Pracodawcy wolą zwalniać niż zatrudniać elastycznie?

przez Szymon Baranowski

Aż 70% polskich pracodawców* deklaruje, że nie zamierza zatrudniać pracowników w oparciu o umowy cywilnoprawne. Zdaniem ekspertów taka forma zatrudnienia może być dla wielu firm lekarstwem w czasach niesprzyjającej koniunktury i sposobem na utrzymanie zatrudnienia w kryzysie. – Nie ma śmieciowych umów, są tylko śmieciowi pracodawcy – taką opinię wyraził prof. Andrzej Blikle. Skąd biorą się wobec tego uprzedzenia w stosunku do umów innych niż dające pracę na etacie?

źródło: flickr.comźródło: flickr.com

Ponad 26% firm ma w swojej kadrze pracowników elastycznych, jednak zazwyczaj nie przekraczają oni 20% zatrudnionych. Mimo to tzw. ,,umowy śmieciowe” stały się symbolem walki związków zawodowych o prawa pracowników. – Obecnie w Polsce jest 16,2 mln osób pracujących, a tylko 700 tys. świadczy pracę na warunkach elastycznych – przytacza dane Anna Słomowicz z serwisu Akademia Zatrudnienia, którego celem jest promowanie elastycznych form zatrudnienia i zwiększanie świadomości pracodawców w tym obszarze. – Dla wielu z nich ta forma pozwala na podjęcie dodatkowej pracy i podreperowanie budżetu domowego. Elastyczne formy często dają młodym doświadczenie tak potrzebne w CV i możliwość podejmowania pracy w kilku miejscach jednocześnie. Taka forma zatrudnienia jest także ratunkiem dla wielu firm w czasach kryzysu i formą zatrzymania w swoich szeregach specjalistów. Niestety określanie umów elastycznych terminem ,,umowy śmieciowe" umniejsza wartości wykonywanej w ramach tej umowy pracy – mówi Słomowicz.

– Nie wolno zapominać o osobach, w stosunku do których zatrudnienie w ramach umowy cywilno-prawnej jest sposobem nadużycia władzy i wykorzystania przez pracodawcę, ale w takich przypadkach raczej należy używać terminu śmieciowy pracodawca, a nie umowa – dodaje socjolog i ekspert rynku pracy Grażyna Walasz.

Niewiedza i strach

Wśród przeszkód i trudności we wprowadzeniu elastycznego zatrudnienia pracodawcy wymieniają: charakter pracy uniemożliwiający taką organizację (42%), regulacje prawne (16%) i brak rozwiązań, na których można się wzorować (7%). Tylko niecałe 15% nie widzi żadnych przeszkód.

– Jedną z podstawowych przyczyn takiego stanu rzeczy jest niewystarczająca wiedza pracodawców – zauważa Przemysław Jura, prezes Instytutu Nauk Ekonomicznych i Społecznych. – Sytuację utrudniają również przepisy ZUS w niejasny sposób definiujące relację między pracodawcą i pracobiorcą, która zdaniem ZUS nosi znamiona umowy o pracę. Zgodnie z przepisami znamiona umowy o pracę nosi relacja, w której zachodzi m.in. regularność pracy świadczonej pod kierownictwem w miejscu i w czasie wskazanym przez pracodawcę. Gdy w zawartej umowie występują z równym nasileniem cechy umowy o pracę i umowy zlecenia, wówczas decyduje wola stron. W efekcie zdarza się, że na skutek kontroli, ZUS kwestionuje zasadność formy elastycznej, co wiąże się z sankcjami finansowymi dla pracodawcy – mówi ekspert w dziedzinie inwestycji kapitałowych i zarządzania przedsiębiorstw.


Okazuje się, że przeciętny polski pracodawca woli nie ryzykować i zatrudnić pracownika na sprawdzonej umowie o pracę. Często ta decyzja wynika również z niewystarczającej wiedzy dotyczącej oszczędności i korzyści finansowych dla obu stron wynikających z elastycznych form pracy. Niestety bywa, że niesie to ze sobą negatywne skutki dla pracowników, co z kolei uderza w jakość życia całej rodziny.

– Gdy firma zaczyna mierzyć się z kłopotami finansowymi, często pracodawca woli pracownika zwolnić, niż zaproponować mu umowę elastyczną. Takie rozwiązanie jest dla niego pozornie łatwiejsze, ale równie często niekorzystne – uświadamia Anna Słomowicz. – Traci on bowiem doświadczonego pracownika, a koszt rekrutacji i przeszkolenia nowej osoby w przypadku poprawy kondycji firmy jest bardzo wysoki. Trzeba to jasno powiedzieć: elastyczne umowy często tworzą i ratują miejsca pracy. Taka jest dzisiejsza rzeczywistość.

