Bartosz Charlak: MLM stał się początkiem wielkiej pasji…

przez Katarzyna Wagner

Dziś zrobimy coś bardzo nietypowego. Opublikujemy w całości komentarz znaleziony na Facebooku, popełniony przez bardzo młodego człowieka w momencie, kiedy jego praca w marketingu sieciowym przyniosła upragniony awans. To publikacja edukacyjno-potwierdzająca…

Po pierwsze bardzo prosimy całe środowisko polskiego sektora MLM o więcej takich materiałów. To kawał świetnego tekstu. Choć dość krótki, zawiera w sobie wszystko co najważniejsze, aby laikom, osobom nie zdającym sobie w ogóle sprawy z tego czym jest marketing sieciowy, przekazać wszystkie najważniejsze kwestie z nim związane. I pokazać najmocniejsze atrybuty, asy jakie ten model zarabiania pieniędzy skrywa w rękawie swojego płaszcza. Tych parę zdań jest niezaprzeczalnym dowodem na to, o czym nasza redakcja trąbi od 15 lat – marketing sieciowy jest obecnie najlepszym na świecie modelem do zainicjowania dobrze prosperującego biznesu dla tych ludzi, którzy chcą w życiu odnieść sukces a posiadają w portfelu bardzo mało gotówki na start.

Czytając uważnie ten krótki tekst, każdy może przez moment wczuć się w sytuację w jakiej znalazł się jego autor. Doskonale przeniósł on na klawiaturę swój stan ducha tuż po dotarciu w konkretne miejsce wyznaczone wcześniej w swoim planie działania. I co najważniejsze, ten niby nic nie znaczący komentarz przyniósł mu do biznesu kilka wartościowych, nowych osób. Bo social media są świetnym narzędziem do pozyskiwania kontaktów. Zastanówcie się nad tym… A oto materiał Bartosza Charlaka z firmy Souvre Internationale znaleziony kilka dni temu na Facebooku:

Bartosz CharlakBartosz Charlak   

„Witam. Bardzo długo zastanawiałem się co napiszę, gdy „to” się stanie. Stało się, więc po prostu jeśli czytasz tego posta, to niezależnie od relacji jaką mamy, potraktuj go czysto informacyjnie. Może Cię zainspiruję, może trochę zmotywuję, może będziesz przewijał dalej i o nim zapomnisz. Może być różnie, szanuję Twoją opinię. Jest dosyć długi, więc jeśli wytrwasz, będę bardzo wdzięczny 🙂

Z mojej strony – podsumowuję pewien okres w życiu. Nie jest to post dla przechwałki, bardziej pewne podsumowanie i rozliczenie z samym sobą. Większość moich znajomych wie, że od kilku lat zajmuję się network marketingiem. Nie robię z tego tajemnicy, taką wybrałem dla siebie drogę. W skrócie, network marketing to marketing społecznościowy, czyli tworzenie bazy klientów dla danej firmy, w moim przypadku Souvre Internationale. Firma zamiast inwestować w typowe kanały reklamy i sprzedaży detalicznej, płaci za pozyskiwanie klientów i wygenerowany przez nich obrót lub zakupy. Z tej formy marketingu korzystają dzisiaj np. banki, płacące za założenie komuś konta osobistego. Dosyć popularna sprawa.

W dobie internetu i wszechobecnej reklamy otaczającej nas z każdej strony, Tobie jako konsumentowi coraz ciężej jest wyłapać dobry produkt z nawału reklam w telewizji, billboardów czy też reklam w internecie. Nasze życie coraz bardziej opanowuje internet, więc zakupy przez sieć stają się czymś normalnym. Do roku 2025 około 47% sprzedaży na terenie Polski opanuje internet i komputeryzacja. Temu trendowi albo się dzisiaj poddamy albo będziemy z nim walczyć. To już nasz wybór.

Ja zdecydowałem się zrobić z niego styl życia, źródło dochodu, sposób na rozwój i spędzanie wolnego czasu.

Z branżą network marketing mam do czynienia od 5 lat. Próbowałem zacząć z niej żyć kilka razy w kilku firmach. Efekty były różne. Ostatecznie zdecydowałem się na rozwój w firmie Souvre ze względu na produkt dostosowany do każdej potrzeby konsumenckiej oraz na każdą kieszeń przez co mogę podzielić się nim z każdym. Po drugie dlatego, że według mnie jest to najlepsze miejsce do rozwoju dla typowego studenta/młodego człowieka.

W tym systemie można rozpocząć swój biznes praktycznie bez inwestycji, nie martwiąc się o logistykę, rachunkowość, kwestie prawne. Sam reguluję sobie czas pracy, co w moim przypadku było bardzo istotne. Druga sprawa – umiejętności. Dzisiaj mało kto orientuje się co jest potrzebne na rynku pracy – sam rynek zmienia się z miesiąca na miesiąc. W związku z tym, zamiast pięcioletnich studiów (ponieważ nie wiem co przyda się na nim za 5 lat), wybrałem drogę samorozwoju, praktykując takie umiejętności miękkie jak:

  • zarządzanie zespołem, praca w grupie
  • sprzedaż bezpośrednia oraz informacyjna
  • komunikacja i nawiązywanie relacji
  • określanie potrzeb klienta/konsumenta oraz rozwiazywanie problemów podczas tworzenia zespołu
  • wystąpienia publiczne

I zdecydowałem, że sam zacznę kreować rynek. Nie wiem czy wybrałem dobrze, ale by zobrazować Ci moją sytuację, pomyślałem, że wykorzystam to w większej ilości czynności życia i może dzięki temu wpłynąć to na moje zarobki, przyszłość. Być może wybrałem dobrze, a może nie. To pokaże życie.

