Odwracać odwieczne wektory ekspansji…

Wręczenie nagrody TOP_FIRMA_MLM_2014

Jak? Ano – oferując, m.in., najbardziej seksowny plan finansowy. Bo nic, oprócz seksu, nie jest w stanie wyzwolić takich emocji i energii jak ten plan, nieporównywalny z żadnym innym. I co to w ogóle znaczy, że spółka COLWAY, uhonorowana podczas II edycji Europejskiego Forum Biznesu Alternatywnego (EFBA) w Warszawie, dnia 31 stycznia br. tytułem „Najlepszej_Firmy_MLM_roku_2014”, stoi w blokach, gotowa do światowej ekspansji?

Bo za niespełna kwartał, 26 kwietnia br., podczas uroczystej Gali w Gdynia Arena, w obecności 3.800 tych z sieci dystrybucyjnej COLWAY i gości, którzy czują, gdzie i kiedy należy znaleźć się wśród pierwszych, nastąpi odpalenie PROJEKTU_COLWAY_INTERNATIONAL. Jego misją jest ekspansja rdzennie polskich produktów, opartych na rybim kolagenie i innych mało znanych dotąd światu rodzimych biotechnologiach – na wszystkie kontynenty globu. Wszystkie, bo – znając prezesów COLWAY, Jarosława Zycha i Maurycego Turka – nie można dać gwarancji, że niebawem i pingwiny na Antarktydzie nie zaczną biznesu z kolagenem – polskim eliksirem młodości i piękna.

Na wszystkie kontynenty – zuchwale nie wyłączając ojczyzny marketingu sieciowego, Ameryki. Tym samym, w ramach tego projektu, Polacy zamienią się z Jankesami rolą i miejscem w odwiecznym porządku łańcucha pokarmowego MLM-u, w którym dotąd, we wszystkich innych firmach, bywaliśmy ogniwem finalnym. To pierwsze przedsięwzięcie tak ambitne i w takim wymiarze, podjęte przez firmę MLM rodem z Polski i czerpiące  wyłącznie z polskiej myśli wynalazczej. Czy ten, z patriotycznym elementem projekt, ma szansę się udać? Czy kolagenem naturalnym o zwiększonej odporności na wyższe temperatury, sprawdzającym się w tropikach, uda się podbić świat tak, jak podbił swą ojczyznę?  

Twórcy i współwłaściciele kolagenowego biznesu sieciowego, w osobach w/w prezesów firmy, uruchamiając w 2004 roku pierwszą swoją spółkę pod szyldem COLWAY, postawili przed sobą zadania zgodne z duchem i logiką intensywnego rozwoju, a przez to trudne do realizacji. Podczas EFBA 2015 mogli publicznie, z podniesionymi czołami stwierdzić, że wszystkie z zaplanowanych wtedy zamierzeń zostały zrealizowane pomyślnie i w pełni.

To nie było tak, że im się coś UDAŁO! Bo melodia „na dwa uda” – albo się uda, albo nie uda – nie jest melodią COLWAY. Jego duchem i środowiskiem pozostaje, od samego początku, konsekwencja i ciężka praca. Wytrwałe robienie swojego, nawet gdy gasło światełko w tunelu – pomimo przeciwności i błędów. Własnych i cudzych. Ale prezesi nie jeżdżą na zdartych oponach – dwa razy tych samych błędów nigdy nie popełniali. Przeciwnie – za ich cenę zdobyli unikalne, niedostępne w żadnej książce, ani u topowych szkoleniowców świata doświadczenie i wiedzę – dziś podwaliny PROJEKTU_COLWAY_INTERNATIONAL.

Maurycy Turek, Jarosław Zych, dr Alina Vogelgesang

Po 11 latach działania na rynku polskim i kilku zagranicznych, COLWAY – o czym świadczą „twarde” dane finansowe i liczbowe, wspomniane w uzasadnieniu nagrody na EFBA – ma się wprost znakomicie. Gdy na pierwszych urodzinach określano firmę, jako „bobasa z bicepsami” – to obecnie jest smukłą, rączą gazelą, płynącą nad rozległymi pastwiskami biznesowego Serengeti – biznesu MLM. Jeszcze raz potwierdza się prawda, że „nie ci się liczą, co krytykują, a ci, co walczą”.

