Aby zostać diamentem trzeba sobie opracować odpowiedni plan pracy, przyjąć konkretny system i konsekwentnie go zrealizować. Z wielu powodów, nie każdy jest w stanie to zrobić. Tym bardziej interesującą kwestią będzie poznać właśnie ich komentarze na temat urodzin firmy, z którą współpracują. Zatem, o swoim biznesie, mówią teraz najlepsi z najlepszych – diamentowe orchidee z FM GROUP.
Stenia Pieciułko: – Współpraca z FM GROUP dała mi przede wszystkim poczucie wolności, które bardzo sobie cenię. Z firmą jestem związana praktycznie od początku jej istnienia. I życzyłabym sobie, żeby to trwało do końca świata i o jeden dzień dłużej, bo współpraca układa się doskonale pod każdym względem. Nie chciałabym tego zmieniać. Poza tym mam ogromne poczucie lojalności wobec firmy, która tak troszczy się o swoich dystrybutorów. Dzięki zarobionym w FM GROUP pieniądzom mogłam spełnić swoje marzenia, bo wiadomo, że sieci nie buduje się w imię jakiejś idei, ale po to, by móc komfortowo żyć. Podróżuję właściwie po całym świecie, kupiłam duży dom z piękną działką i ogrodem, który jest moim oczkiem w głowie. Mam wspaniałą rodzinę i wielu prawdziwych przyjaciół. Udało mi się sensownie ułożyć swoje życie, mam też ten komfort, że nie muszę bać się o jutro, bo jestem zabezpieczona. Mówiąc krótko, czuję się szczęśliwa i spełniona. Chociaż cały czas odczuwam wielką ciekawość świata, jestem otwarta na wszystko, co nowe, także na nowości technologiczne – komputer i internet to moje narzędzia pracy. Ważne jest też to, że zarabiając na życie w taki sposób mogłam pozwolić sobie na powrót do moich wcześniejszych zainteresowań, wśród których jest m.in. zielarstwo – tę pasję przekazała mi wiele lat temu moja babcia. Tegoroczny jubileusz FM GROUP na Malcie był rewelacyjny, właśnie tak powinna wyglądać prawdziwa gala. Czułam się niesamowicie, kiedy wraz z innymi laureatami diamentowej orchidei szłam w asyście maltańskich rycerzy, by odebrać statuetkę. Uważam, że wszystko, zarówno organizacja jak i sama oprawa uroczystości, było perfekcyjne. Dla mnie osobiście, ale myślę, że także dla innych dystrybutorów, niezwykle ważne i pokrzepiające było przemówienie Katarzyny Trawińskiej, która w pięknych, szczerych słowach podziękowała nam za wkład, który włożyliśmy w rozwój FM GROUP. To był najbardziej wzruszający moment podczas całej uroczystości. Takie słowa są bardzo budujące i motywujące. To ważne, że właściciele firmy, z którą się związałam, potrafią docenić czyjąś pracę. Takie rzeczy sprawiają, że każdego dnia czuję jeszcze większą energię do działania.
Dariusz Respondek: – Statuetka diamentowej orchidei to wyróżnienie, które zobowiązuje do tego, żeby trzymać pewien poziom, być pozytywnym wzorem dla innych dystrybutorów. Siłę i energię czerpię z tego, że ludzie, którzy mi zaufali i współpracują ze mną, osiągają kolejne sukcesy, że przechodzą na coraz wyższe poziomy Klubu Orchidei. To dla mnie zdecydowanie największy sukces, chociaż skłamałbym, gdybym powiedział, że bycie w gronie najlepszych dystrybutorów FM GROUP nie napawa mnie dumą.
Elżbieta Hamerlińska: – Już na samym początku współpracy z FM GROUP wyznaczyliśmy sobie z moim mężem Arturem cel – osiągnąć poziom diamentowej orchidei. Plan udało się nam zrealizować już w lutym 2006 roku. Oczywiście nie było to wyłącznie naszą zasługą, ogromny udział mieli w tym ludzie, którzy z nami współpracują. Na początku działaliśmy tylko na terenie Polski, natomiast w miarę upływu czasu rozbudowywaliśmy naszą strukturę również w innych krajach. Najpierw pojechaliśmy na Węgry, gdzie stworzyliśmy grupę, która szybko znalazła się w Klubie Orchidei. W dalszej kolejności były Włochy, Grecja, Ukraina i inne kraje, w których również powstały podłączone pod nas grupy orchideowe. To naprawdę niezwykłe, że nasz sukces osiągnęliśmy razem z ludźmi, którym pokazaliśmy ten biznes. Na Malcie mogliśmy spotkać się już po raz kolejny i cieszyć się z tego, do czego doszliśmy wspólnymi siłami. Mnie i mojemu mężowi przez te osiem lat udało się spełnić wszystkie nasze marzenia. To jedyny biznes na świecie, który daje takie perspektywy i takie możliwości. Biznes ludzi, relacji międzyludzkich, a przede wszystkim przyjaźni. To, że dzisiaj mamy przyjaciół na całym świecie zawdzięczamy właśnie temu, czym się zajmujemy. Zawsze prowadziliśmy prywatne biznesy – już w latach 80 mieliśmy własne sklepy. Pracowaliśmy na siebie, ale zawsze byliśmy w jakimś stopniu od czegoś zależni. Na przykład nie mogliśmy sobie pozwolić na dwumiesięczne wakacje, bo ciążyła na nas odpowiedzialność za firmę. Dopiero, kiedy poznaliśmy branżę MLM poczuliśmy, że wszystko zależy od nas. Dziś już nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy zajmować się czymś innym.
