Sezon zagadka. Wakacje drogie, ale Polacy wyjadą i tak. Tylko dokąd?

przez Maciej Maciejewski

Z jednej strony hotelarze narzekają na brak rezerwacji, z drugiej właściciele apartamentów mówią o pełnym obłożeniu. Prognozy turystyczne na sezon nie są spójne. „Ceny rosną, dostępność miejsc spada. Pewne jest, że Polacy wyjadą, ale niekoniecznie zostaną w kraju. Widzimy to po ruchu na przykład do Chorwacji, gdzie już w tej chwili mamy 50% więcej rezerwacji niż w zeszłym roku” – mówią eksperci z platformy Noclegi.pl.

źródło: Pixabay

Wysoka inflacja, szalejące kursy walut, wysokie ceny ropy, Polski Ład – względem zeszłego roku wakacje w kraju zdrożały o 15-20% w zależności od typu obiektu i regionu. Ale ceny rosną też za granicą. Jak wygląda sytuacja?

– Mimo to, jak wynika z danych zbieranych przez instytucje branżowe, aż 70% Polaków deklaruje chęć wyjazdu wbrew niesprzyjającym warunkom – mówi Natalia Jaworska z Noclegi.pl. – Już teraz widzimy u nas wzrost rezerwacji na wakacje o 47% względem analogicznego okresu w roku ubiegłym. Choć trzeba przyznać, że nie wszystkie typy obiektów korzystają z tego wzrostu. Sytuacja hoteli, do których nie wrócił w pełni ruch kongresowy, ani turyści zagraniczni wciąż nie mogą wyjść z popandemicznego kryzysu – dodaje i podkreśla, że podobnie jak w latach ubiegłych, najwięcej rezerwacji na platformie dokonano w apartamentach.

Trzeba jednak zauważyć, że udział apartamentów we wszystkich rezerwacjach jest nieco niższy niż rok temu, co może oznaczać, że mniej myślimy o przestrzeganiu dystansu społecznego i takiej organizacji wypoczynku, która pozwala przebywać wyłącznie we własnym gronie.

Nie zmieniają się natomiast główne kierunki wybierane przez Polaków na wakacje w kraju. Tradycyjnie są to: Zakopane, Kołobrzeg, Gdańsk, Kraków, Władysławo. Z najwyższymi kosztami liczyć trzeba się w Gdańsku, gdzie średnia cena za noc na osobę przekroczyła już 100 złotych. Taniej jest w Zakopanem i Władysławowie, gdzie jeden nocleg kosztuje średnio 86 złotych. Jeszcze więcej, bo powyżej 2 300 złotych za grupę czteroosobową na 5 dni, zapłacimy w również popularnych – Sopocie i Jastrzębiej Górze.

Na ceny i dostępność miejsc wpływa też fakt, że pewna część obiektów nie planuje otwierać się na ten sezon, ponieważ korzystając z publicznego wsparcia oddali miejsca na zakwaterowanie dla uchodźców. – Coraz mniej obostrzeń na świecie i wysokie ceny w kraju sprawiły, że ruch zagraniczny wraca do normy. W tej chwili mamy wzrost w rezerwacjach do Chorwacji aż o 50%. Widać też zwiększone zainteresowanie Turcją po tym, gdy kraj ten zniósł obowiązek paszportowy – relacjonuje Jaworska.

Rośnie zainteresowanie Grecją, gdzie rząd znosi po kolei restrykcje, widać też wzrost rezerwacji w Bułgarii i na Węgrzech. Coraz mniejszym zainteresowaniem cieszy się Egipt, gdzie ceny wycieczek znacznie podrożały, bardziej niż na wypoczynek na Węgrzech i w Chorwacji, gdzie ceny również wzrosły. Z drugiej strony do wakacji w kraju przekonuje wciąż bon turystyczny. – Wśród wszystkich rezerwacji krajowych, jakie otrzymaliśmy, te z bonem stanowią aż 60% – mówi ekspert Noclegi.pl.

Mogą Cię również zainteresować