Przyszarzała cera, worki pod oczami i szpecące przebarwienia, których nagle jest jakby więcej, niż przed latem? A do tego włosy jak siano, z których w żaden sposób nie można ułożyć najprostszej fryzury? To znak, że pora rozpocząć urodowe porządki po lecie. Zadbać o skórę i włosy tak, aby znowu zalśniły pełnym blaskiem!
Przyczyna kłopotów – przesuszenie
Ile razy latem opalałyśmy się „do oporu”, zapominałyśmy o systematycznym używaniu kosmetyków z filtrami UVA/UVB i nie piłyśmy dostatecznej ilości wody? To wszystko przyniosło opłakane skutki – dla cery suchej natychmiastowe, dla tłustej widoczne po dłuższym czasie. Skóra sucha domaga się bowiem od razu wody i kremów nawilżających, sygnalizując niedobór wilgoci pieczeniem i zaczerwienieniem. Natomiast tłusta cera początkowo staje się bardziej sucha, ale to, co pozornie stanowi powód do radości, odbija się na jej kondycji jesienią. Wtedy bowiem nadmiernie wysuszona skóra zaczyna się jeszcze bardziej przetłuszczać, gdyż organizm w ten sposób broni się przed negatywnym wpływem środowiska.
Podobnie reaguje skóra trądzikowa – słońce zadziałało na nią wysuszająco i antybakteryjnie, ale na krótko. Zrogowaciały na słońcu naskórek tworzy bowiem grubszą warstwę zapychającą ujścia gruczołów łojowych. A to przyczynia się do nasilenia się trądziku.
Nawilżanie i odżywianie w domu
Jeśli chcemy pomóc przesuszonej po lecie skórze, to do dyspozycji mamy wiele skutecznych zabiegów, zarówno domowych jak i profesjonalnych, przeprowadzanych w salonie. Przede wszystkim warto sięgnąć po kremy i balsamy zawierające dobroczynnie działające substancje:
- d-panthenol, który łagodzi podrażnienia i regeneruje naskórek,
- mocznik, który w stężeniu do 5% nawilży i zmiękczy naszą skórę, natomiast w stężeniu od 10% podziała jak peeling delikatnie złuszczając naskórek martwy,
- kwas hialuronowy, który wchodzi w skład naturalnego kompleksu nawilżającego NMF, występującego w naszej skórze. Jego niedobór powoduje zwiotczenie naskórka.
Przesuszonej i zszarzałej skórze, która straciła po lecie elastyczność i naturalny blask, pomogą także substancje natłuszczające, które stworzą na jej powierzchni naturalny, ochronny film i jednocześnie odbudują ubytki wywołane przez słońce. – Polecam kremy, maseczki i balsamy z dodatkiem wosku pszczelego, masłem kakaowym (masło Shea), lanoliną, peptydami i ceramidami – mówi Monika Kwiatkowska kosmetyczka współpracująca z portalem Zawszetrendy.pl. – Nie muszą się ich obawiać osoby ze skłonnością do alergii, gdyż wszystkie te substancje występują w kosmetykach odpowiednio oczyszczone – dodaje.
Inaczej jest w przypadku preparatów przygotowywanych samodzielnie w domu. Zalecane jest zachowanie ostrożności, jeśli mamy skłonność do alergii. Ale jeśli jej nie stwierdzimy, to naturalny miód stosowany jako maseczka na twarz lub na same spękane od słońca usta, maska z kefiru zmieszanego pół na pół ze śmietaną, siemienia lnianego czy oliwa z oliwek wsmarowana w ciało po kąpieli – potrafią zdziałać prawdziwe cuda! Nie tylko przyniosą ulgę przesuszonej skórze, ale dodadzą jej elastyczności, odżywią i nawilżą.
W gabinecie
Niekiedy jednak, oprócz stosowania domowych zabiegów, warto umówić się na wizytę w profesjonalnym gabinecie. Przesuszonej skórze przyda się przede wszystkim złuszczanie odpowiednio dobranymi kwasami:
- kwas migdałowy działa bardzo łagodnie i dlatego polecany jest do każdego typu cery, także wrażliwej. Rozjaśnia skórę sprawiając, że odzyskuje ona świeżość i blask. Możemy go zastosować wczesną jesienią, kiedy jeszcze słońce potrafi dość mocno operować. Nie uwrażliwia on bowiem skóry na działanie promieni słonecznych.
- kwas salicylowy i inne beta-hydroksykwasy polecane są dla cery tłustej, trądzikowej i z rozszerzonymi porami. Działają silnie złuszczająco, ściągająco i antybakteryjnie, regulując przy tym pracę gruczołów łojowych.
- kwas glikolowy i inne alfa-hydroksykwasy złuszczają wierzchnie warstwy naskórka i polecane są do innych typów cery niż łojotokowa odświeżając ją i zapewniając skórze zdrowy wygląd.
