacyjne, co oznacza, że problem istnieje i nie wszyscy potrafią sobie z nim radzić. Konsekwencje bagatelizowania go są jednak bardzo wyraźne i doniosłe w skutkach (spadek motywacji, fluktuacja, zmniejszenie efektywności).

Artykuł powstał na bazie zebranych doświadczeń oraz książki „Szantaż Emocjonalny” autorstwa Susan Forward.

Mogą Cię również zainteresować