Siedzisz w domu. Patrzysz na innych… Ich sukcesy… Myślisz: „gdybym tylko miał to, co oni… Wtedy bym ruszył”. Mijają godziny, dni, miesiące, a TY wciąż patrzysz na innych… i im bardziej im się powodzi, tym bardziej Ty zostajesz w tyle. Oczywiście wszyscy są winni. Tylko nie „ja sam”.