Magdalena Bienia. Ona tylko chce podbić świat!

przez Maciej Maciejewski
2506 odsłony

Biznes MLM rozpoczęła ucząc się w liceum, mając niespełna 17 lat. Jako osoba pełnoletnia otworzyła firmę i uzyskała tytuł dyrektora klubu Oriflame. Teraz w oparciu o współpracę z tą firmą i jej możliwości realizuje kilka ciekawych projektów…

Magdalena BieniaMagdalena Bienia

Najważniejszymi projektami biznesowymi, które zainicjowała Magdalena Bienia z Oriflame, są: OBT Beauty Club, Wellness Club oraz Akademia Praktycznego Biznesu. Przygodę z uczelniami wyższymi przerywała dwa razy, głównie ze względu na potrzebę rozwoju poza szablonowym systemem edukacji i poszukiwanie takiej wiedzy oraz szkoleń, które dadzą jej konkretne przełożenie na rozwój i pozyskanie umiejętności praktycznych. Zapytana o rodzinę powiedziała: „Tak, jest w mojej wyobraźni, ale jeszcze daję sobie czas na jej założenie. Uważam, że do tego najpierw trzeba mieć solidne fundamenty. Przede wszystkim finansowe. Na razie czuję jeszcze potrzebę większej realizacji biznesowej”. Po godzinach Magda interesuje się szeroko rozumianym zdrowym stylem życia, psychologią, marketingiem, rozwojem osobistym i sportami, takimi jak: karate, łyżwiarstwo figurowe, snowboard, taniec i golf. Oto wywiad z Magdaleną Bienią – dyrektorem klubu Oriflame.

Maciej Maciejewski: Bardzo wcześnie zaczęła pani działać w marketingu sieciowym. Jak pani wspomina początki pracy w MLM?

Magdalena Bienia: Pierwszy katalog Oriflame zaprezentowała mi koleżanka, kiedy byłam jeszcze w liceum. Od słowa do słowa okazało się, że można z tą firmą zarabiać pieniądze mając „naście” lat, bez doświadczenia i szczególnych umiejętności biznesowych, których wtedy oczywiście zupełnie nie posiadałam. Co więcej okazało się, że nie muszę sprzedawać produktów, a jedynie znaleźć ludzi, którzy zechcą to robić i nauczyć ich, jak powinni działać. Do MLM przekonały mnie jeszcze dwa czynniki. Ja jestem tutaj swoim szefem, więc pracuję wtedy, kiedy chcę i jak chcę oraz to, że moje zarobki zależą wyłącznie od tego, jak skutecznie będę działać.

Wizja kilku tysięcy złotych wpływających na konto nastolatki i zakupów, które będzie można za to robić, zrobiły resztę.

Początki budowania tego biznesu w moim przypadku były entuzjastyczne. Niewiele myśląc postanowiłam jak najszybciej stworzyć swój zespół konsultantów, więc zaczęłam się dzielić ze znajomymi możliwościami, które poznałam. Pytając czy chcą dodatkowo zarabiać lub kupować kosmetyki taniej, zaczęłam rekrutować pierwsze osoby. Potem, dzięki konkretnym szkoleniom nauczyłam się, jak zarządzać takim zespołem i jak radzić sobie z ewentualnymi obiekcjami.

Maciej Maciejewski: Mam wrażenie, że znalazła się pani w tym biznesie przez przypadek. Skąd zatem przekonanie, że aby na pewno jest pani w dobrym miejscu?

Magdalena Bienia: Tak, najpierw zadecydował przypadek. Jednak z czasem, zyskując większe rozeznanie w temacie i świadomość o tym, jakie możliwości dają ludziom inne firmy MLM, postawiłam na fakty, które przemawiają na korzyść Oriflame. Przede wszystkim to świetny plan marketingowy, nieograniczone możliwości awansu, zarabiania większych pieniędzy i osiągania wyższych poziomów niż osoby, które były w firmie przede mną i są w strukturze nade mną. Produkty, które są dobrej jakości, lubiane przez klientki, w adekwatnej cenie, a przede wszystkim fakt, iż są to produkty pierwszej potrzeby: mydła, szampony do włosów, pasty do zębów – każdy je kupuje, każdy potrzebuje, więc czemu ma nie robić tych zakupów w Oriflame i jeszcze na tym dodatkowo zarabiać?! Gałąź produktów wellness, która pojawiła się w 2008 roku, dodatkowo otworzyła nam nowy rynek klientów, który z roku na rok się powiększa. Poza tym liczby. Coroczny wzrost obrotów firmy i ilości partnerów biznesowych na świecie, inwestycje w dodatkowe programy dla konsultantów począwszy od „Witamy na start”, poprzez programy lojalnościowe dla klubowiczów i konsultantów oraz bonusy za awans dla menedżerów i dyrektorów, czy chociażby nasz „Program Samochodowy” – to wszystko przeważyło szalę na korzyść Oriflame.

reklamareklama

Maciej Maciejewski: Obecnie mamy wiele możliwości, sposobów na zarabianie pieniędzy. Jednak wszystkie się od siebie bardzo różnią. Co się pani najbardziej spodobało w network marketingu?

