Natalia Kotkowska. Pokonać strach czyli historia o tym, jak kobieta przesiadła się z wózka inwalidzkiego na Harleya-Davidsona

przez Maciej Maciejewski

Miastenia rzekomoporaźna to straszna, przewlekła, neurologiczna choroba. Wiele osób na nią cierpiących umiera lub – przy dobrych rokowaniach – ląduje na wózku inwalidzkim. Trzeba mieć nie lada charyzmę, żeby z tym egzystować, a co dopiero pokonać. Dziś przedstawię Wam kobietę, która nie tylko rzuciła tej paskudnej chorobie wyzwanie. Dała jej z liścia prosto we wredny pysk, a potem jeszcze odniosła sukces w biznesie.

Natalia Kotkowska w siedzibie Forever Living Products

Natalia Kotkowska to kobieta niezwykle przedsiębiorcza, która w biznes potrafi przekuć nawet swoje hobby. „W moim życiu zawsze pasja, marzenia i ich realizacja były na pierwszym miejscu. Od urodzenia kochałam zwierzęta, konie, malarstwo, sport i las. Jako dziecko oglądałam wszystkie westerny. Każda złotówka w skarbonce była przeznaczana na lekcje jazdy konnej. Dlatego w wieku 18 lat, kiedy jeszcze kończyłam liceum, otworzyłam swoją pierwsza działalność gospodarczą – jazdy konne, rajdy, hipoterapia” – wspomina początki swojej kariery biznesowej.

Zrobiła wtedy niezbędne kursy instruktora jeździectwa oraz hipoterapii. To był cenny okres w jej życiu. Urodziła córkę Amelkę, która od najmłodszych lat również podzielała jej liczne pasje. Rozpoczęła też studia farmaceutyczne, ale ich nie skończyła. Z powodu choroby musiała przerwać naukę i zamknąć dobrze prosperującą stadninę, a co gorsze, trzeba było sprzedać konie. Przez dwa lata była niepełnosprawna i poruszała się na wózku inwalidzkim. Kiedy pokonała pierwszy rzut choroby urodziłam syna Mateusza. Pracowała w aptece na etacie, a w wolnych chwilach rozwijała się w tworzeniu tortów artystycznych, co później stało się jej drugim, dobrze prosperującym biznesem.

Natalia Kotkowska i Artur Modzelewski w Wielkim Kanionie

Po rozwodzie miała kolejny rzut choroby, co znów wywróciło jej życie do góry nogami. Jednak nie z nią takie numery. Kolejny raz pokonała miastenię gravis po czym wraz z Arturem Modzelewskim rozpoczęli projekt podróżniczy, który nazwali „Od Bałtyku do Tatr”. Razem pokonali pieszo blisko 750 km w 22 dni. Marsz przez Polskę z bardzo ciężkimi plecakami i namiotem był nie lada wyzwaniem, ale dali radę. Wymyślili sobie ten projekt, aby zatriumfować nad słabościami i chorobą. Chcieli udowodnić światu, że ograniczenia powstają wyłącznie w naszych głowach. Zrobili to, a poza tym eskapada pozwoliła im się do siebie mocno zbliżyć i dziś są szczęśliwą parą wspólnie budującą biznes MLM z firmą Forever Living Products.

Maciej Maciejewski: Ponoć to dzięki tej pieszej wycieczce po kraju działacie w ogóle w network marketingu. Czy to prawda?

Natalia Kotkowska: Produkty Forever podarował mi mój ojciec dla wzmocnienia organizmu. Jak się okazało poniekąd przyczyniły się one do powrotu do zdrowia i były niezastąpione podczas naszego przemarszu „Od Bałtyku do Tatr”. Po pierwszej wygranej z miastenią – chorobą, która mnie dopadła – nawet podjęłam pewne działania w MLM lecz bez większych wyników. W tamtym okresie bardziej uczestniczyłam w zjazdach Forever, aby poznać możliwości biznesowe.

Jako jedyny żywiciel w mojej rodzinie byłam wykończona i nie miałam czasu nawet odpocząć. Samotnie wychowując dzieci nie miałam dla nich czasu. To spowodowało, że coraz uważniej obserwowałam network marketingowe sukcesy innych osób. Po przemarszu poczułam, że już nie chcę wracać do biznesu tradycyjnego. Później podczas firmowego wydarzenia SUCCESS DAY we wrześniu w 2016 roku razem z Arturem mieliśmy swoje pięć minut na scenie, zdając relację z naszego przemarszu, gdzie ogromnym wsparciem dla nas okazały się produkty Forever. Sukcesy innych i ich droga do pozycji managera sprawiły, że całą sobą zapragnęłam właśnie tak żyć. Mieć czas i pieniądze. Iść przez życie wyłącznie na własnych warunkach. Podczas SUCCESS DAY Artur przybił piątkę z dyrektorem Jackiem Kandeferem i oznajmił, że na kolejnym zjeździe będę managerem. Śmiałam się bo nie wiedział nic na temat planu marketingowego. Później byłam w szoku bo na realizację celu były dwa miesiące.