Jarosław Łuczak: – Współpracę z FM GROUP nawiązałem w styczniu 2006 roku, zaś pierwszą statuetkę diamentowej orchidei odebrałem w listopadzie roku 2009. To, że związałem się właśnie z FM GROUP zapewniło mi ogromną niezależność zarówno czasową, jak i finansową, bo nigdy nie ukrywałem, że za moją decyzją o związaniu się z branżą MLM stał jasny cel – zarabianie dużych pieniędzy. Nie interesowało mnie tylko dorabianie do pensji, bo jako prywatny przedsiębiorca miałem dobre dochody. Wiedziałem jednak, że będąc aktywnym dystrybutorem można odnotowywać na swoim koncie bardzo konkretne wpływy. Dlatego jasno sprecyzowałem swój cel i wytrwale do niego dążyłem. Oczywiście zdarzały się porażki czy chwile zwątpienia, ale ja nawet przez chwile nie wątpiłem w to, że osiągnięcie poziomu diamentowej orchidei jest tylko kwestią czasu. W tej branży wiara we własne możliwości i żelazna konsekwencja są niezbędne do tego, żeby realizować wyznaczone sobie zadania. Teraz moim celem jest zrobienie podwójnej diamentowej orchidei. Na razie jestem pierwszym diamentem, któremu udało się osiągnąć poziom amarantowej orchidei na dodatkowym numerze. A ponieważ zawsze dążę do celu, jestem pewien, że i tym razem uda mi się to zrobić.
Beata Kondratowicz: – Mogę śmiało powiedzieć, że dzięki FM GROUP moje życie zmieniło się na lepsze. Zanim poznałam ten biznes, przez piętnaście lat pracowałam na poczcie. To była ciężka i monotonna praca, która nie przynosiła ani godziwych dochodów, ani zawodowej satysfakcji. Któregoś dnia stwierdziłam, że nie chcę spędzić całego życia pracując jako etatowy pracownik poczty. Chciałam stać się finansowo niezależna, mieć czas dla siebie i sama decydować o tym, z kim i kiedy pracuję. Postanowiłam, że pora wziąć sprawy w swoje ręce. Dlatego zaczęłam aktywnie działać jako dystrybutor w FM GROUP – firmie, którą znałam jako producenta doskonałych perfum w świetnej cenie. I ta decyzja okazała się prawdziwym przełomem w moim życiu. Podczas tegorocznej gali na Malcie, po raz pierwszy odebrałam statuetkę diamentowej orchidei. Było to dla mnie naprawdę ogromne przeżycie. Miałam już na swoim koncie statuetki amarantowej i złotej orchidei, ale dążyłam do tego, żeby znaleźć się w gronie najlepszych dystrybutorów FM GROUP i na kolejnym jubileuszu stanąć na scenie wraz z nimi. Cel został osiągnięty. Chciałabym jednak podkreślić, że nie dokonałam tego sama, ale we współpracy z fantastycznymi ludźmi z mojej struktury. To dla mnie wielka radość, że współpraca z FM GROUP jest dla nich, podobnie jak dla mnie, prawdziwą pasją.
