źródło: Pixabay
„Ta współpraca wpisuje się w wysiłki marki zmierzające do stania się prawdziwie wielokanałową firmą kosmetyczną” – informuje spółka. Powstaje tylko pytanie, co się teraz stanie z konsultantkami? I czy w takiej sytuacji w ogóle mamy jeszcze do czynienia z podmiotem sprzedaży bezpośredniej?
– To idealny moment na strategiczne sojusze pomiędzy Avon i Superdrug. Naszym celem jest dostarczanie konsumentom aspiracji piękna o nieodpartej wartości niezależnie od tego, czy chcą u nas robić zakupy, czy to z profesjonalną obsługą jednego z naszych doradców kosmetycznych, czy z wygodą w Superdrug. Postrzegamy to partnerstwo jako nasz kolejny krok w kierunku poszerzenia naszego zasięgu o najlepiej sprzedające się, wielokrotnie nagradzane produkty, które pozwalają kobietom czuć się dobrze bez rozbijania banku – powiedziała Angela Cretu, dyrektor generalna Avon.
Zatem w epicentrum uwagi znajduje się konsument. A co z kobietami, które dzięki wieloletniej współpracy z Avon doładowują swoje budżety domowe? Coś nam się wydaje, że wiele z nich już się rozgląda i weryfikuje pod kątem ewentualnej działalności biznesowej porządne spółki marketingu sieciowego.