W miastach najbardziej popularne są tradycyjne stojaki, które pomieszczą zaledwie kilkanaście rowerów. Gdy tylko zabraknie miejsca, właściciele szukają alternatywnych rozwiązań. Przypinają rowery do lamp, znaków, przystanków czy metalowych siatek. Projektanci firmy Manifesto Architecture z Seulu zaproponowali koncept, który mógłby pomóc w rozwiązaniu tego problemu.
The Bike Hanger przypomina diabelski młyn z uchwytami na 20-36 rowerów. Dzięki mechanizmowi obsługiwanemu za pomocą ludzkich mięśni rowery umieszczone na „wieszaku” są wyciągane na górę. W efekcie zajmują stosunkowo niedużo miejsca. Projektanci zakładają wykorzystanie niezagospodarowanej przestrzeni między budynkami, tak żeby nowe urządzenia nie przeszkadzały pieszym ani ruchowi ulicznemu.
Pomysł nie tylko eliminuje rowerowy problem, ale również nie wpływa w żaden sposób na środowisko. Stojaki obsługiwane są siłą ludzkich mięśni przez samych rowerzystów albo odpowiednie osoby do tego wyznaczone. Również przewidywane koszty utrzymania mają być niewielkie – zaledwie 15 dolarów rocznie na smarowanie i kalibrowanie maszyny.