Mały ZUS 2019 ale tylko tydzień na zgłoszenie

przez Jakub Ceglar
1510 odsłony

Mały ZUS dla najmniejszych przedsiębiorców. Rząd obiecał i jest. Tylko, że nie dla wszystkich i nie „z automatu”. Masz niecały tydzień, żeby zgłosić to w urzędzie. Jeśli tego nie zrobisz albo się spóźnisz, to co miesiąc zapłacisz kilkaset złotych więcej

źródło: Pixabayźródło: Pixabay

– Spora część przedsiębiorców może przeoczyć ten termin – ostrzega Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. 1200 złotych co miesiąc na ZUS i NFZ to koszmar każdego, kto prowadzi w Polsce firmę. Szczególnie, że kwota nie była zależna od przychodu. Czasem więcej trzeba więc wydać na składki, niż rzeczywiście uda się zarobić.

Od stycznia br. ma się to jednak skończyć. Po drobnych opóźnieniach wchodzi bowiem w życie nowelizacja przepisów, która wysokość składek wiąże z przychodami firm.

Ale zacznijmy od najważniejszego. Żeby skorzystać z nowych przepisów, trzeba to zgłosić w ZUS. Jeśli przedsiębiorca nie zrobi tego do 8 stycznia 2019 roku, nadal będzie płacił po staremu. Ponad 1200 zł co miesiąc. Od tego należy więc rozpocząć. Jak to zrobić? Najpierw trzeba się wyrejestrować z ubezpieczeń z kodem 05 10. Czyli – innymi słowy – złożyć druk ZUS ZWUA. Później ponownie zgłosić się do ubezpieczeń społecznych (wypełnić druk ZUS ZUA), ale już z nowym kodem – 05 90. To będzie oznaczało, że przedsiębiorca zostanie objęty nowymi przepisami. Dokumenty w formie papierowej można złożyć osobiście w oddziale ZUS albo korzystając z programu „Płatnik” lub „ePłatnik”. Wszystko z datą 1 stycznia 2019.

Zgłoszenie jest kluczowe, a niewielu przedsiębiorców o tym wie. Choć przypomina o tym resort przedsiębiorczości oraz rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Czasu jest jednak bardzo mało, bo raptem 5 dni roboczych. Fakt ten nie podoba się przedsiębiorcom, którzy zwracają uwagę, że jest to okres świąteczny, wielu z nich jest więc w rozjazdach. A ci, którzy są w firmie, zazwyczaj pochłonięci są remanentem i czasu na papierkową robotę nie mają. I – jak twierdzą – niewiele osób wie o tym, że takiego zgłoszenia należy dokonać.

– Część ludzi rzeczywiście może nie zauważyć tego, że mają na to tylko tydzień i przez to mogą przeoczyć ten termin – ocenia Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. I przywołuje przykłady z historii: –Kiedyś co roku trzeba było wybierać formę opodatkowania, a za niedokonanie wyboru groziły kary. Wielu przedsiębiorców i tak o tym zapominało. I mówię to o dziesiątkach tysięcy osób w skali kraju – dodaje Mordasewicz.

Zdaniem eksperta może to działać na takiej zasadzie, że wielu przedsiębiorców dowie się o tym pocztą pantoflową. – Będą przychodzić do ZUS-u i mówić, że „kolega skorzystał, więc ja też bym chciał” – prognozuje Jeremi Mordasewicz. Problem w tym, że w trakcie roku nie będzie już można z tego skorzystać. Trzeba czekać do początku roku 2020.

