Nikt nie chce BMW od Kurskiego

przez Maciej Badowski

Zakończyła się egzekucja komornicza Jacka Kurskiego. Europoseł PiS w poniedziałek w Gdańsku – po nieudanej licytacji swojego BMW, przekazał 90 tys. zł komornikowi na pokrycie swoich długów wobec Agory i kosztów komorniczych.


Licytacja BMW Kurskiego związana była z przegranymi przez polityka PiS dwoma procesami, jakie wytoczyła mu „Gazeta Wyborcza”. Mimo wyroku sądowego Kurski nie opublikował przeprosin. „Gazeta” za zgodą sądu zrobiła to sama w ramach „wykonania zastępczego”, ale koszty ogłoszenia musiał pokryć sam Kurski. Na poczet długu komornik zajął samochód polityka, który w poniedziałek miał być zlicytowany.

Niestety podczas licytacji nie udało się sprzedać samochodu. Żadna z pięciu osób (wśród nich min.. dziennikarz i poseł PiS Zbigniew Kozak), które przystąpiły do licytacji, nie chciała zapłacić ceny wywoławczej, czyli 89 tys. 250 zł. Tuż po licytacji Kurski podczas briefingu prasowego wrzucił do szklanego naczynia 90 tys. zł i przekazał pieniądze komornikowi. Zaapelował do Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej”, aby „te pieniądze, które wymusza przy pomocy komornika na polityku przeciwnej opcji, przekazała powodzianom z Bogatyni.”

Mogą Cię również zainteresować