UWAGA! Bonofa AG Cube7 wchodzi do Polski

przez Maciej Maciejewski
1438 odsłony

UWAGA! Ogłaszamy ogólnonarodową zbiórkę dla firmy z Liechtensteinu, która bardzo chciałaby wejść z impetem na polski rynek! Jak wiemy, tylko kilka procent naszych rodaków zna angielski i niemiecki, więc do tego celu niezbędne są stosowne dokumenty w języku polskim. POMÓŻCIE!

źródło: Flickr.comźródło: Flickr.com

Jak pamiętamy z historii, Polacy potrafią się zjednoczyć w trudnych i podbramkowych sytuacjach. Być może uda się i tym razem… Byłem dzisiaj na zaproszenie firmy Bonofa AG z Liechtensteinu (tutaj oficjalna strona w języku polskim) na jej pierwszej prezentacji biznesowo-rekrutacyjnej. Katowice hotel Monopol. O samym spotkaniu nie będę się rozpisywał. Pojechałem do domu jeszcze przed jego rozpoczęciem.

Zaproszony zostałem, aby po prezentacji porozmawiać w kuluarach z Katarzyną Szajner i wiceprezydentem firmy Bonofa AG, który nazywa się Dirc Zahlmann, na temat promocji tego nowego przedsięwzięcia w „Network Magazynie”. Chcieli zakupić reklamę, ale ponieważ nasza redakcja ma kilka uwag związanych z formą i sposobem wejścia tego biznesu do Polski, miałem w rękawie kilka poważnych pytań, które chciałem decydentom grzecznie wyłożyć na piękny, restauracyjny stolik. Tymczasem poważna rozmowa zaczęła się już przed prezentacją. Ulica Dworcowa w Katowicach rozkopana, ludzie cały czas się schodzili, więc start wciąż przekładano.

Sączyłem niezdrowy napój z lodem, kiedy zapytano mnie po cichutku, jakie mamy uwagi do Bonofa AG. Poprosiłem więc grzecznie o pokazanie mi regulaminu, warunków, umowy o współpracy i planu marketingowego w języku polskim. Co usłyszałem?

Ależ wszystko będzie gotowe za kilka tygodni!

Moment mówię. Jestem na poważnej prezentacji poważnego biznesu. Tak? No tak. Na pewno nie wszedłem na pocztę? Nie. Na pewno. To zacznijmy od początku…

Jestem na poważnej prezentacji poważnego biznesu, który szuka współpracowników i klientów na terenie Polski. Jestem zainteresowany współpracą. Chcę Wam w tym momencie wpłacić 2490 euro i budować z Wami biznes czyli polecać go moim znajomym. Tak, żebyśmy wszyscy zarabiali. Ale moi znajomi znają tylko język polski i rosyjski ewentualnie bo w podstawówce kazano im się go uczyć. Rosyjskiego. No i abstrahując już od moich potencjalnych klientów, sam chcę się zapoznać z warunkami współpracy. Przedsiębiorcą jestem przecież w Polsce, więc chcę, aby wszystko było jasne, przejrzyste i zgodne z polskim, a nie lichtensztajnowskim prawem. Proszę pokazać mi regulamin, warunki, umowę o współpracy i plan marketingowy w języku polskim. Co usłyszałem?

Ależ wszystko będzie gotowe za kilka tygodni!

OK. Co zrobiłem? Pojechałem do domu. Bonofa AG z Liechtensteinu. Zero biura w Polsce, brak jakichkolwiek niezbędnych dokumentów w języku polskim, planu marketingowego brak. Możesz się zarejestrować dzisiaj, wpłacić pieniądze teraz, a ze wszystkim zapoznać się kiedyś tam. Albo i nie. A w razie, gdyby coś kiedyś poszło nie tak – sąd miejscowy pewnie Liechtenstein? Czy to jest profesjonalne podejście do biznesu? Czy to przejawy rzetelności i transparentności? Czy to jest szacunek do Polaków, którzy przecież zafascynowani prezentacją mogą poświęcić dzisiaj komuś swoje pieniądze, czas, kontakty, pot, a możliwe, że nawet łzy? Odpowiedź zostawiam każdemu Czytelnikowi z osobna. Według własnych zasad, teorii i wyznawanych norm.

ReklamaReklama

I tak się zastanawiam teraz…. Czy polskie, porządne firmy marketingu sieciowego, kiedy wchodziły na inne rynki i osiągają tam sukcesy, też miały podobne podejście do biznesu? Startując na Filipinach pokazywały tamtejszej ludności polskie dokumenty? Ruszając w Niemczech, Anglii czy USA, na pierwszych prezentacjach posługiwały się nader ważnymi dokumentami w języku polskim?

–  Cóż, jak na portalach firm czytam, że aby zarabiać muszę wpłacić forsę, to od takiego projektu uciekam. To tak, jakby Google pobierało opłatę za to, że na blogu wyświetlam ich reklamę. Debilne, prawda? Kiedy czytam, że kompania opływająca kasą wielką jak ocean nie ma 150 zł na tłumacza przysięgłego, to już w ogóle ręce opadają i mam żal. A jaka będzie Bonofa? Jak Zeek? Jak TWR? Jak Nex Europe? Czy może będzie drugim Facebookiem tyle, że miliard ludzi za przyjemność używania portalu wyłoży oszczędności? Nie wiem. Jak na razie nie ma nawet umowy po polsku… Podajcie konto, to dam darowiznę na tłumacza! – komentuje redaktor Piotr Wajszczak.

Na koniec najważniejsze. Konkluzja z dzisiejszej prezentacji Bonofa AG. Niestety, ale od tej firmy „Network Magazyn” reklamy przyjąć nie może. Dlaczego? Więcej w tym temacie tutaj: „List otwarty do wszystkich potencjalnych reklamodawców Network Magazynu.”

Mogą Cię również zainteresować