Elastyczne zatrudnienie, a zaufanie

Według badań CBOS z 2012 r. ,,Zaufanie społeczne”, aż 74% osób uważa, że w stosunkach z innymi trzeba być bardzo ostrożnym. W tych samych badaniach, aż 37% wskazało, że zaufanie do partnerów w interesach na ogół źle się kończy. Niestety niewiele lepszych statystyk możemy spodziewać się w polskich firmach. Polscy pracodawcy ciągle uważają, że najlepszym narzędziem zarządzania jest kontrola, a nie motywacja.

– Przeciętny polski pracodawca jest przekonany, że większy pożytek będzie miał z pracownika, którego ma „pod ręką” przez 8 godzin – komentuje Anna Słomowicz. – Coraz więcej badań dowodzi, że w niektórych zawodach o wiele lepiej od rozliczania pracy na podstawie czasu sprawdza się system zadaniowy, który można stosować w połączeniu z elastycznym zatrudnieniem. Niestety w polskich firmach bardzo często zarządzanie opiera się na kontroli zamiast na motywowaniu i budowaniu zespołu utożsamiającego się z marką firmy. W ramach Akademii Zatrudnienia poruszamy kwestie związane z motywacją i lojalnością „elastycznych” oraz podpowiadamy najlepsze rozwiązania. Udostępniamy również gotowe narzędzia i formularze do pobrania i zastosowania – informuje ekspertka Akademii Zatrudnienia.

Praca elastyczna? To nie praca

W kręgach znajomych i rodziny osobę, która podjęła zatrudnienie czy zmieniła miejsce pracy, często w pierwszej kolejności pyta się o formę zatrudnienia – czy jest to etat? Inne formy zatrudnienia są postrzegane przez dużą część społeczeństwa jako mniej wartościowe i bywa, że nie są traktowane jako prawdziwe zatrudnienie. W społeczeństwie zachodzą jednak duże zmiany w tym względzie. Ludzie młodzi mają bardzo niskie zaufanie do ZUS-u i innych instytucji publicznych. Uważają, że etat może zagwarantować im bardzo niską emeryturę, albo, że w ogóle jej nie gwarantuje. To dla nich bardzo odległa perspektywa, a patrząc na kryzys gospodarczy i bankructwa kolejnych europejskich państw utwierdzają się w przekonaniu, że muszą zadbać o swoją przyszłość sami.

– Przedstawiciele wolnych zawodów często mówią, że nie martwi ich brak opłaconych składek, bo państwo i tak marnuje („przejada”) nasze składki, dlatego wolą mieć je w kieszeni niż „wyrzucać przez okno” – zauważa Adrian Pyszka, wykładowca Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Wielu młodych ludzi bierze sprawy w swoje ręce i zaczyna samodzielnie odkładać i inwestować. Wcale nie szukają stałego etatu, a forma zatrudnienia ma dla nich najmniejsze znaczenie. Interesuje ich kwota netto, która co miesiąc będzie wpływać na ich konto, a także ważna jest dla nich możliwość rozwoju.

– To pokolenie indywidualistów, którzy dokładnie planują swoją karierę i chcą być elastyczni, dlatego zazwyczaj co 2 lata zmieniają pracę i szukają nowych wyzwań – podkreśla Anna Słomowicz. Są dowodem na to, że elastyczność jest przyszłością, ale nasz rynek pracy po prostu nie nadąża za tym trendem. Zmiany w podejściu do tzw. ,,umów śmieciowych” zachodzą także na innych płaszczyznach. Coraz częściej banki są skłonne udzielać kredytów i innych usług na podstawie umowy zlecenie.

*Badania Akademii Zatrudnienia – ogólnopolskie badania dotyczące elastycznych form zatrudnienia wśród 1000 przedsiębiorstw na terenie całego kraju. Badania przeprowadzono w 16 województwach wylosowano na podstawie danych GUS małe, średnie i duże przedsiębiorstwa. Dzięki zrealizowanym przez zespół badawczy badaniom uzyskano cenne informacje na temat form, charakterystyki oraz faktycznej możliwości wdrożenia elastycznych form zatrudnienia oraz metod badania potencjału pracownika przed przyjęciem do pracy na podstawie elastycznych form zatrudnienia.

Mogą Cię również zainteresować