Pierwszym i oczywistym krokiem jest proces suszenia zniszczonego mienia. Całkowite wysuszenie wszystkich elementów pojazdu jest bardzo istotne, jeśli chcemy w przyszłości go używać. Sprawa jest w miarę prosta jeśli posiadacie stary samochód. Gorzej jest w sytuacji, gdy zalało samochód nowy. W porównaniu z „maluchami” czy Polonezami, nowe auta mają więcej części, a przede wszystkim więcej technologii.
Jednak nie suszenie jest w tym przypadku najgorsze. Nawet po nim nie mamy żadnej gwarancji, że samochód będzie jeździł. Jak podaje portal Autokult.pl w najlepszym wypadku będzie działał przez być może rok, góra dwa. Chodzi o to, że to nie sama woda jest najniebezpieczniejsza. Najgroźniejszy jest muł rzeczny. Zawarty w nim piasek i substancje organiczne mogą być dla samochodu śmiertelne.
Zatem co robić z zalanym samochodem? Nie pozostaje nam wtedy nic, jak tylko sprzedać go na części. Wtedy odzyskamy przynajmniej jakiś procent włożonych niegdyś w pojazd pieniędzy i nie będziemy skazani na ciągłe wizyty w warsztatach samochodowych. Tako rzeczą specjalisty.