Polscy politycy podobno chcą działać w internecie jak Barack Obama. Na słomianym zapale jednak się kończy. „Mieliśmy nadzieję, że nie będzie tak źle, jak jest. Kandydaci i sztaby znali przypadek Baracka Obamy, jak radził sobie w internecie, ale nie wyciągnęli wniosków lub zamiast inspiracji skopiowali narzędzia bez uwzględnienia koniecznej adaptacji do naszych realiów.” – mówi Zbigniew Nowicki, managing director w Bluerank, który kierował pracami nad raportem.
Firma Bluerank przedstawiła na konferencji „Internet 2k10” wynik swoich badań, które prowadziła od 10 maja br. Przyglądano się temu, jak wypadają w internecie
najszerzej działający na tym polu kandydaci na prezydenta Polski. Okazało się, że najbardziej obeznany z interaktywnym światem jest Janusz Korwin-Mikke. I właśnie zwycięstwo kandydata spoza czołówki pokazuje, że potencjalni prezydenci lekceważą moc internetu.
Janusz Korwin-Mikke uzyskał wynik 51% zdobytych punktów w stosunku do maksymalnych punktowych możliwości. Drugie miejsce zajął Bronisław Komorowski (45%), trzecie Grzegorz Napieralski (39%). Zaledwie 31% punktów zdobył Jarosław Kaczyński, który sporo stracił na social mediach, tylko 25% w tej kategorii.
„Najlepszy serwis o dużych możliwościach i aktywnej społeczności, bardzo duża aktywność i popularność w serwisach: Facebook, YouTube oraz blog.onet.pl.” – czytamy
o działalności Korwina-Mikke w raporcie. Komorowski natomiast odkuł się na portalu Nasza-Klasa. Na początku czerwca miał tam 48021 znajomych, dzięki czemu zdeklasował konkurencję. Napieralski w N-K miał 23592 znajomych, Waldemar Pawlak 23508, a daleko w tyle uplasował się Kaczyński – 1236 znajomych.