Pawełek jest pierwszą osobą na świecie, która dokonała takiego wyczynu otwartym pontonem z napędem motorowym. Eskapada została zakończona o 19.40 czasu lokalnego w niedzielę (23.40 w Polsce).
Z pierwszych informacji przekazanych do Polski wynika, że Pawełek miał duże trudności, zwłaszcza na początku trasy. Ze względu na bardzo złą pogodę dwa razy podchodził do obejścia przylądka leżącego na samym końcu Ameryki Południowej.
Przedsięwzięcie Pawełek rozpoczął od przepłynięcia na początku ubiegłego tygodnia z Punta Arenas nad Cieśniną Magellana do Puerto Wiliams na wyspie Navarino. Zaraz po dotarciu do portu, na wyspie dostał zgodę na wypłynięcie na Horn, ale pogoda zmieniła się i musiał pozostać w porcie.
Akwen wokół przylądka to jeden z najtrudniejszych pogodowo rejonów na świecie. Ze względu na bardzo silne wiatry żegluga odkrytą łodzią, nawet w okresie letnim, jest niezwykle ciężka.
O tym, żeby opłynąć Hornu Pawełek myślał od wielu lat. W 1998 roku na ożaglowanym pontonie "Cena Strachu" przepłynął samotnie Atlantyk. – To będzie bardzo trudna podróż – mówił Pawełek tuż przed rozpoczęciem wyprawy na Horn, podczas gali "Your Akuna Day" w warszawskim Pałacu Kultury. – Przepłynięcie Przylądka Horn jest dla żeglarzy wyzwaniem podobnym do tego, czym dla alpinistów wejście na Mont Everest albo K2. Tam cały czas wieją niesamowicie potężne wiatry i huragany, nie rzadko przekraczające 300 km/h.
Ponton "Onyx" ma 6,7 m długości i został wyprodukowany w 1986 roku. Pawełek kupił go w Anglii i dostosował do ekstremalnych warunków samotnej żeglugi. Łódź jest wyposażona w silnik diesla o mocy 140 KM, co pozwala osiągnąć maksymalną prędkość 50 km/h. Specjalnie dla potrzeb wyprawy wyprodukowany został autopilot kierowany systemem satelitarnym GPS, ponton ma też system pozwalający postawić go w normalnej pozycji w razie wywrotki.
(Marek Wyrzychowski, na zdjęciu od lewej: Arkadiusz Pawełek, Krzysztof Ibisz, Bogusław Dudzik – wiceprezes Akuna Sp. z o.o.)