Kto skorzysta? Nie wszyscy jednak będą mogli płacić mniej. Żeby w 2019 roku skorzystać z małego ZUS-u (nie mylić z obniżonymi składkami przez pierwsze 2 lata działalności), trzeba spełnić kilka warunków. Pierwszy – firma nie może być nowo założona – to znaczy, że musiała funkcjonować przynajmniej przez 60 dni w 2018 roku. A zatem ten, kto założył firmę w listopadzie 2018 roku, już tego warunku nie spełnia. Poza tym nie można rozliczać się kartą podatkową ani podlegać ubezpieczeniom społecznym z innej działalności gospodarczej. Jeśli w 2018 roku przychód firmy wyniósł przynajmniej 30-krotność minimalnego wynagrodzenia, to mały ZUS nie obowiązuje. Wszyscy przedsiębiorcy, którzy zarobili więc w poprzednim roku przynajmniej 63 tys. zł, nie muszą czytać dalej, bo i tak ich to nie dotyczy.

Mały ZUS nie jest też na zawsze. Proporcjonalne składki można płacić przez 3 z 5 lat. Pozostałe 2 to już normalny ZUS. Jeszcze jedna uwaga – mały ZUS dotyczy tylko ubezpieczeń społecznych. Czyli składek: emerytalnej, rentowej, chorobowej i wypadkowej. W składce zdrowotnej nic się nie zmienia. Trzeba ją płacić w pełnej wysokości.

Ile zaoszczędzisz? Teraz pora na to, co najważniejsze. To znaczy – ile uda się zaoszczędzić. To już znacznie bardziej skomplikowany mechanizm. Dla zrozumienia sposobu wyliczania składek trzeba wiedzieć, czym jest podstawa wymiaru. To – mówiąc w skrócie – kwota, od której wyliczane są składki ubezpieczeniowe. Obecnie dla firm (nie bierzemy tu pod uwagę tych najmłodszych biznesów – do 2 lat od założenia) minimalna podstawa wymiaru wynosi 2655,90 zł (60% średniej pensji). To od tej kwoty obliczamy 19,52% składki emerytalnej, 8% rentowej, 2,45 chorobowej i 1,67 wypadkowej. Logicznie myśląc – im niższa podstawa wymiaru, tym niższe składki. Oczywiście można płacić wyższe, ale umówmy się, że praktycznie nikt tego nie robi. Teraz ma to działać tak: średni przychód miesięczny z poprzedniego roku mnożymy razy współczynnik ogłaszany przez prezesa ZUS. W 2019 roku wyniesie on 0,5083.

Przykład: przedsiębiorca w 2018 roku zanotował średni miesięczny przychód w wysokości 3 tys. zł. Po pomnożeniu przez współczynnik okazuje się więc, że podstawa wymiaru wynosi 1524,90 zł. To od tej kwoty obliczy więc składki na ubezpieczenia społeczne. Składka emerytalna wyniesie więc 297,66 zł zamiast 520,36 zł, rentowa – 121,99 zł zamiast 213,26 zł, chorobowa – 37,36 zł zamiast 65,31 zł a wypadkowa – 25,47 zł zamiast 44,52. W sumie więc zamiast 843,45 zł do ZUS trafi 482,48 zł. Ponad 360 zł oszczędności miesięcznie.

Sytuacja jest analogiczna, gdy miesięczny dochód się obniża. Przy miesięcznym przychodzie w wysokości 1800 zł podstawa wymiaru wyniesie 914,94 zł, a na ZUS przedsiębiorca zapłaci zaledwie 289,49 zł. O 550 zł mniej niż do tej pory. Podstawa wymiaru nie obniża się jednak w nieskończoność. Najniższa możliwa wynosi 875 zł, czyli 30% minimalnego wynagrodzenia. Nawet jeśli średni miesięczny przychód wynosi więc 500 złotych, to podstawa wymiaru i tak wyniesie 875 zł. Z kolei w drugą stronę podstawa wymiaru rośnie wraz ze wzrostem przychodów. Aż do wysokości 63 tys. rocznie. Powyżej tego progu składki na ZUS pozostają „po staremu”. Jak informuje resort przedsiębiorczości, na nowych rozwiązaniach skorzysta nawet 170 tys. przedsiębiorców.

Mogą Cię również zainteresować