Niecenzuralne zwroty w pracy

przez Katarzyna Wagner
595 odsłony

Chyba każdemu zdarza się czasami przekląć pod nosem, niektóry wręcz się z tym nie kryją. Według badań klnie się w prawie połowie polskich firm a jedynie kilka procent z nich to firmy bez wulgaryzmów. Jednak używanie niecenzuralnych słów nie jest dozwolone każdemu tak samo.

źródło: www.sxc.hu
źródło: www.sxc.hu

O ile do przekleństw wypowiadanych przez mężczyzn jesteśmy w pewnym sensie przyzwyczajeni i w jakiś sposób je akceptujemy, to o tyle kobiety w pracy powinny się hamować. Klnąc kobiety w oczach innych wypadają nieprofesjonalnie. Różnice w traktowaniu mężczyzn i kobiet w pracy nie dotyczą jedynie wynagrodzenia i bardziej chętnego awansowania panów. Inne są również normy dotyczące zachowania się w pracy. To, co mężczyźnie może zostać wybaczone, jak na przykład przeklinanie, w przypadku kobiet jest traktowane znacznie bardziej surowo i może poważnie odcisnąć piętno na jej karierze.

Kobieta, która przeklina, jest odbierana jako bardziej agresywna. Poza tym, przekleństwo z ust kobiety wytrąca słuchacza i sprawia, że traci on wątek. Dlatego też niecenzuralny przerywnik, który kobieta wplecie do swojej wypowiedzi sprawia, że jej komunikat zostanie słabiej wysłuchany i gorzej zapamiętany. Krótko mówiąc, efekt jej przemowy będzie dużo słabszy.

Kobietom niekiedy wydaje się, że jeśli będą zachowywać się bardziej „po męsku” to zwiększą swoją szansę na to, że będą postrzegane jako silne liderki i kompetentne pracownice. Tymczasem przejęcie niektórych, bardziej męskich wzorców zachowań, jak na przykład przeklinanie, odnosi wręcz odwrotny skutek.

Mogą Cię również zainteresować