Innowacyjna przedsiębiorczość

przez Marek Wyrzychowski

16 marca br. w siedzibie Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach odbyło się seminarium zatytułowane: „Kierunek: innowacyjna przedsiębiorczość”.

Spotkanie adresowane było do przedsiębiorców i przedstawicieli instytucji z otoczenia biznesu. Jego organizatorami byli: Fundusz Górnośląski SA, Okręgowa Izba Przemysłowo-Handlowa w Tychach, Wyższa Szkoła Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach oraz Górnośląska Agencja Przekształceń Przedsiębiorstw SA. Wśród prelegentów wystąpili m.in.: prof. Marek S. Szczepański (WSZINS Tychy), Luk Palmen (menedżer JZ RIS Silesia), Zbigniew Gieleciak (OIPH Tychy) oraz Wojciech Grzyb (menedżer projektu Śląskiej Sieci Aniołów Biznesu SilBAN).

Realny socjalizm dla każdego Polaka miał w zanadrzu jakąś pracę. W każdym zakładzie czy fabryce zatrudnionych robotników było więcej, niż miejsc pracy, aby tylko nie pojawiło się zjawisko bezrobocia. PZPR i bezrobocie nie mogły iść ze sobą w parze. „Czy się stoi, czy się leży, to wypłata się należy” – z takim hasłem wspominamy rynek pracy tamtych lat. Niełatwo było również ludziom przedsiębiorczym, a każdy objaw innowacyjności i robienia biznesu nie był powszechnie mile widziany. Władze mówiły o takich ludziach „jeśli nie spekulant, to z pewnością zepsuty kapitalista, badylarz”. Na szczęście czasy się zmieniły. Lecz wolny rynek stwarza teraz inne problemy. Dzisiaj, aby cokolwiek zdziałać, człowiek musi się wykazać radykalną innowacyjnością i kreatywnością. Nikt już nikomu nic nie da za darmo.

Kim jest człowiek kreatywny?

– Kreatywność i los ludzki są uzależnione od poziomu potrzeby osiągania – mówił socjolog, prof. Marek S. Szczepański. – Oznacza to, iż człowiek jest na tyle kreatywny, na ile pozwala mu stan jego umysłu. Czy jest zorientowany na sukces życiowy, rodzinny i zawodowy, czy też nie. W potrzebie osiągania kryją się trzy potrzeby niższego rzędu, które decydują o tym, czy człowiek ma sukces, czy kończy swój los porażką. Po pierwsze jest to potrzeba transgresji – zdolność do przekraczania własnych ograniczeń. Drugim elementem jest potrzeba hubryzmu. Ten termin oznacza pragnienie bycia najlepszym w danej dziedzinie, to gotowość do rywalizacji i kooperacji zarazem. Świat jest tak ułożony, że jest dobrą areną dla indywidualistów, ale jednocześnie wymaga współpracy z innymi. Ja to nazywam „rywalizującą współpracą”. Te pojęcia są rozbieżne, ale dobrze odzwierciedlają hubryzm. Albo człowiek chce być najlepszy i takim się staje, albo porzuca tę myśl i sukces staje się udziałem kogo innego. Trzecim elementem w potrzebie osiągania jest zjawisko związane z empatią. Albowiem nic tak dobrze nie robi człowiekowi, jak wysoki poziom empatii. Tylko ci, którzy są w stanie wczuć się w rolę ministra czy biznesmena, zostaną nim. Oprócz tych cech dla kreatywności bardzo ważny jest również twórczy nonkonformizm, który oznacza nieuleganie normom i zasadom zwłaszcza, jeśli są one niemądre. A takich jest wiele.

Gwarant sukcesu

– Człowiek nie powinien akceptować tego, co jest. Trzeba budować i zarazem kwestionować to, co się robi – po-wiedział Luk Palmen. – Obecnie podstawą każdego rozwoju i gwarantem sukcesu jest przedsiębiorczość, innowacyjność i kreatywność. Jednak najlepszy pomysł na biznes nie uda się, jeśli menedżer nie będzie współpracował z otoczeniem. Kreatywność do niczego się nie przyda jeśli w biznesie nie będzie komunikacji i weryfikacji z otoczeniem. Do tego jest również potrzebne zaufanie. Zwróćmy jeszcze uwagę na taką sprawę: w biznesie, podobnie jak w życiu – czasem idzie dobrze, a czasami jest źle. Kreatywność pomaga nam przetrwać te gorsze momenty.

Anioły Biznesu

Wojciech Grzyb, menedżer projektu Śląskiej Sieci Aniołów Biznesu SilBAN opowiedział na czym to przedsięwzięcie polega: – Pomysł Aniołów Biznesu powstał na początku poprzednie-go stulecia w USA, kiedy zebrała się grupa bogatych biznesmenów, w celu sponsorowania przedstawień teatralnych. Inwestowano w gwiazdy teatralne, a niektóre z nich później stawały się gwiazdami filmowymi. Dzisiaj Aniołowie Biznesu to organizacja skupiającą bogatych inwestorów, którzy pomagają kreatywnym ludziom nie posiadającym z kolei funduszy, ale mającym ciekawe, realne pomysły na biznes. Przychodzą do nas wynalazcy, przedsiębiorcy czy studenci, którzy nie chcą iść na łatwiznę i zostać u kogoś najemnikiem. Przedstawiają nam pomysł, biznes plan i jeśli przedsięwzięcie okazuje się przyszłościowe, to my zajmujemy się łączeniem pomysłodawcy z inwestorem.

– Przedsiębiorczość jest w każdym z nas – podkreślał dr Grzegorz Maciejewski. – Z tym, że niektórzy mają ją tuż pod czaszką, a u innych skrywa się ona w najgłębszych zaka-markach umysłu. Są tacy ludzie,
którzy boją się jakichkolwiek zmian w swoim życiu, obawiają się najmniejszego ryzyka. Przedsiębiorczym może być każdy, kogo stać na samodzielne myślenie, człowiek, który jest dobrym obserwatorem otoczenia i odważy się podjąć ryzyko działania w zmien-nym i nigdy w pełni poznanym otoczeniu. Każdy, kto wierzy we własne siły i nie boi się przegranej powinien być przedsiębiorczy. Tacy ludzie odnoszą w życiu sukces.

Mogą Cię również zainteresować