Panienka z ZUSowskiego okienka

przez Katarzyna Wagner

01.04.2009:Panienka z ZUSowskiego okienka Na szczęście nie wszystkie polskie media dały się omamić rządową kampanią PRowską w kwestii „jednego okienka”. Projekt miał działać od 31 marca br. a jego celem było ułatwienie przyszłym przedsiębiorcom zakładania firm.

Już wczoraj funkcjonowanie „jednego okienka” sprawdzili dziennikarze portalu „Money.pl”: „Mimo szumnych zapowiedzi, żeby założyć firmę wciąż trzeba odwiedzić trzy okienka. Poza urzędem gminy, trzeba się pofatygować do ZUS-u oraz do urzędu skarbowego. Co zatem się zmieniło? Niewiele. Głośna nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej sprawiła, że przyszły przedsiębiorca nie będzie musiał odwiedzać GUS-u. – Nie ma zasady jednego okienka. Sprawa nadal jest tak samo skomplikowana – podsumowuje Piotr Gaglik, kierownik Działu Rejestracji Działalności Gospodarczej w Urzędzie Miasta we Wrocławiu. Jego zdaniem winny temu jest brak integracji systemów urzędów centralnych.

Nie ominie nas również wizyta – jak dotychczas – w urzędzie skarbowym. Money.pl usłyszał w Urzędzie Skarbowym Wrocław-Krzyki, że oprócz złożenia zintegrowanego wniosku w jednym okienku, każdy kto rozpoczyna działalność gospodarczą i tak musi odwiedzić urząd skarbowy, by określić formę opodatkowania.” – czytamy w „Money.pl”.
Dzisiaj funkcjonowanie jednego okienka sprawdzali również dziennikarze „Antyradia”. Na swojej antenie poinformowali, że zmiany miały również dotyczyć umożliwienia złożenia wniosku za pomocą internetu. Lecz okazuje się,  że jeśli nie mamy kwalifikowanego podpisu elektronicznego, to musimy w ciągu trzech dni od przesłania drogą elektroniczną zgłosić się osobiście w urzędzie gminy i osobiście złożyć podpis na wniosku. I w ten sposób, wciąż w Polsce mamy „kilka okienek”.

(Katarzyna Wagner)

Mogą Cię również zainteresować