Bóg chce, żebyś był obrzydliwie bogaty

przez Paul Zane Pilzer

Bóg chce, żebyś był obrzydliwie bogatyPaul Zane Pilzer  Paul Zane Pilzer jest byłym doradcą rządu i prezydentów amerykańskich, światowej sławy ekonomista, software`owy milioner, przedsiębiorca i wykładowca uniwersytecki. Autor wielu bestsellerów.

 

Fragment książki „Bóg chce, żebyś był obrzydliwie bogaty” Paul`a Zane Pilzner`a zamieściliśmy dzięki uprzejmości wydawnictwa Helion. Więcej informacji o książce, jej autorze i możliwościach zakupu tej publikacji można znaleźć w serwisie internetowym: www.onepress.pl

Każda z głównych religii wyjaśnia, w jaki sposób Bóg stworzył wszechświat. Ważne jest jednak nie to, jak tego dokonać, lecz dlaczego. Jako ekonomista i biznesmen poświęciłem życie wyjaśnieniu, w jaki sposób ludzie mogą się wzbogacić. Teraz zdaję sobie sprawę, że nie dotarłem do pewnych osób, ponieważ mylnie przyjąłem, iż rozumieją już oni, dlaczego powinni stać się bogaci.

Musisz mieć marzenia,
Bo jeśli nie masz marzeń,
To jak zamierzasz je zrealizować?
(„Happy Talk” – Richard Rodgers i Oscar Hammerstein)

Istnieje szeroko rozpowszechniony pogląd, że osobisty sukces ekonomiczny ma w sobie coś złego. Ludzie, którzy stali się bogaci, mimo, że dokonali tego kosztem wielkich osobistych poświęceń, mają czasem poczucie winy związane ze swoim powodzeniem – i często przekazują je swoim dzieciom, co pociąga za sobą katastrofalne skutki. Co gorsza, osoby, którym nie udaje się odnieść sukcesu za pierwszym razem, czasem odmawiają podjęcia kolejnej próby.

Większość ludzi uważa, że powinni zdobyć majątek przede wszystkim po to, by zapewnić komfort materialny sobie i swoim rodzinom. To stanowczo zbyt ograniczony pogląd. W rzeczywistości Bóg chce, abyśmy wszyscy byli bogaci w każdy możliwy sposób – pod względem zdrowia, miłości, spokoju duszy, a także dóbr materialnych. Bóg pragnie tego jednak nie tylko dla naszego własnego dobra, lecz dla dobra całej ludzkości. Powodem jest to, że wzrost zamożności jednostki prawie zawsze odzwierciedla jeszcze większy wzrost majątku całej społeczności. Dotyczy to zwłaszcza naszej współczesnej gospodarki, w której najwyższe korzyści finansowe są w coraz większym stopniu zarezerwowane dla osób wywierających największy pozytywny wpływ na nasze społeczeństwo.

W zamierzchłych czasach ludzie nie poświęcali wiele czasu na zastanawianie się nad poprawieniem jakości swojego życia. Większość uważała, że ich życie jest z góry przesądzone. Człowiekowi nie wolno było próbować zmienić swojego przeznaczenia, a tym bardziej dociekać, dlaczego w ogóle taki los był mu pisany. Obowiązkiem każdego było wypełnienie woli Boga – lub bogów – bez względu na to, jaka byłaby ta wola.

W naszych czasach nauki ekonomiczne krępuje tego samego rodzaju wąski punkt widzenia. Obecnie sama definicja ekonomii – jako „nauki o tym, w jaki sposób człowiek wykorzystuje organiczne zasoby” – uniemożliwia ekonomistom opracowanie prawidłowej teorii ekonomii i hamuje rozwój gospodarczy.

Większość ekonomistów podziela pewne podstawowe założenie: o dobrobycie społeczeństwa decydują jego zasoby fizyczne (ziemia, ropa naftowa, gaz ziemny, złoża mineralne itd.). U podstawy tego założenia leży inne, jeszcze bardziej fundamentalne (prawdę mówiąc, tak fundamentalne, że rzadko się o nim wspomina) – że świat zawiera ograniczoną ilość tych zasobów.

Mogą Cię również zainteresować