Na rynku pojawiły się już nawet firmy, specjalizujące się w załatwianiu wszelkich związanych z takim procesem formalności. A jest o co się starać, bo miesięcznie można zaoszczędzić nawet ponad 500 zł.

źródło: www.flickr.com
Wśród państw, gdzie są zarejestrowani nasi rodacy, choć wcale tam nie pracują, przodują Wielka Brytania, Litwa i Słowacja. Unijne prawo zezwala na pracę w jednym kraju członkowskim i jednoczesne prowadzenie działalności w drugim. Można płacić składki w obcym państwie, jednak nie wolno być fikcyjnie zatrudnionym. Jeśli sprawa zostanie ujawniona, przedsiębiorca musi uregulować wszystkie zaległe składki wraz z odsetkami.
Jednak ZUS, jak na razie, nie zna skali zjawiska i nie potrafi udowodnić przekroczenia przepisów. Nie ma też sygnałów, aby w Wielkiej Brytanii lub na Litwie prowadzono jakiekolwiek postępowania w sprawach fikcyjnego zatrudniania polskich obywateli. Zdaniem analityków płacenie mniejszych składek za granicą – nawet przez kilka lat – i tak nie ma większego wpływu na wysokość polskich, niskich emerytur.
Ale czy ktoś będzie się starał ukrócić proceder fikcyjnego zatrudniania się Polaków za granicami kraju? Tego nie wiedzą najstarsi górale, choć taka sytuacja u wielu osób może wywoływać drwiący uśmiech. Bo przecież każdy wie, że nie da się prowadzić firmy przebywając w Polsce i jednocześnie dojeżdżać co dziennie do pracy np. w Anglii.