Sekrety prezentacji w MLM

przez Paweł Lenar

Czy umiejętności z zakresu sztuki prezentacji mają znaczenie w marketingu sieciowym? Czy kompetencje liderów związane z przygotowywaniem profesjonalnych prezentacji multimedialnych mają związek z szybkością rozwoju ich sieci?

Czy wiedza dotycząca komunikacji prezentacyjnej może mieć wpływ na efektywność pracy poszczególnych dystrybutorów? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego niektórzy liderzy potrafią zarażać swoją charyzmą, a innym z trudnością przychodzi przekazanie podstawowych informacji? Jeśli mamy dobry produkt i współpracujemy z profesjonalną, uczciwą firmą, oznacza to, że możemy rozpocząć rozwijanie naszego biznesu. W praktyce okazuje się jednak, że w tej samej firmie, przy takich samych warunkach rynkowych, jedni odnoszą ogromny sukces i niezależność finansową, natomiast inni bardzo powoli i z wielkim trudem zmagają się z budowaniem swojej organizacji. Dlaczego tak jest? Jaki czynnik decyduje o szybkości z jaką rozrasta się nasza grupa i co wpływa na wysokość generowanych obrotów?

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Z pewnością nie ma tylko jednej, prawidłowej wskazówki. Istnieje sporo czynników, które mogą mieć wpływ na tempo rozwoju struktury. Jest jednak pewien element będący wspólnym mianownikiem dla wszystkich firm MLM i jest to umiejętność numer jeden na liście kompetencji lidera. To umiejętności i wiedza z zakresu sztuki prezentacji decyduje o tym, czy do Twojej struktury dołączą kolejni ludzie. Marketing sieciowy to branża, w której od wiarygodności i skuteczności przekazu informacji zależy rozwój tworzonej organizacji.

Wiedza związana z przygotowaniem właściwych pomocy wizualnych (np. w postaci prezentacji multimedialnej), wiedza dotycząca sposobów przygotowania treści wystąpienia oraz metody dobierania materiału do prezentacji – to wszystko ma duże znaczenie.

Sztuka prezentacji to bardzo szerokie zagadnienie. W tym artykule przedstawię „5 sekretów sztuki prezentacji”, które mogą pomóc Ci w Twojej codziennej aktywności.


Sekret 1. Frapująca sztuka prezentowania idei

Na początek proponuję zadać sobie pytanie, kiedy mamy do czynienia z ideą? Słowa, poglądy, przekonania zapisane na papierze, same w sobie nie mają żadnej wartości, jeśli nie trafią na podatny grunt. Samo istnienie idei, albo przedstawienie jej na kartach książki czy tablicy, nie powoduje żadnego oddziaływania. Idea żyje tylko wtedy, gdy znajduje się w umysłach ludzi. Idea musi być wirusem przekazywanym z jednego człowieka na drugiego. Tak, jak wirus musi się replikować i powielać, aby w końcu opanować środowisko, w którym działa. Bez względu na to, czy jesteś politykiem, promujesz produkt lub tworzysz nowy rynek to Twój sukces uzależniony jest od tego, czy Twoje idee zostaną rozpowszechnione. Jeżeli idea przechodzi z ust do ust dalsze działania są znacznie łatwiejsze.

Środowiskiem rozwoju wirusa idei jest umysł człowieka. Umysł może przyjąć nową ideę, lub uruchomić system immunologiczny i ją odrzucić.

Jak zatem w szumie codziennych informacji, obrazów i dźwięków przekazać swoją ideę ludziom? Najnowsze badania naukowe dotyczące pewnych funkcji mózgu odkrywają cztery podstawowe sposoby podejścia do natłoku informacji, które codziennie przetwarzamy. Poniżej rozwinąłem każdą z funkcji.

1. Poszukiwanie różnicy.

Odbierając każdy bodziec informacyjny po raz pierwszy, dokonujemy szybkiej analizy. Porównujemy nową wiadomość z tym, co już znamy i jeśli informacja nie jest nowa to najzwyczajniej w świecie ignorujemy ją (zacznij obserwować swoje codzienne zachowanie, a prawdopodobnie szybko odkryjesz co mam na myśli).

2. Poszukiwanie przyczyny.

Gdy zaczynamy przyglądać się jakiemuś zjawisku, nasz umysł natychmiast przystępuje do badania przyczyny. Zadajemy sobie pytanie – dlaczego tak się stało? Formułujemy własne teorie dotyczące obserwowanych zdarzeń. Na przykład, kiedy wracasz do samochodu i widzisz rozbitą szybę, spodziewasz się, że w środku nie będzie już radia.

