Czym jest crowdsourcing? Co wnosi na rynek? Czy to wyłącznie korzyści, czy także zagrożenia? Możliwości, jakie daje nam crowdsourcing cały czas rosną. Opiera się on na efekcie synergii – niewielka praca (lub zlecenie) jest wykonywana przez bardzo wiele osób w różnych miejscach, przez co finalny efekt jest duży. Dzięki tej technice możemy na przykład w ciągu godziny sprawdzić i porównać cenę butelki Coca-Coli w Gdańsku, Warszawie, Zambrowie i Swarzędzu lub zebrać kwotę pieniędzy potrzebą na realizację projektu.
Duża grupa ludzi (ukryty w nazwie zjawiska „tłum”) daje od siebie niewiele – kilka chwil uwagi podczas wypełniania ankiety czy też wykonywania zlecenia lub kilka złotych na idee, które im się spodobały. Finalnie jednak pozwala to na zebranie kompleksowych danych, przeprowadzenie akcji bez konieczności budowania struktury pracowników lub pozyskanie środków na inwestycję.
W Polsce i Europie crowdsourcing jest w dalszym ciągu zjawiskiem nowym, ale z każdym daniem przekonuje do siebie kolejnych przedsiębiorców na naszym rynku. Największy wpływ na popularność i tempo rozwoju tego rozwiązania ma jego uniwersalność. Crowdsourcing może zostać wykorzystany jako wylęgarnia pomysłów, platforma do rozwijania produktów, wzmocnienie działań marketingowych czy nawet źródło gotowych rozwiązań. Motorem napędowym rozwoju tej dziedziny jest na pewno powszechny, łatwy i coraz tańszy dostęp do internetu w Polsce, ale także postępująca globalizacja i mnożące się aplikacje mobilne dedykowane crowdsourcingowi.
Choć obecnie crowdsourcing przeżywa prawdziwy boom, to przykłady wykorzystania tego rozwiązania sięgają początków XVIII w. kiedy to rząd Wielkiej Brytanii z powodzeniem uzyskał opracowanie metody określania długości geograficznej na statkach od żeglarzy. W dzisiejszych czasach tę metodę wykorzystuje się do znacznie prostszych, często powtarzalnych i nie wymagających fachowej wiedzy zadań.
– Szerokie spektrum zastosowań może dotyczyć zadań terenowych polegających na pozyskiwaniu informacji o cenach i sposobie ekspozycji produktów w sklepach, odczytywania danych z faktur nieczytelnych dla automatów czy publikowania wpisów na forach internetowych – wyjaśnia Radosław Jeż, współtwórca i dyrektor zarządzający Skilltelligence, jednej z pierwszych platform crowdsourcingowych w Polsce.
Zbieranie i przetwarzanie informacji prosto z rynku stało się poręcznym narzędziem badań. – Crowdsourcing to bardzo wygodne rozwiązanie dla zapracowanych marketerów i osób odpowiedzialnych za sprzedaż. Pozyskanie aktualnej i rzetelnej informacji z rynku w relatywnie krótkim czasie to łakomy kąsek dla każdego przedsiębiorcy lub współpracownika rozliczanego bezpośrednio z wyników – ocenia Łukasz Głowacz, współtwórca Skilltelligence.
Decydując się na to rozwiązanie, trzeba wziąć pod uwagę zagrożenia, jakie może nieść ze sobą crowdsourcing. Firmy, które dzielą się swoimi danymi z szeroką grupą podwykonawców podejmują duże ryzyko. Dlaczego firmy w Polsce i na świecie tak chętnie je podejmują? Powodem takich decyzji jest ogromna liczba pomysłów, których dostarcza crowdsourcing. Taka dawka kreatywnych myśli, nawet jeśli nie rozwiąże konkretnego problemu, może zostać wykorzystana w przyszłości i w rezultacie przynieść oczekiwaną korzyść.
Obecnie na polskim rynku największą popularnością cieszą się usługi crowdsourcingowe stanowiące w dużej mierze rozszerzenie usług agencji badawczych. Co ciekawe, wiele firm na naszym rynku zaczyna korzystać z tej metody przy bardziej skomplikowanych zadaniach, wymagających od wykonawców specjalistycznej wiedzy i umiejętności. Jeśli obecne tempo wzrostu popularności crowdsourcingu utrzyma się, to w przyszłości może stać się dominującą metodą pozyskiwania informacji z rynku.