
źródło: www.flickr.com
Na razie „Google Store” funkcjonuje jako „sklep w sklepie” i zajmuje zaledwie kilkadziesiąt metrów kwadratowych powierzchni. Sam asortyment też nie należy do zbyt obszernego, ogranicza się do komputerów z Chrome OS oraz akcesoriów, takich jak słuchawki. Placówka nazwana oficjalnie „Chromezone” będzie funkcjonowała w ramach testów wyłącznie do świąt, jednak niewykluczone, że w przyszłości wyszukiwarkowy gigant zaprezentuje swoje kolejne sklepy. Arvind Desikan z Google’a powiedział, że to pierwsza próba z fizycznymi sklepami. Jest to nowy kanał sprzedaży, wciąż w bardzo wczesnej wersji testowej. Jest to coś, z czym firma będzie eksperymentowała i zobaczy, dokąd ją to zaprowadzi.
Według badań Google’a aż 80% laptopów sprzedawanych jest za pośrednictwem sklepów. Przedstawiciele wyszukiwarkowego giganta zwracają przede wszystkim uwagę na możliwość wygodnego przetestowania nowych urządzeń, a także porozmawiania z doradcą. Korporacja z Mountain View próbuje więc kolejnych sposobów na promocję swoich Chromebooków, które choć oparte o coraz popularniejszą przeglądarkę Chrome, wciąż nie zdołały przykuć uwagi większego grona klientów.