Dopalaczy sprzedawca bezpośredni

przez Piotr Hoffmann

Temat „dopalaczy” nie schodzi z głównych stron gazet i telewizyjnych wydań wiadomości od kilku dni. Sprawa jest społecznie ważna i skomplikowana. I niby nie ma nic wspólnego z branżą sprzedaży bezpośredniej… choć od dziś nie do końca.


Dlaczego? Dzisiaj policja zatrzymała 19 letniego mieszkańca miasta Łódź, który prowadził obwoźny handel dopalaczami. Ktoś mógłby powiedzieć drobny diller, lecz to nie jest takie proste, albowiem w prowadzonym przez niego samochodzie znaleziono walizkę ze 163 opakowaniami dopalaczy. Od kilku dni wszelkie służby i urzędy walczą z dopalaczami sprzedawanymi w sklepach, a tu okazuje się, że sprzedaż bezpośrednia tego typu specyfików również kwitnie. Cóż, nie od dziś wiadomo, że taki model sprzedaży często odnosi lepsze rezultaty niż handel tradycyjny.

„Jak poinformowało biuro prasowe łódzkiej policji, na jednej z ulic Łodzi funkcjonariusze zauważyli samochód, na którym znajdowały się reklamy dopalaczy. Kiedy kierowca zorientował się, że został namierzony, próbował uciec. Szybko jednak został zatrzymany. Autem kierował 19 letni łodzianin. Towar został zabezpieczony, a sprzedawcy wręczono decyzję zakazującą handlu. Jak informuje policja, od tego momentu każda próba naruszenia przez niego zakazu zakończy się zarzutami. Handlującemu może grozić kara grzywny, ograniczenia wolności lub kara do dwóch lat więzienia.” – czytamy w komunikacie PAP.

Mogą Cię również zainteresować