Aby zbadać, czy obecność psa może wpłynąć na pracę i zachowanie pracowników, przeprowadzono dwa eksperymenty. W pierwszym stworzono 12 grup roboczych składających się z 4 pracowników. Każda z grup miała za zadanie wymyślić hasło reklamowe dla nowego produktu. Praca była zespołowa – każdy z członków grupy miał podać przynajmniej jedną propozycję, ale wybrać mieli wspólnie jedną.
Podczas burzy mózgów, do pokoju, w którym pracowała część grup roboczych wprowadzono psa, który spędził z pracownikami czas, w jakim wykonywali zadanie. Po wymyśleniu haseł, pracownicy zostali poproszeni o wypełnienie kwestionariusza, opisującego to, jak współpracowało się im z pozostałymi członkami grupy. W tych grupach, które podczas burzy mózgu miały psa, współpracę oceniono jako bardziej szczerą, spójną i o większym stopniu zażyłości i bliskości między współpracownikami, niż w grupach, które pracowały bez czworonoga.
W drugim eksperymencie, grupy grały w odmianę gry „dylemat więźnia”. Cały zespół 4 osobowy był „oskarżony o popełnienie zbrodni”, każdy z członków mógł zaś dokonać decyzji – czy wstawić się za kolegami, czy też na nich donieść, a podczas dokonywania wyboru, jednostka nie może się jednak komunikować z innymi. Tak jak poprzednio, część grup otrzymała psa do towarzystwa podczas podejmowania decyzji. I ponownie okazało się, że pies działa pozytywnie na ducha zespołu – w grupach z psem badani byli o 30% bardziej skłonni do tego, by wstawić się za pozostałymi członkami grupy niż denuncjować. Wniosek? Piesek w każdym biurze, zdecydowanie poprawiłby współpracę grupową.