Magdalena Bienia: Różnic jest całe mnóstwo! MLM to biznes, w którym od pierwszego dnia człowiek sam jest sobie szefem. Robi to, co najbogatsi ludzie na świecie – tworzy SIEĆ! To my decydujemy o kształcie naszej firmy i jej charakterze. O tym, czy będzie jedną z największych czy zwykłą, przeciętną. Mamy nieograniczone możliwości i w przeciwieństwie do tradycyjnego biznesu, nasza finansowa inwestycja na początku w MLM jest niewielka. Nie mamy właściwie żadnego ryzyka, bo jedyne co inwestujemy to swój czas, a ludzi najczęściej przed zakładaniem własnej firmy powstrzymuje widmo utraty pieniędzy. W MLM nie ma tego problemu.

A etat? Cóż… Tam nie my jesteśmy szefem – właścicielem firmy, więc nie my decydujemy o swojej pracy. Trzeba podporządkować się panującym zasadom, wykonywać polecenia, które nie zawsze chcielibyśmy robić i uczestniczyć w wyścigu szczurów. Bezpieczeństwo stałej wypłaty jest tylko pozorne, bo nie od nas zależy czy jesteśmy zatrudnieni na danym stanowisku. Dziś człowiek może mieć pracę, a jutro jego szef może mu podziękować. I ostatnie: „kryzys”. Zwolnienia, brak miejsc pracy. W MLM nie ma tego typu dylematów.

Wystarczy znaleźć firmę, której produkt nam się podoba, ludzi, z którymi chcemy zacząć działać i gotowe! Przechodzimy przez cykl szkoleń, uczymy się niezbędnych umiejętności i stajemy się niezależni.

Maciej Maciejewski: Czy każdy nadaje się do marketingu sieciowego?

Magdalena Bienia: Tak i nie. Każdy może w tym biznesie wystartować, bo żadna firma – przynajmniej z tego, co mi wiadomo – nie wymaga od kandydata CV czy jakichś szczególnych umiejętności, wszystkiego można się nauczyć. Ale do tego trzeba mieć kilka cech, które są niezbędne: pozytywne nastawienie, chęć do nauki, otwartość. To na początek. Bardzo przydatne są wytrwałość, konsekwencja, systematyczność. Odporność na ludzkie „nie”, umiejętność  prowadzenia wystąpień publicznych, spotkań, sprzedaży, zarządzania zespołem itd. Tego można się nauczyć na szkoleniach, które oferują firmy MLM i przede wszystkim w praktyce, kiedy działamy i budujemy swój biznes. To wspaniała szkoła rozwoju swojej osobowości.

Maciej Maciejewski: Skąd brać nowych ludzi do swojej struktury? Jakie metody pani stosuje, aby pozyskiwać nowe osoby do MLM?

Magdalena Bienia: Z listy znajomych, poleceń, internetu. Teraz jest o wiele więcej kanałów, poprzez które można dotrzeć do ludzi, niż jeszcze kilka lat temu. Osobiście preferuję kontakt na żywo, spotkanie twarzą w twarz, kiedy mogę lepiej poznać swojego rozmówcę, dowiedzieć się, jakie ma potrzeby i dopasować dla niego najlepsze rozwiązania. Natomiast nieodzownym elementem, który wręcz trzeba zacząć wykorzystywać, jest internet, stwarzający właściwie nieograniczone możliwości na docieranie do nowych ludzi. Teraz wymówka „nie mam kogo zapisać” już nie istnieje. Co najwyżej, nasz partner biznesowy może nie chcieć sięgać po nowe źródła i narzędzia, ale to od razu pokaże, czy warto komuś takiemu w ogóle poświęcać czas.

Maciej Maciejewski: Jak wygląda w Oriflame system szkolenia nowych menedżerów?

Magdalena Bienia: Firma bardzo mocno stawia na SARPIO – System Sprzedaży i Rekrutacji dla Oriflame, który uczy jak krok po kroku przeprowadzić nową osobę dołączającą do biznesu przez świat procedur, szkoleń i rozwoju – tak, by mogła ona osiągnąć założone przez siebie cele. Wielu dyrektorów w firmie oprócz tego wzmacnia swoją działalność poprzez swoje własne szkolenia i systemy. Ja również dla swoich partnerów biznesowych mam przygotowany system działania i rekrutacji, dzięki któremu uczą się oni kluczowych umiejętności niezbędnych do samodzielnego działania w biznesie. Mocno stawiam na niezależność ludzi i ich talenty, które mogą najlepiej wykorzystać w swojej pracy.

Każdy jest inny, każdy jest wyjątkowy i każdy, jeśli tylko odpowiednio ukierunkuje i wykorzysta swój potencjał, może odnieść sukces.

Maciej Maciejewski: Jakie ma pani plany na przyszłość?

Magdalena Bienia: Podbić świat! A tak poważnie… dalej realizować swoje pasje, spełniać marzenia i pomagać innym w ich rozwoju.

Maciej Maciejewski: I tego pani życzę z całego serca! Dziękuję za rozmowę.

Mogą Cię również zainteresować