Marcowy pakiet uaktualnień Microsoftu miał być zabiegiem propagandowym firmy. Koncern Gatesa chciał zaprezentować uaktualnienie do MS Office 2007, które miało wyposażyć pakiet aplikacji biurowych w pełną obsługę technologii Net 4.0. Jak się okazało, poprawki były wadliwe i po zainstalowaniu spowodowały sporo problemów. Użytkujący program mogli podziwiać najstarszy „wynalazek” firmy z Redmond – blue screen. Zawieszki i regularne wyłączanie aplikacji to było coś, co zawsze dobrze wychodziło aplikacjom Microsoftu. Drugi problem dotyczył wersji Excela 2002 i 2003. Po zainstalowaniu marcowych poprawek okazało się, że w menu „Dodaj/Usuń Programy” oraz „Zainstalowane poprawki” pojawiły się opisy owych uaktualnień w języku… chińskim (zamiast w angielskim).
Koncern już zapowiedział usunięcie wszystkich poprawek, nie mniej jednak, nie można odnieść wrażenia, że co Microsoft nie wypuści na rynek, to i tak prędzej czy później będzie się tłumaczył z działania tego produktu.