Maciej Maciejewski: W tym biznesie najtrudniejsze są początki. Jak to wyglądało w Waszym przypadku?

Natalia Kotkowska: Od samego początku działaliśmy bardzo intensywnie. Artur był moim pierwszym partnerem biznesowym. Mieliśmy mega przekonanie do produktów, firmy oraz całej branży. Każdego dnia rozmawialiśmy z wieloma osobami. Pierwsze rozmowy były bardzo nieprofesjonalne, dziś się z nich śmiejemy. Po każdym spotkaniu omawialiśmy błędy tak, aby kolejne sprzedaże i rekrutacje były lepsze. Nie musisz być mistrzem by zacząć, lecz musisz zacząć aby być mistrzem. Pamiętam, że w październiku, kiedy do końca miesiąca pozostało 6 dni, a obrotu do awansu na asystenta managera 30 cc czyli blisko 30 000 zł, mieliśmy taki moment mega kryzysu. Myślałam, że nie dam rady. Dużo rozmawialiśmy i wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię, nie zawalczę, to nic w moim życiu się nie zmieni. Myśl o tym, że cały czas będę w tym samym miejscu była największą motywacją. I zrobiliśmy to! Powtórka była w listopadzie – Artur robił awans na asystenta managera, ja na managera. 10 dni do końca miesiąca i 60 cc. Im więcej nam brakowało, tym intensywniej działaliśmy! Każdego dnia na 1000% . W listopadzie zrealizowaliśmy awanse, a w grudniu pojechaliśmy na kolejny SUCCESS DAY, gdzie odebrałam wymarzony znaczek firmowy i szarfę managera. Początki były tak intensywne, że nie miałam się czasu nad niczym zastanawiać. Widziałam tylko jedno – CEL.

Maciej Maciejewski: Czy da się z tego wyżyć?

Natalia Kotkowska: Od momentu podjęcia decyzji, że działamy, w ciągu dwóch miesięcy był awans na managera. Moja czwarta wypłata managerska była kwotą pięciocyfrową! To był mój wielki sukces – po roku działania zrealizowałam program Eagle Manager i pojechaliśmy na koszt firmy do Stanów Zjednoczonych. Wymarzona Arizona, ukochana Arizona! To było spełnienie najbardziej nierealnego dla mnie, życiowego marzenia! Wielki Kanion z helikoptera, po czym przejażdżka konno na punkt widokowy. Jak w westernie. Po roku działania pierwszy raz wypracowałam wypłatę pięciocyfrową i to z dwójką z przodu! Do tego program samochodowy F2D po półtora rocznym działaniu! Kiedy zaczynałam ten biznes, nie miałam w ogóle samochodu. A zawsze marzyłam o dużym suvie. Mercedes ML był realizacją kolejnego życiowego marzenia i kupiłam go za pieniądze z programu firmowego! W 2019 roku awans na senior managera. Najważniejsze, że w moim zespole managerami zostały bardzo bliskie mi osoby. Artur, mój partner życiowy, przyjaciel, trener i motywator oraz Marta Hryniewicz – moja przyjaciółka i wspaniały lider. Dochody z Forever pozwoliły nam na zakup domu z piękną działką i bezpośrednim wyjściem do lasu. Bez hipoteki! To ogromny sukces i realizacja największego, życiowego marzenia! W styczniu br. kupiliśmy wymarzony motocykl Harley-Davidson Iron 883 zmodyfikowany do maksimum. To szaleństwo! To niesamowite jak wiele można osiągnąć w tej branży i jak bardzo można odmienić swoje życie! Takie rzeczy tylko w MLM.

Maciej Maciejewski: Rozumiem, ale przecież w tym systemie na rynku działa wiele ciekawych spółek. Dlaczego akurat Forever?

Natalia Kotkowska: Dlaczego… Produkty od Forever używam od prawie dziesięciu lat i nie wyobrażam sobie już bez nich życia. To one poniekąd przyczyniły się do tego, że wstałam na nogi, pokonałam chorobę i zaczęłam normalnie żyć. To największa, aloesowa firma świata. Od 42 lat Forever uprawia na największych, czystych plantacjach aloes – jest rolnikiem. Wciąż niezmienny zarząd i ta sam idea, z którą powstało Forever. Nie dla cyferek, lecz dla ludzi! Byliśmy w siedzibie firmy w Arizonie, widzieliśmy laboratoria. Półtora miliona badań rocznie i sposób w jaki te badania są wykonywane to coś niesamowitego. Ludzie, którzy tę firmę tworzą wywarli  na mnie wielkie wrażenie.

Otarłam się w moim życiu o śmierć i z niezależnych ode mnie przyczyn upadł mój pierwszy biznes. Ze świadomością, że biznes Forever jest dziedziczny, śpię spokojnie. Wiem, że mój czas inwestuję nie tylko w lepsze dziś, lecz to także inwestycja w przyszłość moich dzieci!