Wacław Pieciułko: – W branży MLM mam już dwudziestoletnie doświadczenie. Wcześniej pracowałem na kierowniczych stanowiskach w różnych korporacjach, gdzie odpowiadałem też za pracę kilkuset osób. Pracując na etacie miałem konkretne zadania, które trzeba było wykonać. To pochłaniało mnóstwo mojego czasu, także prywatnego, w związku z czym brakowało go już na samorozwój. Szukałem rozwiązania, które pozwoli mi mniej pracować, a więcej zarabiać oraz mieć więcej czasu dla siebie i dla rodziny. Takim rozwiązaniem okazał się właśnie marketing sieciowy. Od ośmiu lat działam tylko w FM GROUP w Polsce oraz w kilkudziesięciu krajach na świecie, co jest wręcz niezwykle ekscytujące. Za decyzją o podjęciu współpracy właśnie z tą firmą stał produkt, czyli bardzo dobre perfumy w bardzo dobrej cenie. Przeanalizowałem również plan marketingowy i uznałem, że jeśli wykorzystam go do końca, to mam w tej firmie naprawdę ogromne możliwości – zarówno finansowe, jak i zawodowe. Nie przeliczyłem się. W tym roku odebrałem już ósmą statuetkę diamentowej orchidei i muszę przyznać, że zawsze jest to dla mnie wyjątkowe przeżycie. Szczególnie dlatego, że za każdym razem przyjeżdżają ze mną nowe osoby, które również odbierają swoje statuetki. Właśnie to, że ludzie, którzy ze mną współpracują osiągają coraz lepsze rezultaty, jest dla mnie największą satysfakcją. Nasza praca polega na łamaniu stereotypów na temat marketingu sieciowego. Uważam, że MLM to najbardziej inteligentny biznes na świecie, który w niezwykły sposób rozwija osobowość oraz poszerza horyzonty. Osoby, które pracują w tej branży, zdobywają wiedzę z różnych obszarów nauki – matematyki, ekonomii, socjologii a nawet psychologii. Działając w MLM ma się czas na wszystko, na podróże, spotkania z przyjaciółmi, rozwijanie własnych pasji i umiejętności. Marketing sieciowy daje ogromne możliwości każdemu, kto chce zmienić swoje życie na lepsze.
Krzysztof Pauch: – Kiedy rok temu odbierałem statuetkę złotej orchidei, postanowiłem podnieść sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. We wrześniu 2011 roku osiągnąłem poziom diamentowej orchidei. I chociaż na wręczenie tej najważniejszej statuetki czekałem okrągły rok, to było warto. Emocje towarzyszące temu wydarzeniu, są po prostu niesamowite. To naprawdę fantastyczne zostać wyróżnionym spośród tysięcy osób z całego świata i znaleźć się w gronie najlepszych dystrybutorów FM GROUP. A cieszy tym bardziej, że nasza firma bardzo sobie ceni współpracę z diamentami. To, że państwo Trawińscy są tak bardzo otwarci, że zawsze znajdują czas na to, aby nas wysłuchać sprawia, że widzimy sens tej pracy. Zresztą uważam, że FM GROUP jest najlepszą firmą MLM na rynku. Wielką wartość stanowi fakt, że to biznes rodzinny. Rodzina Trawińskich to cudowni, serdeczni ludzie, którzy dla mnie są wzorem. Klasa, z jaką prowadzą tę firmę oraz ich postawa w stosunku do dystrybutorów są godne podziwu. Praca w firmie, która ma takich właścicieli jest czystą przyjemnością. Oczywiście taki poziom zawodowej satysfakcji nie bierze się z niczego. Na sukces trzeba sobie zapracować. Zanim zacząłem działać w FM GROUP miałem już kilkunastoletnie doświadczenie w marketingu sieciowym, popełniłem jednak mnóstwo błędów, wybrałem niewłaściwe firmy, a w rezultacie zbankrutowałem. To był moment, w którym nie chciałem już więcej zajmować się taką formą zarabiania pieniędzy. Na szczęście los postawił na mojej drodze wspaniałego, młodego człowieka, który opowiedział mi o FM, a trzy i pół roku temu został moim sponsorem. Od samego początku postanowiłem działać bardzo profesjonalnie, systematycznie i cierpliwie budowałem system pracy oraz szkoleń, który jest podstawą do tego, żeby odnieść w tej branży sukces. Dobrze zbudowany system spowodował, że dzisiaj pracuje mi się znacznie lżej, bo system sam generuje pewne rzeczy i wiele ułatwia. Nie zapominam jednak o ciągłym rozwoju, bo wiem, że jeśli ja się zatrzymam, to zatrzyma się też mój biznes. Dlatego nadal się uczę i rozwijam, a swoją wiedzą i doświadczeniem dzielę się z innymi liderami. Praca w FM GROUP stała się moja pasją, która stale popycha mnie do przodu.
