Program o biznesie MLM w Kanale Zero

by Maciej Maciejewski
1906 views

Karolina Łappo-Rzeplińska wzięła udział w programie zrealizowanym przez Kanał Zero na temat systemu MLM. Bardzo dobrze, że taki materiał powstał. Świetnie pokazał z czym konkretnie network marketing ma problem i dlaczego ma tak złą opinię wśród społeczeństwa. Jasno wskazuje miejsca, nad którymi cała branża sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego musi mocno popracować.

źródło: Kanał Zero

Program poprowadził polski przedsiębiorca, ewidentny zwolennik, miłośnik skostniałego biznesu tradycyjnego i zacofanego modelu pracy etatowej czyli niewolniczego systemu zarabiania pieniędzy w trybie pasożytniczym. Nie dziwi więc fakt, że ramy materiału i jego ogólny obraz był już z góry założony na długo przed samą realizacją. Ale to bardzo dobrze… 

Teraz, moim zdaniem, to wideo powinno być bazą wyjściową zarówno dla firm działających w systemie DS/MLM, jak i oczywiście dla samych dystrybutorów z nimi współpracujących. To taki fundament w kwestii dalszej pracy u podstaw w celu naprawy wizerunku całej branży wśród społeczeństwa. 

Autor programu uwypuklił wszystkie mankamenty, wszystkie najważniejsze kwestie, z którymi network marketing nie daje sobie rady od wielu lat. Pokazał prawie wszystkie stygmaty dotyczące MLM zrodzone na przestrzeni dziesięcioleci z nieprawdziwych, ale również (niestety) faktycznych wydarzeń i działań. Takie, o których albo branża zapomniała” już dawno temu i cały czas zamiata pod dywan, albo w ogóle ich nie wzięła pod uwagę. 

A trzeba, bo zbudowanie dobrego wizerunku to podstawa biznesu. Każdego. Rzetelność, moralność, wiarygodność, transparentność, profesjonalizm… Bez tego nie da się rozwijać. Amen.

Zatem osobiście bardzo dziękuję autorowi za ten materiał. Choć z drugiej strony mocno się zdziwiłem pewnym faktem… Bardzo zaskoczyła mnie dyskusja na temat wskaźników dotyczących zarobków wśród dystrybutorów reprezentujących dziedzinę network marketingu. 

Przeciwnicy systemu MLM od wielu lat w dyskusjach podają wyssane z palca statystyki, które powstały za pomocą nielogicznego toku myślenia (albo z powodu braku jakiejkolwiek logiki). Ktoś bierze sobie ilość osób zarejestrowanych w MLM (dajmy na to milion jak w PL), dzieli to przez wynik finansowy całego sektora w danym roku (na przykład 3 miliardy jak w PL) i na kalkulatorze wychodzi mu, że jeden dystrybutor zarobił w ciągu roku 3000 złotych. Jakieś 250 złotych miesięcznie. Porażka. 

Mało. No, kurwa… W tym MLM to nikt nie zarabia.

Takie najczęściej czytam komentarze w social mediach. Tylko mało rozgarnięci pieniacze nie biorą pod uwagę faktu, że z tego miliona zarejestrowanych osób ok. 950 000 stanowią wyłącznie klienci. Ludzie, którzy zarejestrowali się kiedyś tam tylko wyłącznie po to, aby mieć możliwość kupowania dobrych produktów ze zniżką. Zarejestrowali się i wiszą, dyndają na słupkach statystyk jak wisielce, bo tylko konsumują. Nie działają. To jest super, bo mają taniej dobre produkty. No, ale ich do statystyk zarobkowych nie bierzemy pod uwagę, bo nie pracują i nie zarabiają. Logiczne.  

Oni są tylko i wyłącznie klientami kupującymi towar na własne potrzeby. Nie sprzedają, nie budują struktur, NIC NIE ZARABIAJĄ. I nigdy nie będą. Bo nie chcą. 

Pragną tylko konsumować. Zatem, aby mieć jakiekolwiek pojęcie o zarobkach w network marketingu, trzeba z miliona zarejestrowanych osób najpierw odjąć 950 000 klientów, a później 3 miliardy podzielić na 50 000 faktycznych, działających dystrybutorów. Ale to jeszcze nie koniec. Bo wtedy się dowiemy tylko o tym, iż na jednego dystrybutora w branży przypada ok. 60 000 złotych rocznie. Ale z czego? No właśnie. Z rocznej sprzedaży netto całego sektora. 

Idźmy dalej. Na wypłaty prowizji firmy MLM przeznaczają w struktury średnio 40% w planie marketingowym. Niektóre 30%, ale inne 50%. Przyjmijmy średnią. 40% z 60 000 daje nam ok. 24 000 złotych rocznie. I jesteśmy w domu. Prawie. Dlaczego prawie? Bo jak wiadomo ludzie są różni. Jedni wzdłuż, a drudzy podłużni. 

Andrzej pracuje jak dzik i poświęca na network marketing 4 godziny dziennie, by zarobić 2 miliony złotych rocznie, a Antonina ma małe dzieci i w marketingu sieciowym tylko dorabia sobie drugą pensję, generując rocznie 48 000 złotych. Każdy człowiek jest inny. Każdy ma inne potrzeby i wymagania, każdy inaczej pracuje. Dlatego z tych 50 000 dystrybutorów ok. 70% dorabia sobie do pensji, 25% traktuje to jako biznes i w systemie jedno zawodowym generuje bardzo dobre zarobki po kilkadziesiąt tysięcy na miesiąc, a 5% jest milionerami. Takie są fakty panie omnibus.

Najważniejsze jest to, że można. Że jeśli się chce, to się da. Że każdy ma taką możliwość. Wystarczy chcieć. To jest w network marketingu najpiękniejsze.       

Nie wiem… Nie rozumiem. Ja jestem imbecylem matematycznym, ale taką kwestię kminię. Jakim cudem zatem wykształcony, inteligentny polski biznesmen w roku 2025 może nie potrafić posługiwać się mózgiem i kalkulatorem? Przecież to nie są całki, różniczki czy jakieś badanie przebiegu zmienności funkcji. Proste, logiczne myślenie na poziomie 3 klasy podstawówki.

Na koniec powiem jeszcze tak… Wielkie brawa dla Karoliny. Mamy niesamowite szczęście, że ta kobieta często reprezentuje publicznie całą branżę. Pełna profeska, super postawa. Nerwy ze stali. Ja bym ich tak nie utrzymał na wodzy. Czapka z głowy. Nikt w Polsce nie zrobiłby tego lepiej od Karoliny. 

A teraz? Do pracy rodacy! Obejrzyjcie i wysłuchajcie dokładnie tego materiału. Mądrze. Będziecie wiedzieli co robić, a czego nie robić. Ku chwale branży. Amen.

Mogą Cię również zainteresować