Relacje i ludzie to wielka wartość. Dyrektor Forever w Polsce – Jacek Kandefer jest naszym przyjacielem, mentorem i kibicuje nam oraz wspiera zawsze, kiedy tego potrzebujemy. Powiem szczerze, że nigdy nie szukałam innej marki. Kiedy firma przyczynia się do zmiany życia o 180 stopni nie szukasz innej. Tu mam po prostu wszystko co jest dla mnie ważne i sprawia, że czuję się bezpiecznie.

Maciej Maciejewski: A gdyby ktoś dzisiaj zaproponował Ci powrót do biznesu klasycznego na intratnych warunkach?

Natalia Kotkowska: Miałam własny tradycyjny biznes, pracowałam na etacie, obecnie buduję sieć w network marketingu. Mogę śmiało powiedzieć, że marketing sieciowy jest najlepszym rozwiązaniem. Na etacie człowiek ma piękny, szklany sufit i brak możliwości decydowani o sobie samym. O wszystkim decyduje szef. W swoim tradycyjnym biznesie są większe możliwości zarabiania pieniędzy, lecz to się wiąże z większą inwestycją w kwestie finansowe i czas, którego brakuje na wszystko. Mój tradycyjny biznes miał mnie w garści. Nie mogłam się zduplikować. Nie mogłam wydłużyć doby i czułam jak staję się niewolnikiem swoich klientów, swojego biznesu. Stres, brak czasu i presja, aby być lepszą od konkurencji. Nie, dziękuję.

W biznesie MLM to ja decyduję o wysokości zarobków, o systemie pracy i narzędziach, z których korzystam. Ten biznes ma wielki plus – DUPLIKACJA. Pomnożenie czasu i działań przez zespół, który tworzymy. Jako przedsiębiorca dostrzegam także kluczową kwestię, jaką jest inwestycja i zwrot z inwestycji. W tradycyjnym biznesie musisz zaangażować duże pieniądze i dużo czasu, by po kilku latach mieć ewentualny zwrot i zarabiać. W marketingu sieciowym inwestycją jest czas i zakup podstawowych produktów, które i tak używamy. Zwrot jest często jeszcze w tym samym tygodniu od rozpoczęcia działań.

Nie ma żadnego ryzyka finansowego, a o wysokości zarobków i sposobie pracy decydujemy sami. Wolność czasowa, terytorialna i finansowa to coś, co daje marketing sieciowy i czego nigdy nie da ani etat, ani biznes tradycyjny. 

Maciej Maciejewski: Jakie cechy charakteru pomagają w odniesieniu sukcesu?

Natalia Kotkowska: Jeśli chcemy osiągnąć sukces w marketingu sieciowym to moim zdaniem kluczowym punktem jest, aby wiedzieć co dla nas powinno być ważne. Trzeba mieć silne DLACZEGO. Od tego zaczyna się przygoda. Trzeba być gotowym myśleć z rozmachem, umieć wyznaczać sobie cele i mieć nieustępliwość w ich realizacji. Trzeba szczerze lubić ludzi i być otwartym dla innych, gotowym by im pomóc. Jeśli ktoś uważa, że nie ma znajomych, to najwyraźniej ten biznes nie jest dla niego. Bardzo ważną cechą jest wymagać jak najwięcej od siebie nawet wtedy, kiedy inni tego nie robią. Nasze wyniki są inspiracją dla naszego zespołu. Oczywiście w MLM zdarzają się porażki i ważne, aby umieć wyciągać z nich lekcje. One są częścią każdego biznesu. No i systematyczność w działaniu. A najważniejsze jest to, aby być gotowym na lekcje pokory.

Maciej Maciejewski: Jak pozyskujesz nowe osoby do swojego biznesu?

Natalia Kotkowska: Ludzie, którzy potrzebują czasu i pieniędzy, są wszędzie. Wystarczy popytać wokół nas. W ostatnich latach genialnym narzędziem jest internet. Umożliwia dostęp do ludzi z całego świata! Nasze struktury są już na całym świecie! Mamy zespoły w Australii, Afryce, Azji i Europie.  Wideo rozmowy skracają kilometry i pozwalają zaoszczędzić mnóstwo czasu, a my możemy tworzyć ten biznes z każdego miejsca na świecie mając w ręku swój telefon. Uważam, że nigdy nie pracowało się łatwiej, szybciej i przyjemniej.

Maciej Maciejewski: Co jeszcze chcesz zrobić? Jakie plany?

Natalia Kotkowska: W tym roku pragnę zrealizować kwalifikacje na  Global Rally oraz czek  Chairman’s Bonus i pojechać do Australii. Czeka nas również realizacja programu Eagle Manager. Nasz zespół dynamicznie się rozwija i jesteśmy wsparciem na każdym etapie rozwoju wszystkich naszych partnerów. Wielu nowych członków zespołu realizuje swoje cele, dla wielu z nich celem jest pozycja managera. Kibicuję zatem całemu naszemu Eagle Team i sobie na drodze do realizacji naszych wspólnych celów i marzeń w firmie Forever Living Products!

Maciej Maciejewski: Dziękuję za rozmowę.

Mogą Cię również zainteresować