Jeśli nie ma Cię w Google…

przez Piotr Hoffmann
355 odsłony

Osoby odpowiedzialne za rekrutację do firm coraz częściej sprawdzają, co można znaleźć w internecie na temat potencjalnego kandydata. Na zachodzie jest to bardzo popularne, w Polsce dopiero zaczyna być…

źródło: www.flickr.com
źródło: www.flickr.com

Sprawa wydaje się dość oczywista, jednak zagraniczne media zwracają uwagę na to, że i osoby rekrutujące kandydatów muszą zadbać o swój własny wizerunek w internecie. Niedługo może dojść do sytuacji, kiedy o head hunterach nie da się znaleźć w sieci żadnych informacji a to zaowocuje dla nich brakiem pracy.

Kiedy kandydat dostaje zaproszenie od head huntera do udziały w procesie rekrutacji, pierwszym krokiem jest sprawdzenie z kim tak naprawdę ma do czynienia. W końcu wysyła swoje dane w CV obcej osobie i lepiej, aby to rzeczywiście był rekruter, a nie przypadkowa osoba wyłudzająca dane osobowe. Jeśli o head hunterze nie można znaleźć żadnych informacji, a nazwa firmy, w której osoba ta ma pracować jest również mało znana, szanse na to, że kandydat jednak wyśle swoje CV jest naprawdę znikoma.

W ostatnim czasie zapanowało przeświadczenie, że jeśli kogoś nie ma w Google to nie istnieje. To myślenie wkracza coraz mocniej w sferę biznesu i pracy. Rekruter czy head hunter, który nie istnieje online może mieć coraz większe trudności z pozyskaniem wartościowych kandydatów do pracy. I Nie ma im się co dziwić. Menadżerowie nie będą zainteresowani, bowiem będą oni ufać „łowcy głów” na tyle, aby przekazać mu swoje dane i chcieć brać udział w prowadzonych przez niego projektach. Jak widać, rozwój internetu wpływa nie tylko na tych szukających pracy, ale również na tych, którzy tę pracę pośrednio oferują.

Mogą Cię również zainteresować