– Drodzy Państwo. Niebawem każdy z Was będzie miał możliwość zarobić więcej pieniędzy niż producent Viagry – mówił podczas prezentacji wyraźnie podekscytowany Marek Zubacz. – To, co się dzieje obecnie w całej Azji na punkcie naszych rewolucyjnych produktów, można porównać jedynie do czasów, które sami przeżyliśmy w okresie późnego Gierka. Przypomina mi się, jak w latach 80 na wagę złota był wywoływacz fotograficzny. Teraz obserwujemy podobną sytuację. Przed siedzibą CondomLife w Bharat Ganaradźja (stan Hajdarabad) ustawiają się kilometrowe kolejki, a pracownice naszego zakładu nie nadążają przy produkcji. Co jest takiego innowacyjnego w wyrobach CondomLife? To bez wątpienia wywar z soku igiełek kaktusa Ramayana. Wynalazł go profesor Gudźiarat Mamparat z indyjskiego uniwersytetu w Kalkucie. Zgubił się kilka lat temu na nizinie hindustańskiej w dżungli i spożywał tylko to, co udało mu się znaleźć, złapać lub zerwać. Pewnego razu, kiedy gotował wodę, przez przypadek do garczka wpadła mu garść igiełek Ramayana. Po wypiciu sporządzonego w ten sposób wywaru profesor nie mógł zasnąć przez dwa tygodnie, a prężny wzwód nie mijał przez kolejne trzy. Kiedy Mamparata odnalazła ekipa poszukiwawcza, mądry profesor zabrał ze sobą próbki wywaru i już w warunkach laboratoryjnych udało mu się wytworzyć preparat zastępczy. Później okazało się, że oprócz znanych już właściwości Ramayana zapobiega także wielu innym, przykrym dolegliwościom – opowiadał Zubacz.
Oprócz prezerwatyw Kamasutra, które firma produkuje już w kilku kolorach i smakach, specjaliści z CondomLife zapowiadają rychłe wprowadzenie na rynek innych, unikalnych produktów, bezpośrednio opartych na wywarze z igiełek Ramayana. Badania są jeszcze prowadzone pod ścisłą kontrolą, ale z anonimowego źródła udało nam się dowiedzieć, że w grę będą wchodziły lecznicze rękawiczki, czapki i sandały.