Amerykanie mawiają, że błyskawiczny success wymaga zazwyczaj piętnastu lat przygotowań. Wynikałoby z takiego kalendarza, że COLWAY ma jeszcze ze cztery lata oddechu i spokoju do skoku w przyszłość, o jakim mowa. Patrząc z tej perspektywy, widać dwie rzeczy. Po pierwsze, że colwayowskiej lokomotywie dołożono do pieca więcej, niż przewiduje konstrukcja lokomotyw i ona wyprzedza swój czas. Po drugie – że wstępne 11 lat, to nie finał planów założycieli – im by przez myśl nie przeszło spocząć na laurach! Dla Turka i Zycha owe 11 lat COLWAY na lokalnych rynkach, to był właśnie okres PRZYGOTOWAŃ do wejścia na światową orbitę. Takiego przyspieszenia jeszcze niedawno nie przeczuwał nikt, nawet z sieci firmy, ani tym bardziej w zewnętrznym środowisku polskiego network marketingu.  

Przygotowania, bliskie już dopięcia na ostatni guzik, poczyniono systemowo – we wszelkich płaszczyznach i aspektach, nie wyłączając zmiany wizerunku ukształtowanego dotychczasową działalnością. Bo marka COLWAY kojarzyła się do tej pory głównie z zaspokajaniem potrzeb zdrowia i urody pań w tej fazie młodości, gdy dbałość o nie coraz bardziej przybiera na znaczeniu. Firma zasłużyła na wizerunek marketingu przyjaznego dla uczestników sieci, niezawodnie wypłacającego hojne prowizje – okoliczność kluczowa dla osób, dorabiających tu do budżetu domowego.

Rozwój Grupy COLWAY związany jest nie tylko z ekspansją terytorialną, ale i szerokim otwarciem na ogromną i przyszłościową niszę ludzi młodych. I nie o to jedynie chodzi, by stali się konsumentami kolagenowych specyfików. W czasach bezrobocia młodzieży i strukturalnego braku dla niej życiowych szans, nie tylko w Polsce, w organizacji dystrybucyjno-konsumenckiej COLWAY i z jej wsparciem dla uczestników na każdym etapie biznesu – młodzi ludzie swą życiową szansę otrzymają. Wielu z nich już dostrzega, że tak właśnie mogą uruchomić własne przedsięwzięcie biznesowe o wymiarze dochodowym, trudnym do osiągnięcia gdziekolwiek indziej, czy to w branży MLM, czy poza nią.

Maurycy Turek i Jarosław Zych

Jak pozyskiwać do biznesu i rozkręcać dwudziestoparolatków – pokazał na EFBA publiczności, w tym ponad dwustu colwayowcom, charyzmatyczny Dariusz Holeniewski. Ten 26-latek z nowej na polskim rynku firmy Lou Pre, jest autorem błyskawicznego awansu na jej najwyższą pozycję struktury, dzięki budowie i aktywizacji wielkiej sieci liderów i dystrybutorów. W wykładzie olśniewającym wszystkich, Darek z całą mocą potwierdził kanon guru consultingu – Petera F. Druckera, że „biznes_to komunikacja”. I – w odniesieniu do młodych – nie tylko o język „klikany” chodzi, czy właściwe im kody komunikacyjne w rodzaju „siema”. Kluczem dotarcia pozostaje system wartości i celów młodego pokolenia, tak różny od życiowego dekalogu ich rodziców, nie popadając w wygodne a nieskuteczne stereotypy „jaką to dziś mamy młodzież”, znane już u starożytnych Greków.

Zarząd COWAY o tym wie, i – z pełną pokorą oraz zaangażowaniem – splata swe najlepsze atrybuty biznesowe oraz najbardziej otwartych ludzi, by wspiąć się na skuteczny poziom komunikacji z młodymi. Pokazując im, że jest w życiu tylko kilka szans, ale jeśli się ich – słowami „Wilka z Wall Street” – nie chwyci za jaja, to do końca życia będzie się człowiek zastanawiać, dlaczego gra w drugiej  albo i trzeciej lidze. Oraz, że warto nauczyć się słuchać, bo okazja czasami puka bardzo cicho, a od tego może zależeć, czy ich życie okaże się wykrzyknikiem, czy znakiem zapytania. 

