źródło: www.flickr.com
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez brytyjską organizację Charterem Institute of Personel and Development prawie co piąty pracodawca w Wielkiej Brytanii nie zatrudniłby kryminalisty. Tymczasem osoby z więzienną przeszłością radzą sobie w pracy nie gorzej niż pracownicy bez takiego bagażu, a przy tym są bardziej lojalni.
Owa lojalność najprawdopodobniej wynika z tego, że osoby te zdają sobie sprawę z obciążenia, jakie stwarza im adnotacja o wyroku w dokumentach. Przez to bardziej zależy im na otrzymanej pracy. Zwłaszcza, że podczas osadzenia w zakładzie karnym szansę na pracę ma bardzo mała ilość więźniów. Mimo, iż można płacić im połowę najniższego wynagrodzenia, to zaledwie co trzeci z nich pracuje, a i to najczęściej w ramach prac przy zakładzie karnym.
W Polsce przeszkodą w zatrudnianiu byłych skazanych, poza niechęcią do tej grupy osób, są również niskie kompetencje byłych więźniów. Najczęściej są to osoby o niskim poziomie wykształcenia, bez kwalifikacji do podjęcia pracy, za którą mogliby otrzymać godziwe wynagrodzenie.