We wrześniu 2017 roku podjąłem decyzję, aby zająć się profesjonalnie rozwojem bazy klientów firmy Souvre, zostawiłem pracę na etacie oraz dość ciekawą i fajną finansowo posadę, przeprowadziłem się z Zielonej Góry do rodzinnego Wrocławia w ciągu 24h i zacząłem działać. Po 170 dniach, z końcem lutego br. a więc w niewiele ponad 5 miesięcy osiągnąłem w firmie pozycję DYREKTORA OKRĘGOWEGO. W 5 miesięcy startując od zera. Jest to pozycja płacąca wysoko ponad średnią krajową, gwarantująca życie z pewnym komfortem pozwalającym na decyzje. Celowo nie podaję szczegółów ponieważ nie traktuję tego jako powód do przechwałek czy też kartę przetargową w takich postach. Chciałem tylko zwrócić uwagę na pewien aspekt…

Mając 22 lata i 5 miesięcy nie miałbym możliwości osiągnąć takiego stanowiska/pułapu nie mając żadnych umiejętności, wysokich dochodów, znajomości. Branża MLM taką możliwość mi dała, co przerodziło się w niezależność czasową, być może finansową oraz zakres umiejętności wzbogacający bardzo mocno moje CV. Dziś, prowadząc biznes w 3 miastach Polski, a także w 3 państwach, dochodzę do wniosku, że była to decyzja niesamowicie trafna i poleciłbym ją każdemu kto nie ma pomysłu na biznes lub ma go, ale brak mu do tego finansów, umiejętności czy kontaktów. Stała się początkiem pasji, co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że zrobiłem dobrze.

W młodym wieku, mieszkając w centrum pędzącego Wrocławia nie chciałem, aby moje życie składało się z porannej walki z łóżkiem, później szefem, następnie rachunkami. Dochodzę do wniosku, że nie ma pieniędzy, które wycenią potencjał mój czy Twój, a już na pewno każdą godzinę naszego życia. Ponieważ oboje nie wiemy ile te godziny są warte, ja zdecydowałem za samego siebie, że spróbuję sam decydować o swoim portfelu.

Odnalazłem się na tej drodze i dziś Tobie również polecam zadać sobie to pytanie dotyczące wartości życia. Każdy ma inną drogę, pasję czy element, w którym się spełnia. Jeżeli robisz coś co lubisz to chciałem powiedzieć, że bardzo Cię w tym wspieram i szanuję. To nie pieniądze warunkują spełnienie, natomiast jeśli te dwie rzeczy idą ze sobą w parze, to super. O to chodzi.

Na koniec chciałem podziękować kilku osobom: Jędrzej Lorek, Jan Zając i Mateusz Wróbel za stworzenie dla mnie tak bardzo ważnych warunków do rozwoju. Potrzebowałem tylko tego by rozwinąć skrzydła. Uwierzyliście w to co dzisiaj tworzymy. Warto było zostać i wyczekać. Dziękuję. Dariusz Holeniewski i Waldemar Smoliński – za stworzenie firmy, w której w końcu nie boję się o swój biznes. Darek, na przestrzeni 5 lat mówiłem to wielokrotnie. Dzięki, że gdy zaczynałeś, nie oddałeś zestawu marketingowego. Zmieniłeś życie tysiącom ludzi. I powiem to za kolejne 5 lat. Dziękuję mojej kobiecie Kindze Pondel. Ty jako jedna z niewielu nawet, gdy nie rozumiałaś – byłaś, trzymałaś za rękę i mówiłaś, że jesteś moją fanką. Czasami człowiek potrzebuje po prostu zrozumienia, gdy ściera się ze znawcami życia, doradcami, hejtem czy brakiem sił. Za sukcesem każdego faceta stoi kobieta. Ewa Charlak i Artur Charlak – bywało różnie, dziś wiecie, że wiem co robię 🙂 To jest najważniejsze. Dzięki Wam mogłem podjąć pewne ruchy i za to jestem Wam wdzięczny. Kamil Wyrzykowski –dziś już nie ramię w ramię biznesowo, co mi bardzo przeszkadza jak zadzior na tej zajebistej życiowej sprawie, o czym wiesz, ale życiowo zawsze. Mam nadzieję, że to też wiesz. Dziękuję mojemu zespołowi, z którym odwalamy kosmiczną robotę na terenie Polski jak i poza nią. Cieszę się, że mogę na Was liczyć prywatnie, a dla części być przykładem. To nieocenione. To prawie 300 osób i ta liczba rośnie o około 100 osób w skali miesiąca, więc wymienię samą czołówkę: Bartosz Ignasiak, Sylwia Świergiel, Kacper Alan Maik, Jag Rog, Kacper Jankowski, Marcin Przewłoka, Patryk Sebastian Grabowski, Michał Mikołajczyk, Miłosz Twardowski, Mateusz Kolasa, Maciej Guz, Michał Kozłowski, Patryk Kieliba, Olga Wałek, Bartek Stasicki.

Dziękuję też Tobie, że wytrwałeś do końca. Chciałbym wnieść tym postem jakikolwiek pozytyw do Twojej głowy, jeśli mi się udało to super, jeśli nie to nic złego się nie dzieję. Idź swoją drogą i realizuj się. Trzymam kciuki. „Są sprawy ważniejsze niż dyskomfort”. Bartosz Charlak.”

Drogi Bartku, nasza redakcja trzyma kciuki za Ciebie i całą Twoją ekipę. Tak trzymaj. A przede wszystkim życzymy Ci, abyś już nigdy w życiu nie musiał pisać żadnego CV. Nigdy.

Mogą Cię również zainteresować