NABICI w Polską Finansową Kredytową

przez Krzysztof Piekarski

NABICIw Polską Finansową KredytowąKrzysztof Piekarski Mimo niesprzyjających przepisów, tragicznej administracji i olbrzymiej biurokracji, w Polsce powstają nowe firmy. To dobra informacja. Niektóre z nich upadają. To informacja zła.

Nowelizacja ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji weszła w życie 3 sierpnia 2004 roku. Wprowadziła ona zakaz działalności w systemie konsorcyjnym (tzw. argentyńskim). W ten sposób w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz o kredycie konsumenckim, prowadzenie lub organizowanie takich systemów zostało uznane za czyn nieuczciwej konkurencji, zagrożony karą do ośmiu lat więzienia. Przestępstwo to, tak jak inne przestępstwa określone w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ścigane jest wyłącznie na wniosek pokrzywdzonego.

 

Polska Finansowa Kredytowa Sp. z o.o. czyli PFK Financial została założona przez czeską firmę ČFU, działającą od 1995 roku w Republice Czeskiej, a od roku na Węgrzech, Słowacji i od 17 lutego 2007 roku także w Polsce. W swojej czeskiej ofercie ČFU posiada 17 produktów z różnych dziedzin życia, m.in.: tańszy o 12% prąd, tańsze paliwo, tańsze rozmowy telefoniczne, tańsze podróże oraz karty rabatowe. Tak informuje na swojej stronie internetowej firma PFK.

Bez odpowiedzi, bez umowy, bez kasy…

Do naszej redakcji dotarło wiele maili, odebraliśmy dziesiątki telefonów ze skargami na nieuczciwe posunięcia przedstawicieli PFK Financial. Czytelnicy, którzy mieli pecha stać się klientami Polskiej Finansowej Kredytowej Sp. z o.o. są przekonani, że firma ta działa na zasadach systemu argentyńskiego. PFK udziela kredytów do 20 tysięcy zł. Jednak, aby uzyskać kredyt, należy najpierw wpłacić firmie bezzwrotnie 750 zł. Później, powinno się otrzymać pieniądze w trzech transzach. Niestety nie wiadomo jak wysokich i w jakich terminach są one wypłacane. Od momentu podpisania umowy, klient ma 10 dni na jej zerwanie, ale nikt tego nie robi, ponieważ do dwóch miesięcy trzeba czekać na odpowiedź czy pożyczka została udzielona. Wniosek: niezależnie od decyzji, opłata wniesiona przez klienta przepada na korzyść firmy. Zgłosili się do nas Czytelnicy, którzy wpłacili 750 zł i podpisali umowę z PFK w lutym br., a do dzisiaj nie otrzymali ani odpowiedzi, ani kopii umowy, ani pożyczki.

Bez dochodu, bez żyrantów, bez zameldowania,…

O tym, jak naprawdę wyglądają kredyty udzielane przez firmę, zdecydowaliśmy się dowiedzieć osobiście, wizytując jedno z biur na Śląsku, gdzie czujni sprzedawcy nie chcieli rozmawiać z naszymi dziennikarzami. Jednak nas tak łatwo spławić się nie da. Zgodnie z ich procedurą, wysłaliśmy sms pod podany na stronie internetowej PFK Financial numer telefonu komórkowego, przedstawiając się jako wymyślony klient z nieistniejącym adresem zamieszkania. Pierwsze zdziwienie wzbudził fakt, że po chwili otrzymaliśmy odpowiedź informującą, iż po wnikliwym sprawdzeniu naszej osoby i możliwości kredytowych, mogą udzielić nam kredytu w wysokości 15 tysięcy zł. Do siedziby PFK w Katowicach pofatygowało się dwoje naszych dziennikarzy udając małżeństwo. Wszystkie informacje potwierdziła przedstawicielka firmy, przekonując naszych dziennikarzy, że PFK to nie system argentyński i wszystko jest w porządku. Cóż, śmiemy w to wątpić.

By nie być gołosłownymi całą sprawę przedstawiliśmy Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów z siedzibą w Warszawie. Po analizie nadesłanych materiałów oraz zapoznaniu się przez pracowników tej instytucji z dokumentami firmy, odpowiedź była jednoznaczna. Katarzyna Frąc z UOKiK nie ma wątpliwości:

– Zarówno sprzedaż lawinowa, jak i działalność w tak zwanym systemie argentyńskim stanowią zabronione prawem czyny nieuczciwej konkurencji, zagrożone sankcjami karnymi łącznie z pozbawieniem wolności. O podejrzeniu popełnienia takiego czynu należy zawiadomić organy ścigania, tak jak miało to miejsce w przypadku firm CEE, CKKM, Emars i Merkurion. Przedstawiony opis działalności firmy PFK sugeruje, że może ona spełniać przesłanki systemu argentyńskiego, w związku z czym osoby poszkodowane powinny poinformować o tym policję lub prokuraturę. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzymując skargi dotyczące podejrzenia popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji również zawiadamia organy ścigania i nie wszczyna w tym zakresie postępowania administracyjnego. O tym, czy przedsiębiorca popełnił czyn nieuczciwej konkurencji rozstrzyga ostatecznie sąd.

Mogą Cię również zainteresować