3. Mechanizm przewidywania.

Następny krok to przewidywanie kolejności dalszych wypadków. Zastanawiamy się, jakie będzie następne zdarzenie. Zaczynamy w umyśle tworzyć własne hipotezy, w które chcemy wierzyć. Jeśli dalszy przebieg wydarzeń odpowiada temu, co zakładaliśmy, możemy nabrać powietrza w płuca i odetchnąć z ulgą. Nasze domysły są bardzo często związane ze światopoglądem. Prosty przykład mechanizmu przewidywania: „Czyanie słw z brakjącymi lterami jest zaskkująco łtwe i przyjmne!”

4. Dysonans poznawczy.

W momencie, kiedy decyzja jest podjęta i mamy już własny pogląd na dany temat, bardzo trudno doprowadzić nas do zmiany obranego stanowiska. Potrafimy nawet ignorować sprzeczne elementy docierające do nas z otoczenia tak długo, jak to tylko możliwe. Weźmy na przykład trzy polskie nazwiska: Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński. Każdy z nas ma swoje okopane stanowisko na temat każdego z prezydentów. Jeśli jednego z nich oceniamy pozytywnie, to staramy się przymykać oko na jego wady i na odwrót. Każdy z prezydentów dokonał ważnych i wielkich czynów, a jednocześnie każdy z nich zasłynął z żenujących lub szkodliwych decyzji i zachowań. Bardzo trudno uporać się z tymi sprzecznościami, prawda?

Jeśli będziesz przygotowywał się do zaprezentowania innym swojej idei, możesz przeanalizować raz jeszcze powyższe punkty. Warto zastanowić się, jak wykorzystać to co napisałem, aby ulepszyć wirusa swojej idei tak, by był skuteczniejszy. To bardzo frapujące zajęcie, czyż nie?


Sekret 2. Tajemnice ram doświadczenia w prezentacjach

Rzeczywistość, która nas otacza jest całkowicie neutralna. To człowiek nadaje znaczenie poszczególnym zdarzeniom. Kiedy jedziesz samochodem i przebijesz oponę, możesz stwierdzić, że to po prostu przypadek. Możesz też zacząć wmawiać sobie, że jesteś pechowcem. Wszystkiemu co dzieje się wokół nas nadajemy pewne znaczenie, wstawiamy w tak zwane „ramy doświadczenia”.

Otaczający nas świat jest niesamowicie różnorodny. Aby uprościć sobie zadanie, mózg człowieka najczęściej używa białych lub czarnych ram doświadczenia. Pomaga nam to w codziennym funkcjonowaniu w tym skomplikowanym świecie. I tak na przykład mamy dobro i zło, przyjaciół i wrogów. Każdy z nas do oceny otoczenia używa własnego papierka lakmusowego.

Ramy są też konstrukcjami, które powszechnie wykorzystują media w czasie przedstawiania swoich historii. Wszystkie media przedstawiają fakty i opisują rzeczywistość, różnią się jednak tym, w jakie ramy wkładają owe fakty. W jednych wiadomościach telewizyjnych do opisania tego samego wydarzenia użyte zostanie słowo – inwestycja, a w innych – sprzedaż ziemi cudzoziemcom; w jednym kraju gazety napiszą – terroryści, a w drugim – bojownicy o wolność.

Cokolwiek będziesz prezentował pamiętaj, że zawsze posiadasz możliwość przedstawiania i opisywania dowolnego tematu z różnych punktów widzenia. A jak powszechnie wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Jeśli więc chcesz, aby Twoja prezentacja została pozytywnie odebrana przez grupę docelową, powinieneś (mówiąc w przenośni) posadzić się na ich miejscu i postarać się przez chwilę popatrzeć na omawiane zagadnienie z ich perspektywy. Jeśli uda Ci się to zrobić, osiągniesz sukces, niezależnie od tego co prezentujesz. Wyborcy będą zadowoleni, że przemawiający polityk to „nasz człowiek”, klienci kupią produkt, który skierujesz właśnie do nich, a uczniowie będą mieć respekt do nauczyciela, który dobrze rozumie środowisko młodych ludzi.

