źródło: www.flickr.com
W ostatnim półroczu wcale nie trzeba było grać na ryzykownym rynku Forex, by sporo zarobić na walutach. Inwestując najprostszymi sposobami, można było osiągnąć w kilka miesięcy 30% stopę zwrotu na kupnie dolarów, 20% na funcie oraz 15% na franku i euro. Grając na platformach forexowych można było zarobić zdecydowanie więcej, ale też ryzyko było nieporównywalnie większe. Możliwość zastosowania dźwigni finansowej dla pomnożenia zysku, kusi. Im większa dźwignia, tym większa stopa zwrotu, ale też większe ryzyko straty całego zainwestowanego kapitału.
– Tego typu platformy stały się w ostatnich latach bardzo popularne. Granie na niej przypomina hazard – można bardzo szybko dużo zarobić, ale też równie szybko wiele stracić. Jeśli ktoś podchodzi do sprawy w sposób nieodpowiedzialny, przesadnie korzystając z dźwigni i inwestując bez podstawowej wiedzy o rynku walutowym, jego inwestycja może skończyć się fatalnie. Zarabiają nieliczni, wielu notuje stratę, a ci nieodpowiedzialni często tracą wszystko – mówi Damian Papała, ekspert walutowy z KantorOnline.pl. Inwestując pieniądze na rynku walutowym poprzez kantory online, mamy co prawda mniejsze szanse na osiągnięcie spektakularnej stopy zwrotu, ale też możemy być pewni, że w przypadku niekorzystnej sytuacji na rynku, straty nie będą tak duże.
Jakie spready taki zysk
Większe bezpieczeństwo to tylko jedna z korzyści korzystania z kantorów online w celach zarobkowych. Na ich korzyść przemawia również wygoda, gdyż do dokonania transakcji bezgotówkowej nie trzeba wychodzić z domu, a także bardzo małe spready, czyli różnice między kursem kupna i sprzedaży. Spready w kantorach stacjonarnych i bankach są co najmniej trzykrotnie wyższe, niż w kantorach online. Według aktualnych kursów różnica między kupnem a sprzedażą w przypadku euro w Kantoronline.pl wynosi 3 grosze. W banku to ok. 25-27 groszy, a kantorze stacjonarnym 15-18 groszy. Im większy spread tym bardziej waluta musi się umocnić, by inwestor mógł na transakcji zarobić. – Osoby, które korzystają z naszego kantoru w celach inwestycyjnych i spełnią pewne kryteria dotyczące m.in. minimalnej kwoty inwestycji, mogą liczyć na jeszcze lepsze warunki. Przygotowana dla nich jest specjalna oferta cenowa, mogą również zarabiać na tzw. depozytach nocnych – wyjaśnia Arkadiusz Kondek, ekspert elektronicznej wymiany walut. Depozyt nocny polega na tym, że środki zgromadzone w serwisie pracują poprzez tzw. zamawianie kursu. Nocne kursy różnią się od dziennych i różnica między nimi pozwala uzyskać dodatkowy dochód. – Z myślą o inwestorach planujemy również wprowadzenie możliwości dokonywania transakcji krzyżowych, czyli takich, w których nie uczestniczy złotówka, a dwie zagraniczne waluty, np. euro i dolar – dodaje Kondek.
Wymiana waluty na zlecenie
Sytuacja na rynku walutowym zmienia się bardzo szybko, często z sekundy na sekundę. Klient kantoru internetowego może reagować na nią natychmiast, w czasie rzeczywistym i samodzielnie realizować zlecenie wtedy, gdy kurs dla niego jest najkorzystniejszy. Czyli podobnie jak na platformach forexowych. Zrealizowanie zlecenia można zlecić również kantorowi internetowemu. – Załóżmy, że dolar kosztuje 3,40 zł i inwestor jest skłonny go sprzedać z zyskiem za 3,43 zł. Nie ma jednak czasu śledzić kursów walut i boi się, że przegapi właściwy moment na sprzedaż. W takiej sytuacji zrealizujemy transakcję, po ustalonym wcześniej przez inwestora kursie – wyjaśnia Kondek. W ciągu dnia można przeprowadzić tyle transakcji, ile inwestor zechce. Ograniczają go jedynie środki na koncie oraz godziny pracy kantoru i polskiego rynku. Transakcje można przeprowadzić między godziną 9:00 a 16:00.