źródło: www.flickr.com
Polacy jak mogą tak unikają wyrejestrowywania wycofywanych z ruchu aut. Każdego roku średnio rejestruje się 1,5 mln pojazdów, w tym samym czasie do formalnego wyrejestrowania zgłasza się ok. 200 tys. Szacuje się, że w urzędach znajduje się nawet kilka milionów nieaktualnych rejestracji. Według danych towarzystw ubezpieczeniowych, w maju br. było ok. 17 mln obowiązkowych polis OC wydanych dla pojazdów. Natomiast ze statystyk MSWiA wynika, że liczba zarejestrowanych aut osobowych i ciężarowych znacznie przekraczała 20 mln. Do tego należy doliczyć inne zarejestrowane pojazdy, m.in. przyczepy, naczepy, ciągniki, motocykle.
Zdaniem specjalistów, obecny system ewidencji pojazdów sprzyja właścicielom starych aut na omijanie standardowej procedury złomowania oraz stosowania innych różnego rodzaju nadużyć. Ponadto specjaliści szacują, że ledwie kilka procent z tych kilku milionów zarejestrowanych i nie ubezpieczonych aut wciąż rdzewieje na parkingach i w garażach. Reszta, choć figuruje w ewidencji, po prostu nie istnieje. Część z pojazdów „widm” mogły posłużyć do legalizacji skradzionych aut, inne pozostają na papierze, choć już dawno wymontowano z nich wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, a resztę pocięto na złom. Jeszcze inne, choć tych jest stosunkowo niewiele, stoją i niszczeją na osiedlowych parkingach i prywatnych posesjach.