Jak Twoje słowa, głos i ciało zdradzają kłamstwo

przez Konrad Pankiewicz

Z pewnością ludzie kłamaliby mniej, gdyby byli przekonani, że istnieje niezawodna oznaka kłamstwa. Niestety niczego takiego nie ma. Twarz – dla osoby diagnozującej kłamstwo – może być bardzo wartościowym źródłem informacji.

Nasza twarz przekazuje dwa komunikaty: po pierwsze to, co chcemy ujawnić, a po drugie to, co chcemy ukryć. Jeśli będziesz chciał ukryć strach, wówczas w kontrolowany sposób możesz wymodelować swój wyraz twarzy tak, aby komunikowała ona spokój i opanowanie. Jednak musisz mieć świadomość, że w czasie krótszym niż 0,25 sekundy Twoja mimika zdradzać będzie strach. Owa szczelina, poprzez którą nieświadomie przedostają się krótkotrwałe sygnały, zdradzające nasz stan emocjonalny, to tzw. mikroekspresje.

Ułamek sekundy

Zjawisko mikroekspresji odkrył wybitny psycholog amerykański Paul Ekman. Podczas jednego ze swoich badań Ekman poddał analizie zarejestrowaną na taśmie filmowej rozmowę lekarza z pacjentką, ukrywającą zamiar popełnienia samobójstwa. Wielokrotne, bardzo dokładne obejrzenie filmu w zwolnionym tempie zdradzało fakt, iż na jej twarzy pojawiał się smutek, który następnie maskowany był uśmiechem. Nieświadome ekspresje emocji są wytworem ewolucji. Ekman stwierdza, że u człowieka oraz innych ssaków naczelnych występuje wiele takich samych wyrazów mimicznych. Co więcej, niektóre ekspresje twarzy, oznaczające radość, strach, złość, wstręt, zakłopotanie czy smutek są identyczne dla wszystkich ludzi bez względu na płeć, rasę i kulturę.

Nasze ciało samo w sobie jest skarbnicą wielu komunikatów,
które przekazujemy otoczeniu w sposób nieświadomy.

Ekman w toku wielu badań doszedł do wniosku, że bardzo często ludzie mimowolnie przekazują pewne informacje przez tak zwane emblematy. W szczerej komunikacji mogą być one ujawniane świadomie: wzruszenie ramionami, zaciśnięcie palca, podniesienie brwi czy wyciągnięcie środkowego palca; jednak podczas konfabulacji (kłamania) pojawiają się w sposób nieświadomy. Ekman opisuje w jednym ze swoich eksperymentów przypadek, w którym studentka, postawiona przez swojego profesora w bardzo stresującej sytuacji, rozmawiała z nim, mając wyprostowany środkowy palec prawej ręki. I to właśnie ów nieszczęsny palec zdradzał jej wielkie zdenerwowanie mimo tego, że studentka wydawała się bardzo spokojna i opanowana.

Ten tekst jest jedynie fragmentem całego artykułu, który znajdziesz w
wydaniu drukowanym Network Magazyn nr 18/2008

Mogą Cię również zainteresować