Specyfika wartościowych marketingów partnerskich polega na tym, że są jak dobra kawa – z daleka czuć jej aromat. W odbiorze społecznym, kogo by nie spytać, tak właśnie postrzegany jest COLWAY. Sukcesy w tej branży odnosi ten, kto potrafi i chce pomóc ludziom podjąć ambitne cele, jako coś ekscytującego, ważnego, wzniosłego – i od razu własnego. W systemie MLM nie tyle chodzi o to, co masz robić, ale kim masz być – stąd tak ważny jest system wartości bazujący na pomocy innym w sukcesie, jako drodze do sukcesu własnego. To, co w tej branży najlepsze i najcenniejsze, robią ludzie bez pustych, roszczeniowych oczekiwań. W trudnej, wytrwałej pracy bardzo pomaga im poczucie siły firmy i możliwość zarobienia z nią.

Gdyby jednak dopytać na czym polega dotychczasowy ewenement COLWAY, to umożliwienie ludziom zarabiania ciekawych pieniędzy jest dobrym wytłumaczeniem, ale jak to często bywa – nie zasadniczym. Głęboka i czysta odpowiedź na tę kwestię prowadzi do sfery już nie nawet opieki, ale wręcz czułości – stania obok ludzi, pomocy nie tylko techniczno-organizacyjnej i szkoleniowej, ale wsparcia i poparcia w trudach, znojach i smutkach, towarzyszących nieraz budowie struktur sieciowych. W pracy prezesów ramię w ramię z nimi – ich sekret, to akceptacja także niepowodzeń i podtrzymywanie na duchu, a czasem, gdy trzeba, serdeczny OPR. Dzięki temu, niejedna z „Colwayówek” może się uczciwie pochwalić, że „ma jaja w cyckach, większe od facetów”. A prezesi mogą nadawać kierunek słowami: „jeżeli chcecie, żebyśmy Was przeprowadzili przez piekło, to musicie się słuchać”.

Bernard Jastrzębski, prezes Colway_International

To wszystko rodzi ludzką wdzięczność za umożliwianie osobistych osiągnięć. Jakże szczere i gorące podzięki dla Jarka i Maurycego, od rwących się na scenę osób, które nie musiały tego robić – można było usłyszeć na imprezie dla sieci COLWAY, tuż po zakończeniu EFBA! Jakie jest przełożenie wdzięczności na sukces, nie tylko w marketingu partnerskim, ale w ogóle w życiu, pokazała w swym wykładzie, nagrodzona na EFBA za całokształt, top-liderka firmy Forever – urzekająca Bogumiła Sroka, cytując rzymskiego filozofa Cycerona:

Cnota wdzięczności jest największą cnotą – matką wszystkich innych. Dzięki niej można żyć w doskonałej harmonii. Ludzie, potrafiący okazywać wdzięczność, potrafią zawierać prawdziwe przyjaźnie i budować zespół. Natomiast ludzie, nie potrafiący okazywać wdzięczności, niszczą wzajemną harmonię międzyludzką i nie są zdolni do prawdziwej radości.

Występujący na I edycji EFBA w maju 2014 Edward Ludbrook – wybitny ekspert i konsultant MLM z Nowej Zelandii powiedział, że „kultura firmy jest tym, co przyciąga ludzi, spaja ich i im pomaga – bez niej nigdy nie osiągniesz sukcesu”. O ile zarabianie pieniędzy jest czubkiem góry lodowej, to kultura jej częścią podwodną, której nie widać, ale bez której to, co na powierzchni, łatwo konkurentom skruszyć i zdmuchnąć, jak styropian.

Sukces, jaki odniosła COLWAY jest rezultatem kultury firmy, utwierdzonej na czterech filarach – nauczaniu kompetencji, wykorzystaniu unikalnych produktów opartych na rodzimych biotechnologiach, na wzorowej komunikacji biznesowej i na tworzeniu warunków do ludzkiej wdzięczności. Z tą ostatnią wartością szczególnie – potężnym elementem kultury organizacyjnej, Colwayowcy dojadą wszędzie, gdzie zamierzą.

Jarosław Zych

START_PROJEKTU_COLWAY_INTERNATIONAL już 26 kwietnia! Wiele wskazuje na to, że – dzięki oferowanym w projekcie, bezkonkurencyjnym korzyściom – napływ okaże się masowy. Ci więc, którzy zapoczątkują struktury, zbiorą „śmietanę” i staną się ludźmi bogatymi, niezależnymi finansowo.