Anna Went z firmy Perfect Coll: System MLM to szansa na nowe, lepsze życie!

przez Maciej Maciejewski

Anna Went jest dyrektorem w firmie Perfect Coll. Swoją działalność rozpoczęła na takim etapie życia, który nie pozwalał postawić tylko na pracę – przede wszystkim liczyła się przecież rodzina. Po latach nauki, działania i zdobywania doświadczenia, jej recepta na rozwój i sukces jest jedna: „Przede wszystkim działać, działać i jeszcze raz działać. Wyrobić sobie nawyk systematycznej pracy. I nie poddawać się!”

Anna Went

Maciej Maciejewski: W jakich okolicznościach dowiedziała się pani o możliwości pracy w systemie network marketingu?

Anna Went: Pamiętam ten dzień doskonale. Sąsiadka z klatki obok zaprosiła mnie na spotkanie kosmetyczne. Tam zrobiono mi zabieg urządzeniami Beauty & Lift Set i poruszony został temat biznesu. W tym okresie swojego życia akurat szukałam pracy dla siebie. Etat zdecydowanie nie wchodził w grę, ponieważ miałam wówczas jeszcze małe dzieci w wieku przedszkolnym, a wraz z mężem nie wyobrażaliśmy sobie sytuacji, aby nie było mnie około 10 godzin dziennie poza domem. Szukałam jakiegoś zajęcia dla siebie, które spełniałoby wszystkie te kryteria.

Maciej Maciejewski: Rozumiem, że w marketingu sieciowym znalazła pani pracę, która je spełniła?

Anna Went: Zgadza się! Najważniejszym powodem, dla którego postanowiłam spróbować pracy w tym systemie, była chęć zmiany swojego życia, poznania nowych ludzi, pragnienie rozwoju. Wcześniej zajmowałam się domem, nigdy nie pracowałam na etacie. Początek mojej pracy w systemie MLM wiązał się z nauką wielu nowych rzeczy, zaczynałam zupełnie od zera.

Przełom nastąpił po dwóch latach, kiedy pozyskałam pierwsze osoby do współpracy. Może się wydawać, że to bardzo długo – pewnie sporo osób już dawno by się poddało, ale ja wytrwałam, dążyłam do celu, którym było zbudowanie potężnej struktury. Cały czas miałam przekonanie, że to lada chwila nastąpi i nie myliłam się.

Maciej Maciejewski: Jakie atrybuty network marketingu są dla pani najcenniejsze i godne polecania?

Anna Went: Network marketing ma sporo atrybutów, dzięki którym chce się spróbować i zostać w nim na długo! Na początku ważną rolę odgrywa minimalna inwestycja, którą trzeba wziąć pod uwagę na start. W przypadku Perfect Coll czyli firmy, z którą ja współpracuję, jest także możliwość wystartowania jako kandydat na partnera – ta propozycja jest kierowana głównie do tych osób, które chcą z nami współpracować, a nie mają oszczędności na pierwszą inwestycję.

Kolejną ogromną zaletą jest praca z dowolnego miejsca i w dowolny sposób – można to robić z poziomu telefonu komórkowego czy laptopa, nie wychodząc z domu, a komunikując się z całym światem. Teraz, w dobie koronawirusa, częściowo przenieśliśmy nasze działania do internetu i ten sposób działania również się sprawdza! Mamy stworzone między innymi grupy produktowe, gdzie oprócz postów publikowanych przez liderki, minimum raz tygodniu pojawiają się wpisy od naszych klientek, które są wdzięczne za to, że mogły poznać produkty z rodziny Perfect Coll.

Pracując w marketingu sieciowym ryzyko, które się podejmuje jest minimalne, a w dzisiejszych czasach, aby zainicjować firmę tradycyjną trzeba mieć bardzo dużo pieniędzy na start. Często są to fundusze pożyczone z banku. Jeśli weźmiemy pod uwagę obecną sytuację związaną z COVID-19, założenie tradycyjnego biznesu komplikuje się jeszcze bardziej.

W marketingu sieciowym tworzymy własny biznes i nie jesteśmy zależni od swoich przełożonych. Nie mamy tutaj szefów i pracujemy ile, gdzie i z kim chcemy. To ogromna niezależność, elastyczność oraz duża swoboda działania.

Maciej Maciejewski: Teraz jest pani dyrektorem w firmie Perfect Coll. Jak zbudowała pani swoją strukturę? Co było najłatwiejsze, a co sprawiło pani trudność? Myślę, że ta wiedza bardzo przyda się osobom początkującym w naszej branży…

Anna Went: Przede wszystkim dużo pracuję. Przed pandemią uczestniczyłam w różnych eventach, aby pozyskać przyszłych klientów i partnerów. Robiłam sporo prezentacji domowych, uczestniczyłam w pokazach hotelowych, wszystkich szkoleniach stacjonarnych jakie organizowała firma. W ten sposób stworzyłam zespół, za który jestem odpowiedzialna. Każdej zaproszonej osobie do biznesu dałam nadzieję na inne, lepsze życie. Poprzez rozbudzenie nadziei dałam im siłę do zmian życiowych.

Jeśli chodzi o budowanie zespołów siła tkwi w modelowaniu zachowań. Każdy patrzy na lidera, lecz nie na to co mówi, a na to co robi, dlatego jako pierwsza uczestniczę we wszystkich nowych inicjatywach, jakie się teraz odbywają. Pierwsza biorę udział w szkoleniach online. Pozyskuję kontakty z internetu i całą wiedzę jak to robię – a działania są bardzo skuteczne –przekazuję swoim liderkom. Dzięki temu inspiruję je do działania.

Co do drugiej części pytania to najłatwiejsze chyba było zbudować pozytywne relacje – zarówno z partnerami, jak i z klientami. Moje prezentacje zawsze są prowadzone w miłej, przyjacielskiej atmosferze, a klientki i partnerki to czują. W tym miejscu chcę im wszystkim serdecznie podziękować. Za cały wkład włożony w dotychczasową współpracę.

Natomiast największą trudnością dla mnie było niezrozumienie dlaczego tak wiele osób nie zdecydowało się na współpracę w systemie MLM. Tak jakby nie wierzyli, iż to działa, że to ma sens. Po latach doświadczenia zrozumiałam, że oni nie odmawiali mi tylko sobie. Odebrali sobie szansę na nowe, lepsze życie.

Maciej Maciejewski: A co doradziłaby pani osobom, które dopiero zaczynają swoją drogę w marketingu sieciowym?

Anna Went: Jeśli chcą gdzieś dojść, powinni znaleźć osobę, która już tam doszła – tylko tacy liderzy są w stanie prawidłowo poprowadzić nową osobę. I przede wszystkim działać, działać i jeszcze raz działać. Wyrobić sobie nawyk systematycznej pracy. I nie poddawać się! Nowe osoby, które zaczynają swoją drogę w marketingu sieciowym muszą wiedzieć, że jeśli przez następne 3,4 lub 5 lat będą robić rzeczy, których ludzie robić nie chcą, to już do końca życia będą mogli robić rzeczy, których ludzie robić nie mogą.

Maciej Maciejewski: Dziękuję za rozmowę.

Mogą Cię również zainteresować