źródło: www.sxc.hu
Podstawowa stawka VAT ma wzrosnąć z 22 do 23% już w najbliższym czasie. Fiskus chce w ten sposób załatać dziurę budżetową – podobno zyska dzięki temu ok. 5,5 mld zł. Podwyżka VAT oznacza wzrost cen. Ale nie tylko. Wiele firm będzie borykać się z dodatkowymi kosztami. Najtrudniej będzie rozwiązać problem przedsiębiorców, którzy wygrali przetargi ogłaszane przez państwowe i samorządowe instytucje.
Z reguły cena w umowie jest ceną brutto, czyli zawiera VAT. Tymczasem od 1 stycznia 2011 r. VAT wzrośnie. Gmina nie zgodzi się na podwyżkę, bo przekroczyłaby budżet na określoną inwestycję. W takim przypadku przedsiębiorca będzie zmuszony do obniżenia swojej marży.
Problem mają też firmy telekomunikacyjne. Po podwyżce VAT zgodnie z prawem muszą poinformować ok. 20 mln abonentów o zmianie ceny. Samo wysłanie milionów listów będzie kosztowało blisko 100 mln zł. Więcej powodów do optymizmu mogą mieć producenci papierosów i wydawcy książek. Ceny papierosów są sztywne i drukowane na paczkach, co oznacza, że nie można ich przekraczać. Co zatem zrobić z papierosami dostarczonymi do sklepów i kiosków w grudniu, a sprzedawanymi w styczniu? Podobny problem mają księgarze. VAT na książki wzrośnie do 5%. Na książkach są drukowane ceny. Wprawdzie można nalepić nowe, ale księgarze woleliby tego uniknąć.