Natalia Ryńska: – Kiedy kilka lat temu zdecydowałam się na odejście z pracy etatowej i rozpoczęcie pracy w FM GROUP, firmie opartej na sprzedaży bezpośredniej, niektórzy pukali się w głowę. Trudno im było zrozumieć, jak można rezygnować z bezpiecznej posady po to, by sprzedawać kosmetyki. Ja jednak zaryzykowałam. I nie żałuję. Przede wszystkim dlatego, że dzięki takiemu systemowi pracy mogłam dopasować rozkład dnia do planu lekcji mojej córki. To dla mnie zdecydowanie największa zaleta – mam duży wpływ na to, jak wygląda moja praca. Nie ukrywam też, że ogromnie ważna jest stabilizacja finansowa, którą osiągnęłam. Dzisiaj wraz z rodziną mieszkam w wymarzonym domu, dużo podróżuję, zaczęłam kolejne studia. Oczywiście nic nie przychodzi samo, bo zanim zacznie się dobrze zarabiać, trzeba włożyć w to trochę wysiłku i zachęcić do współpracy inne osoby. Ja mam to szczęście, że pracuję z naprawdę wspaniałymi ludźmi, także z Mysłowic i Górnego Śląska. To, że po raz kolejny odebrałam statuetkę diamentowej orchidei zawdzięczam w dużej mierze właśnie współpracy z nimi.
Andrzej Wyszyński: – Mimo, że statuetkę diamentowej orchidei odbieram już po raz kolejny, absolutnie nie traktuję tego rutynowo. Każda gala jest zupełnie inna, bo każdego roku do grona najlepszych dystrybutorów dołączają kolejne osoby. Diamentowych orchidei ciągle przybywa, co jest niezbitym dowodem na to, że FM GROUP cały czas idzie do przodu, że się rozwija. Biznes MLM jest wyjątkowy właśnie dlatego, że osobom, które są wyżej zależy na tym, żeby jak najwięcej osób osiągnęło ten sam poziom. To jedyna branża, której nie dotyczy „wyścig szczurów”, bo w marketingu sieciowym dąży się do tego, żeby jak najwięcej osób osiągało znaczące sukcesy. Zupełnie odwrotnie niż w korporacji. Korzyści, jakie płyną z bycia dystrybutorem w FM GROUP można wyliczać bardzo długo. Praca w tej firmie umożliwia osiągnięcie bardzo wysokich zarobków, które są uzależnione tylko i wyłącznie od tego, kto ile poświęca tej działalności czasu. Ogromną zaletą jest też elastyczny czas pracy oraz to, że działając w ten sposób jest się swoim własnym szefem. Oczywiście, żeby zajść naprawdę daleko trzeba wykazywać pewne cechy, takie jak umiejętność nawiązywania relacji z ludźmi, komunikatywność, dążenie do celu czy chęć do przekazywania swojej wiedzy innym. Przydaje się również determinacja i wytrwałość, bo sukcesy, zwłaszcza te finansowe, nie pojawiają się po miesiącu, czy dwóch. Doskonale pamiętam, kiedy osiem lat temu zaczynałem współpracę z FM GROUP, wówczas jeszcze nikomu nie znaną firmą. To właśnie na nas, pierwszych dystrybutorach spoczęła odpowiedzialność wypromowania firmy i proponowanych przez nią produktów, na dodatek bez wsparcia w postaci reklamy. Nie było to łatwe zadanie, bo konkurencji naturalnie nie brakowało. Trzeba było przekazywać ludziom informacje, rozdawać próbki, zachęcać do zapoznania się z ofertą. Dzięki wierze każdego z nas, że to co robimy ma sens i na pewno zaprocentuje w przyszłości, udało się z powodzeniem wprowadzić firmę na polski, a w dalszej kolejności światowy rynek. Nie ukrywam, że świadomość tego, iż mam w tym swój znaczący wkład, daje mi wielką satysfakcję. Międzynarodowy sukces FM GROUP jest dowodem na to, że to firma, która ma przed sobą wielką przyszłość.
Leszek Wojda: – Od kiedy współpracuję z FM GROUP moje życie nabrało takiego tempa, do jakiego zawsze dążyłem. Kiedyś, gdy pracowałam jeszcze na etacie doszedłem do wniosku, że aby kupić kawalerkę, musiałbym odkładać całą swoją pensję przez 10 lat. Taka perspektywa stanowczo mi nie odpowiadała. Szansę na pozytywną zmianę swojej kariery dostrzegłem w branży MLM. Nie miałem zbyt wielkiego doświadczenia w marketingu sieciowym, ale coś mi podpowiadało, że świetnie się w tym odnajdę. W lutym 2005 roku zapisałem się do FM GROUP i okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Od samego początku nastawiłem się na duży sukces i taka postawa doskonale się sprawdziła – osiągnąłem poziom diamentowej orchidei. Zawsze powtarzam, że w życiu trzeba mieć duże aspiracje, nie warto być minimalistą. Mój sukces zawdzięczam konsekwencji w dążeniu do wyznaczonych celów oraz temu, że otoczyłem się właściwymi ludźmi, którzy – podobnie jak ja, mają pozytywne nastawienie do życia.