Dzieci najlepiej uczą się przez ciekawość, a nie przymus!

przez Jarosław Orzeł

Naukowcy udowodnili to, co dzieci wiedziały od pokoleń – skuteczna nauka wynika z ciekawości świata. W Polsce są już miejsca, gdzie dzieci uczą się przez zabawę. Czy szykuje się rewolucja w edukacji? Z pewnością dowiemy się niebawem. A tymczasem…

źródło: Flickr.comźródło: Flickr.com

W Polsce i w Europie coraz częściej mówi się o zmianie systemu edukacji. Obecny, oparty na 45-cio minutowych lekcjach, z obszernym programem nauczania, oceniający dzieci na podstawie wyników testów, od lat zbiera wiele słów krytyki. Największym zarzutem wobec tego systemu jest jego schematyczność, przymus osiągania wysokich wyników z każdego przedmiotu oraz odczuwane przez dzieci zmęczenie, które wynika z braku czasu na rozwijanie własnych zainteresowań. Dlatego coraz częściej mówi się o edukacji opartej na podtrzymywaniu i rozbudzaniu naturalnej ciekawości dzieci. 

Prymus w każdym domu

Zwolennikiem nauczania poprzez naturalną ciekawość i aktywność jest profesor Gerald Hüther, znany niemiecki neurobiolog zajmujący się badaniami mózgu. Profesor, który gościł niedawno w Polsce uważa, że obecny model edukacji zniechęca dzieci do poznawania, bycia ciekawym świata i eksperymentowania. Ciekawość jest najlepszą motywacją do nauki. Jeśli dziecko się w szkole nudzi – a nudzi się, gdy musi przestrzegać wielu sztywnych zasad – to znaczy, że nie zaspokaja ona jego potrzeby ciekawości. Po kilku latach takiego uczenia, mały człowiek dostosowuje się do systemu szkolnego, ale kosztem własnych zdolności.

Z badań prof. Hüthera wynika zaskakująca konkluzja: każdy uczeń jest zdolny! Poza tym, dzieci czują się bezpiecznie w środowisku, które je dostrzega i gdy wiedzą, że przynależą do niego.

Niestety współczesna szkoła nie spełnia także tych warunków. Potrzebna jest edukacja nauczycieli, ale nie tylko ich. Bo edukacja zaczyna się dużo wcześniej niż w pierwszej klasie. Dzieci mogą więcej osiągać, jeśli pomaga im się w tym już od najmłodszych lat.

Dwulatki uczą się pilnie

Jak więc uczyć dzieci, aby chciały się uczyć? Podstawowa zasada, to: rozbudzać ich ciekawość, a przynajmniej nie przeszkadzać w podążaniu za zainteresowaniami. Dzieci uczą się najefektywniej, gdy zaspokajają swoją ciekawość, wtedy ich mózgi tworzą nowe połączenia neuronalne. Gdy nauka dotyczy czegoś nieinteresującego, nowe połączenia w mózgu nie powstają, a dziecko nie zapamiętuje wiadomości tak szybko i chłonnie, jak wtedy, gdy temat jest przedstawiony w interesujący sposób.

– Dzieci uczą się już w wieku przedszkolnym i tej edukacji służy dosłownie wszystko co ich otacza. Od pozornie błahych przedmiotów, jak kolorowy smoczek, łyżeczki do jedzenia, czy kubeczka ozdobionego motywami graficznymi, po książeczki i ciekawe zabawki. Wszystko         co wzbudza naturalną ciekawość, zapewnia wrażenia zmysłowe i sprzyja kreatywności, będzie sprzyjało rozwojowi dziecka – mówi Alicja Szmigiel, ekspert Baby Land, firmy dystrybuującej akcesoria dla dzieci i niemowląt marki NUK. – Gdy pozwolimy dziecku na swobodną zabawę i tylko będziemy ją moderować, stosownie do jego temperamentu, inteligencji i zainteresowań, mamy wtedy duże szanse, aby maluch uczył się w sposób najlepszy dla niego samego i rozwijał swoje naturalne zdolności – dodaje ekspertka Baby Land.

Taki sposób nauki jest w Polsce stosowany, choć nie powszechnie. W Gdańskim przedszkolu „Gedania 1922” już dwulatki uczą się języków obcych, całkowicie poprzez zabawę. Podstawą jest kontakt z nauczycielem, który zapewnia dziecku uważność i zainteresowanie z jego strony.    

Dziecko jak naukowiec

Dr Agata Hofman, mama pięciorga dzieci i dyrektor przedszkola „Gedania 1922”, specjalizuje się w nauczaniu najmłodszych, nauczyciel akademicki i założycielka językowej Szkoły Geniuszy w Gdańsku. W przedszkolu, które prowadzi zajęcia z angielskiego uczą się już dwulatki, a pięciolatki mówią w tym języku swobodnie.

– Najwybitniejsi psychologowie rozwoju odkryli, że działanie kilkuletniego dziecka jest identyczne do sposobu działania naukowca. To, że maluch niszczy różne rzeczy, rozlewa, rozbija, czy drze w strzępy, w rzeczywistości jest niczym innym jak podjętym badaniem: formułowaniem hipotez i weryfikacją – opowiada dr Agata Hofman. Dziecko obserwuje otoczenie i zakłada, że coś funkcjonuje w określony sposób, potem to bada, czyli przeprowadza doświadczenia, by następnie przejść do wniosków. W ten sposób uczy się poprzez ciekawość świata i swobodne działanie. Jeśli zmuszamy dziecko do nauki, przestaje ono chętnie odkrywać świat. Chodzi tylko o to, aby stanąć z boku, wesprzeć dziecko, podziwiać i dokumentować to, co ono robi. Na tym polega dobra edukacja już od wieku przedszkolnego.

– Dlatego warto obserwować czym interesuje się dziecko od najmłodszych lat. Z początku wszystko jest ciekawe, ale z czasem uwagę jednych dzieci przyciągają kredki, inne sięgną po zabawki, które można modelować, a jeszcze inne po te wydające dźwięki. Warto być uważnym i podążać za dzieckiem, bo nigdy nie wiemy, czy podczas takiej zwykłej zabawy nie rodzi się wielki talent – dodaje Alicja Szmigiel.

Mogą Cię również zainteresować