źródło: www.flickr.com
Przez najbliższe trzy dni w Katowicach najbardziej popularne będą takie pojęcia jak: dług, deficyt, pożyczka, plan ratunkowy, cięcia budżetowe. To zaledwie tylko kilka z tych, które posłużą za tło dyskusji dotyczącej przyszłości Starego Kontynentu sięgającej kilkudziesięciu lat. Tak dalekosiężne konsekwencje będzie mieć wspólnotowa polityka klimatyczna zakładająca, że kraje UE będą produkować coraz czystszą energię, a w efekcie do 2020 r. emisja gazów cieplarnianych do atmosfery spadnie o 20 %. Niestety Polska straci na tym bardzo, ponieważ nasz przemysł opiera się głównie na węglu, a za jego spalanie przyjdzie nam słono płacić. Problem Europy jest jednak poważniejszy, bo ropę i gaz musi ona kupować na zewnątrz, głównie z Rosji i Bliskiego Wschodu, a cena za energetyczne bezpieczeństwo nie zawsze liczona jest jedynie w walucie. Więc to także nasz problem.
Kongresowe dyskusje w tym roku będą się skupiały nie tylko wokół tematów energetycznych. Równie ważne będzie to, jakie działania podjąć, co zmienić w regulacjach, żeby gospodarka Europy była bezpieczna i mogła konkurować z największymi i najbardziej dynamicznymi światowymi potęgami. Dyskutować będzie 4,5 tys. kongresowych gości podczas 100 tematycznych paneli. Zażartych dyskusji można się spodziewać wśród gości i uczestników paneli poświęconych kondycji sektora finansowego, innowacji, telekomunikacji oraz infrastruktury. Ta ostatnia zasługuje na więcej uwagi choćby dlatego, że wielomiliardowe inwestycje w budowę autostrad pozwoliły Polsce łagodnie przejść przez kryzys. Unijne euro będzie kołem zamachowym gospodarki najwyżej przez dwa lata. Nowa perspektywa unijnego budżetu pozostaje jednak niewiadomą.