– Skóra po zabiegu złuszczania kwasem wymaga starannego nawilżania, ponieważ delikatnie się łuszczy. W początkowej fazie może także wystąpić lekkie podrażnienie naskórka i pieczenie – uprzedza Kwiatkowska. – Koniecznie trzeba ją także chronić przed promieniowaniem słonecznym, używając kremów z wysokimi filtrami UVA, UVB. A najlepiej wykonywać zabiegi z kwasami późną jesienią i zimą, gdyż wszystkie z wyjątkiem kwasu migdałowego uwrażliwiają skórę.
Naskórek po zabiegu regeneruje się w ciągu 30 dni, po upływie których zobaczymy pełne efekty. Zdrowszą i bardziej napięta skórę z rozjaśnionym kolorytem i przebarwieniami. Zabieg wykonany kwasami przyniesie najlepsze efekty jeśli będziemy go powtarzać raz w miesiącu przez okres jesieni i zimy. Podobnie rzecz ma się z innymi polecanymi zabiegami jak:
- mikrodermabrazja – mechaniczne złuszczenie wierzchniej warstwy naskórka specjalnymi nakładkami ściernymi lub kryształami kordunu.
- peeling kawitacyjny czyli złuszczenie martwych komórek naskórka na skutek działania fali dźwiękowej.
Lśniące i sprężyste włosy – zabiegi domowe
Przy odpowiedniej pielęgnacji różnicę w ich kondycji zobaczymy już po 2-3 dniach! Po lecie lepiej wybierać do mycia włosów szampony o gęstej konsystencji, które zawierają więcej składników odżywczych i częściowo odbudowują strukturę włosa. Jeśli jednak mamy skórę głowy skłonną do podrażnień, z pomocą przyjdą nam kosmetyki na bazie ziół lub przeznaczone specjalnie dla skóry wrażliwej.
Przesuszone włosy wymagają dogłębnej regeneracji, dlatego po lecie warto sięgnąć po maski będące prawdziwą bombą substancji odbudowujących i odżywczych. Maskę wcieramy we włosy od nasady ku końcówkom. Robimy to pasmo po paśmie, masując włosy kciukiem i palcem wskazującym zwilżonymi kosmetykiem lub czesząc włosy pokryte maską grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. W ten sposób przymkniemy łuski włosa i wygładzimy kosmyki.
Następnie na włosy nakładamy czepek foliowy i owijamy głowę ręcznikiem, aby w cieple odżywcze składniki wniknęły jak najgłębiej. Możemy dodatkowo ogrzać głowę suszarką. Maskę trzymamy na włosach od 5 do 20 minut, a stosujemy ją regularnie raz na tydzień przez co najmniej 2 miesiące.
– Włosy przygotujesz na przyjęcie odżywczych składników zawartych w masce myjąc je tuż przed kuracją szamponem głęboko oczyszczającym lub detoksykującym – radzi Tom Koks, fryzjer i stylista portalu Zawszetrendy.pl. – Otwierają one łuski włosa pozwalając na usunięcie wszelkich zanieczyszczeń. Dzięki temu dobroczynne substancje z maski głębiej się wchłaniają i lepiej działają.
Warto także pamiętać o tym, aby osłabione latem włosy traktować na co dzień łagodnie, czyli nie pocierać ich po umyciu ręcznikiem, tylko delikatnie wyciskać, nie używać do mycia gorącej wody, nie suszyć zbyt ciepłym strumieniem powietrza i rozczesywać palcami lub grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Kondycje pasm poprawimy także „od środka” jedząc warzywa i owoce zawierające witaminy z grupy B, P i H oraz przyjmując kapsułki z kwasami omega 3 i 6. Dobre efekty, ale dopiero po około 3 miesiącach, daje przyjmowanie tabletek ze skrzypem.
Lśniące i sprężyste włosy – zabiegi w gabinecie
Nie są kosztowne, za pojedynczy zapłacimy kilkadziesiąt złotych, a efekty są naprawdę znakomite! Stosowane w gabinetach preparaty zawierają ceramidy, keratynę i silikony, naturalne olejki i inne substancje odżywcze pochodzenia roślinnego, a często także filtry UV chroniące włosy przed dalszą degradacją.
Fryzjer zbadawszy kondycję naszych włosów jest w stanie dobrać do nich odpowiednią kurację, której efekt utrzyma się nawet do 10 dni! Włosy będą lśniące i zdrowe, nie będą się puszyły i łatwo dadzą się rozczesywać oraz układać. Kuracja może dodać im objętości, gdy są zbyt cienkie, jakby wypalone słońcem; ożywić kolor, jeśli są farbowane lub nawilżyć, gdy sprawiają wrażenie przesuszonych i są łamliwe. – Po lecie warto zrobić serię 3-4 zabiegów co 2 tygodnie, aby poprawić kondycję włosów. A potem zabieg należy powtarzać raz na kwartał – podpowiada Tom Koks.