źródło: www.flickr.com
Bycie szefem, któremu można zaufać, to prawdziwe szczęście. I to nie tylko dla pracownika, ale również dla całego przedsiębiorstwa. Jak wynika z badań Great Place to Work Institute UK w firmach, w których pracownicy mają zaufanie do swojego przełożonego jest niższa rotacja, mniejsza absencja pracowników, lepsze wyniki finansowe oraz lepsza reputacja na rynku i to zarówno w kontekście pozyskiwania nowych pracowników jak i wśród klientów.
Osoby, które darzą swojego menadżera zaufaniem są również bardziej skłonni do tego by samodzielnie podejmować decyzje i brać za nie odpowiedzialność. Ufają, że zostaną sprawiedliwie ocenieni. Prof. John Whitney z Columbia Business School stwierdził, że brak zaufania podwaja koszty prowadzenia biznesu. A co w zasadzie oznacza zaufanie do kierownika?
W skrócie można to ująć jako przekonanie podwładnego, że jego przełożony chce, aby pracownikowi pracowało się jak najlepiej a zespół osiągał jak najlepsze rezultaty, ale bez krzywdy dla poszczególnych pracowników. W praktyce przekłada się to na wierność zasadom etycznym, dotrzymywanie obietnic, sprawiedliwe traktowanie podwładnych, rozwijanie zespołu w kierunku jak najlepszego działania.
Mimo tak wielu pozytywnych efektów zaufania do przełożonego, naszym menadżerom bardzo trudno jest zbudować zaufanie wśród pracowników. Po przeprowadzeniu badań w Ameryce wynika, że blisko co trzeci pracownik uważa, iż jego menadżer wepchnąłby go pod autobus, byle tylko uratować własną skórę w pracy.