Młodzi ludzie, którzy rozpoczęli dopiero pracę nie są wiarygodnymi klientami dla banków. Trudności, jakie mają przy uzyskaniu kredytu na mieszkanie powodują, że mieszkają z rodzicami. W efekcie, jak podaje Eurostat, ponad 40% Polaków w wieku 25-34 lat nadal zamieszkuje u rodziców. Młodzi ludzie w naszym kraju usamodzielniają się znacznie wolniej niż w innych krajach europejskich, gdzie problem dotyczy średnio tylko ponad 27% osób rozpoczynających aktywność zawodową.
Okazuje się, że największą trudność z wyprowadzką z rodzinnego domu mają mieszkańcy nowych krajów unijnych. Podobnie jak w Polsce, cztery na dziesięć pracujących osób mieszka tam z rodzicami, podczas gdy w piętnastu państwach „starej” Unii Europejskiej odsetek ten wynosi zaledwie przeszło 23%. Najszybciej „na swoje” idą młodzi ludzie w Danii, Szwecji, Norwegii i Finlandii, gdzie odsetek młodych mieszkających z rodzicami w 2010 roku nie sięgał nawet 5%.
Brak dostępu do kredytów barierą w usamodzielnianiu się młodych
Ponad 2,5 mln osób w wieku 25-34 lat, które w Polsce po zakończeniu nauki nadal mieszkają z rodzicami to nie wynik wyboru, ale konieczność. Należy też zwrócić uwagę, że choć oferta deweloperska jest dziś znaczna, specjaliści szacują, że na rynku nieruchomości brakuje co najmniej 1 mln mieszkań. Takie fakty wymownie świadczą o tym, że państwo powinno wspierać osoby chcące kupić swoje pierwsze mieszkanie, tym samym przyczyniając się do rozwoju budownictwa.
Wbrew pozorom przeszkodą w usamodzielnieniu się młodych ludzi w naszym kraju nie jest brak pracy, ale głównie słaby dostęp do finansowania bankowego. Od 2007 roku zakup mieszkania ułatwia program „Rodzina na swoim”. Zaciągając zobowiązanie finansowe w ramach pilotowanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego programu możemy liczyć na rządową dopłatę do odsetek przez osiem pierwszych lat spłaty. Dotąd z tego preferencyjnego kredytu skorzystało ok. 157 tys. nabywców nieruchomości.
Co 20 mieszkanie w Warszawie z dopłatą
Choć trudno jest dziś znaleźć mieszkania w tak niskiej cenie, żeby obejmował je limit przewidziany w programie RnS, kredyty z dopłatą cieszą się wciąż dużym powodzeniem. Wielu kupujących nadal stara się je uzyskać mimo, że według Emmerson mogą wybierać tylko z niewielkiej części oferty deweloperów. Takie lokale w największych miastach stanowią tylko od 1 do 30% podaży na rynku pierwotnym. W Warszawie zaledwie 5% nowych mieszkań kwalifikuje się do zaciągnięcia kredytu z dopłatą. Średnia cena ofertowa na stołecznym rynku pierwotnym, jak podaje redNet Consulting Group, jest znacznie wyższa od przewidzianego dla RnS progu i wynosi obecnie 7,6 tys. zł/mkw.
– Żeby zaciągnąć kredyt, do którego dopłaca państwo, trzeba w Warszawie znaleźć nowe mieszkanie, którego cena nie przekracza 5904 zł za metr. Nie będzie to takie proste, bo tylko w niewielkiej części stołecznych inwestycji, najczęściej pojedyncze lokale kwalifikują się do programu dopłat. W Osiedlu Lazurowa na Bemowie w sprzedaży mamy już tylko dwa lokale, na które można uzyskać to preferencyjne finansowanie. To ostatnia okazja dla rodzin, które poszukują przystępnych propozycji, bo lokale o powierzchni 75 mkw. i 63 mkw. kosztują odpowiednio 440 tys. zł i 371 tys. zł – wymienia Andrzej Ołdakowski, prezes PBM Południe Development.
Nic nie zastąpi Rodziny
Niestety program „Rodzina na swoim” będzie funkcjonował jeszcze tylko kilka miesięcy i wygaśnie z końcem 2012 roku. Projekt ustawy przedłużającej o 5 lat jego działanie nie uzyskał aprobaty komisji infrastruktury i finansów publicznych, które opowiedziały się za jego odrzuceniem. Wnioski o przyznanie kredytu z dofinansowaniem banki będą przyjmowały więc według obowiązujących przepisów tylko do końca tego roku. Od nowego roku młodzi ludzie nie będą już mogli skorzystać z rządowego wsparcia przy zakupie mieszkania, bo program za bardzo obciążał budżet państwa.
Nie zanosi się również, żeby rząd w najbliższym czasie przedstawił nowe rozwiązanie, które miałoby zastąpić „Rodzinę na swoim”. Nowy program o nazwie „Mieszkanie dla młodych”, który ma bardziej precyzyjnie dotrzeć do najbardziej potrzebujących, bardzo młodych polskich rodzin, jest dopiero we wstępnym etapie przygotowań. Będzie oparty na systemie premiowania długoletniego oszczędzania na mieszkanie przez osoby, które nie zdobyły jeszcze zdolności kredytowej i zdecydują się gromadzić środki na wkład własny.
Młodym, którzy nie są jeszcze dla banku wiarygodnymi klientami, pozostanie jeszcze zakup mieszkania za pieniądze z kredytu zaciągniętego wspólnie z rodzicami. Bank w takim przypadku weźmie pod uwagę łączną zdolność kredytową pożyczkobiorców. Przy kredycie zaciąganym nawet przez kilka osób istotny jest jednak wiek zadłużających się. Banki wymagają bowiem spłaty wierzytelności do 70-75 roku życia najstarszego kredytobiorcy, dlatego okres spłaty kredytu może zostać skrócony.