Jeśli znasz „ramy doświadczenia”, jakimi posługują się słuchacze Twojej prezentacji, będziesz potrafił odpowiednio przygotować przekaz, który zostanie zrozumiany i spotka się on jednocześnie z entuzjastycznym przyjęciem. Każde sformułowanie znajdzie zwolenników, o ile jest dopasowane do ich światopoglądu.

Sekret 3. Opowiedz mi historię! Nie obchodzą mnie czyste fakty!

Wszystko zaczęło się, kiedy byłem jeszcze w liceum. Jednym z bardzo ważnych przedmiotów, na jakie kładziono mocny nacisk w mojej szkole była historia. Pomimo tego, że historia to bardzo ciekawa gałąź wiedzy, początkowo nauka tego przedmiotu sprawiała mi trudność. Szybko zorientowałem się, że wszystko czego wymagali nauczyciele, sprowadzało się do tego, aby znać różne daty, umieć wymienić w punktach miejsca bitew i znać nazwiska różnych ludzi. Większość lekcji wyglądała tak, że nauczyciel wypisywał w punktach lub tabelce główne zagadnienia, które trzeba znać na pamięć. Kiedy wracałem do domu i chciałem nauczyć się na kolejną lekcję historii, okazywało się, że z każdym przeczytanym zdaniem z zeszytu czy podręcznika, stawałem się coraz bardziej senny. Moi koledzy z klasy stosowali „starą, sprawdzoną metodę nauki”. Po prostu materiał z lekcji przyswajali dzięki wielokrotnemu powtarzaniu w kółko tych samych zdań, aż do momentu opanowania ich jak mantry. Taki sposób nauki i nauczania niespecjalnie mi się podobał. Zauważyłem, że po upływie kilku tygodni, większość z nas nie pamiętała ani jednego zdania z tego, co uczyliśmy się wcześniej.
Zacząłem zastanawiać się w czym tkwi problem. Czy w tym, że jestem leniwy i nie chce mi się uczyć, czy może problem stanowi sposób nauczania? I właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę w nauczaniu historii brakuje… historii. Tak, słowo historia mówi samo za siebie. Nauczyciel powinien umieć przedstawiać temat lekcji, jako wciągające opowiadanie, zamiast przekazywać suche informacje. Idąc tym tropem, w czasie przygotowań do każdej nowej lekcji, szukałem w podręcznikach, internecie i gdzie to tylko było możliwe, opowiadań oraz ciekawostek związanych z danym tematem. Zauważyłem, że dzięki temu potrafiłem nie tylko uczyć się szybciej i więcej, ale zaczęło mi to sprawiać prawdziwą przyjemność.

Czy zastanawiałeś się nad tym, że większość uczniów polskich szkół nie lubi uczyć się historii, ale ci sami ludzie z zapartym tchem słuchają audycji Bogusława Wołoszańskiego? Jest tak dlatego, że Wołoszański opowiada wspaniałe, żywe historie, jednocześnie zawierając w nich wszystkie niezbędne fakty historyczne, daty i nazwiska.
Dlaczego właśnie historie? Umysł człowieka stworzony jest do tego, aby zapamiętywać opowiadania i historie. Cała nasza cywilizacja początkowo opierała się przecież na ustnych przekazach. W starożytności przekazywano sobie z ust do ust historie, które dzisiaj nazywamy mitami. Również historie związane z wyznawaną religią były ważnym elementem mającym wpływ na obecny kształt świata.

Jakie ma to znaczenie w odniesieniu do sztuki prezentacji? Umiejętność ubrania Twojego przekazu w historię stanowi złoty klucz do bram umysłu słuchacza.


Autor tekstu specjalizuje się w tematyce związanej z przygotowywaniem i prowadzeniem prezentacji multimedialnych oraz wystąpień publicznych. Jest autorem dwóch książek, związanych z powyższą tematyką. Książka „Sekrety Skutecznych Prezentacji Multimedialnych”, przez ponad pół roku po wydaniu, utrzymywała się na pierwszym miejscu na liście bestsellerów wydawnictwa Onepress. Oprócz tego od marca 2009 roku Paweł Lenar współpracuje z polską firmą marketingu sieciowego FM Group. Wraz ze swoimi współpracownikami, w ciągu zaledwie kilku miesięcy, zbudował bardzo dużą sieć dystrybucji. Prowadzi też autorski blog dotyczący tematyki sztuki prezentacji: www.PawelLenar.pl


Publikacja jest fragmentem artykułu z numeru 22 „Network Magazynu”, który można kupić w Lider Sklepie.

Mogą Cię również zainteresować