Tania siła robocza

przez Tomasz Głowacki
391 odsłony

Polacy są nadal tanią siłą roboczą. Tylko w pięciu państwach Unii
Europejskiej praca jest wyceniana niżej niż u nas – czytamy w „Gazecie
Prawnej.” Lecz według specjalistów od rynku pracy taka sytuacja może być korzystna dla naszej gospodarki.

Przeciętnie polski pracodawca wypłaca pracownikowi blisko 4 tys. zł. – z tego 80% to jego pensja. Według raportu „Koszty pracy w Polsce 2004-2010” przygotowanego przez firmę doradztwa personalnego Sedlak & Sedlak, tylko Słowacja, Litwa, Łotwa, Rumunia i Bułgaria mają tańszych pracowników niż Polska. – Nawet w Czechach, Estonii i na Węgrzech płaci się więcej – czytamy w gazecie.

Nie powinno nas to cieszyć, bowiem już w takim Luksemburgu, Danii czy w Szwecji płaci się 4 razy więcej niż u nas. – Dobrze dla pracodawców, bo bardziej im się opłaca otwierać firmy u nas. Ale dobrze też dla pracowników, bo dzięki temu ściągamy więcej kapitału zagranicznego, a więc jest szansa na większą liczbę miejsc pracy – tłumaczy „Gazecie Prawnej” ekonomista prof. Elżbieta Kryńska.

Dzięki takiej sytuacji widać rezultaty. Firmy przenoszą fabryki do naszego kraju – po prostu im się to opłaca. Przykładem jest Husqvarna, która kilka tygodni temu podjęła decyzję o otwarciu fabryki wartej blisko 40 mln euro. Z tego powodu w Niemczech i Szwecji zatrudnienie straci ponad tysiąc osób. Podobnie było z amerykańską firmą Kraft, która kosztem brytyjskich pracowników przenosi fabrykę do naszego kraju. Jednak czy dla Polaków miano taniej siły roboczej może być powodem do dumy? Odpowiedź na to pytanie zostawiamy naszym Czytelnikom.

Mogą Cię również zainteresować