źródło: www.flickr.com
W Polsce na chwilę obecną „zielonych” firm jest bardzo mało. Na giełdzie możemy znaleźć dosłownie kilka. Pomimo tego, że światowy biznes bardziej interesuje się tym, aby jego działania nie były za bardzo szkodliwe dla środowiska naturalnego, to polskie firmy oferujące innowacyjne rozwiązania w tej dziedzinie mogą czuć się niedocenione.
Dlaczego w Polsce tak słabo rozwijają się „zielone” firmy? Główna barierą jest niestety nasza administracja. Rozwiązania proekologiczne, żeby zostały przyjęte przez rynek, muszą być najpierw wsparte przez urzędników. A polscy pracownicy administracji nie tylko nie tworzą przyjaznego dla takich przedsiębiorstw prawa, ale wręcz często zniechęcają do działań samych przedsiębiorców.
Dla polskich koncernów notowanych na giełdzie ekologia też nie wydaje się priorytetem. W korporacjach obowiązują dwie zasady: awansuj albo utrzymaj swoje stanowisko. A w firmach, które mogłyby być zainteresowane rozwiązaniami przyjaznymi środowisku po prostu ciężko się wybić wychodząc z takimi pomysłami. Łatwiej działać po staremu niż wdrażać ekologiczne projekty, które generują dodatkowe koszty i czas. Dlatego w tej dziedzinie inicjatywa należy do władz. Bez niej polskie innowacyjne i ekologiczne firmy pozostaną niszowe.