źródło: Pixabay
Oba zjawiska odzwierciedlają ewolucję e-commerce i zmieniające się trendy zakupowe Polaków. Kupujemy mniej, a częściej. Głównymi odbiorcami sklepów q-commerce są osoby młode, ceniące aspekt wygody oferowany przez internetowych retailerów. Co warto wiedzieć o coraz popularniejszym trendzie w świecie e-commerce?
Q-commerce – co to właściwie jest?
Q-commerce to koncepcja, która łączy elementy e-commerce, dostaw na żądanie i handlu detalicznego. Polega na tym, iż sklepy online oferują natychmiastowe dostarczenie zamówień, nawet w ciągu kilku minut. W przeciwieństwie do tradycyjnego e-commerce, gdzie czas dostawy wynosi zazwyczaj kilka dni, q-commerce koncentruje się na błyskawicznej realizacji zamówień. Quick commerce kojarzy się zazwyczaj z dobrami konsumpcyjnymi szybko zbywalnymi lub codziennymi produktami. Jednak dzięki rozwiązaniom technologicznym i optymalizacji logistycznej coraz więcej firm dołącza do nowego sposobu pracy.
Firm działających na rynku q-commerce przybywa z różnych branż i przyjmują one różne modele biznesowe. Możemy wśród nich wyróżnić startupy, które budują od początku cały model, inwestują we własne magazyny i zatrudniają własnych kurierów. Drugi model biznesowy opiera się na współpracy z lokalami gastronomicznymi i dostawie dań prosto z restauracji. Trzeci rodzaj graczy to detaliści i duże sieci handlowe, które współpracują z operatorami logistycznymi, dzięki czemu dowożą klientom zakupy w modelu quick.
Oferta poszczególnych firm również jest zróżnicowana: jedni gwarantują darmową dostawę przy kwocie minimalnej zamówienia, drudzy określają stawki za dostawę uzależnione od lokalizacji bądź wartości zamówienia. Marki różnią się również pod kątem lokalizacji/zasięgu: z niektórych aplikacji/usług możemy korzystać w określonych dzielnicach, a w innych przypadkach na terenie całego miasta.
Dostawy same day delivery kluczem do sukcesu?
– Usługa q-commerce często stanowi przewagę konkurencyjną. Coraz więcej producentów dostrzega konieczność wprowadzenia takiego rozwiązania. Nie są to już jedynie firmy z branży spożywczej. Przykładowo, niektóre sklepy zdrowotne również dysponują dostarczeniem wybranych produktów w ten sam dzień – wskazuje Beata Grosicka, business development and client service director w GlobalSM.
W celu spełnienia oczekiwań hiperszybkiej dostawy powstają tzw. dark store, czyli magazyny przeznaczone wyłącznie do obsługi online. Różnią się one od sklepów tradycyjnych, ponieważ nie są dostępne dla klientów na miejscu. Są to zamknięte przestrzenie, w których personel zbiera zamówienia online i przygotowuje do wysyłki bądź odbioru przez kurierów. Wnętrze sklepu jest szczegółowo zaplanowane, by zminimalizować czas zbierania produktów.
Bardzo często czas kompletowania zamówienia przez pracowników optymalizowany jest dzięki aplikacji. Kompetencje technologiczne i systemy zarządzania zaopatrzeniem i zamówieniami są w tym segmencie usług kluczowe. „Ciemne sklepy” często pojawiają się w dogodnych lokalizacjach, blisko centrum miast, aby umożliwić podstawową funkcjonalność biznesu qcommerce – szybką dostawę.
– Pandemia była jednym z głównych czynników, który popchnął branżę quick commerce do przodu. Obostrzenia społeczne, dystans i tryb pracy zdalnej skłoniły konsumentów do zamawiania produktów do domu. Dodatkowo wygoda, urbanizacja i szybki tryb życia wpłynęły na zmianę zwyczajów zakupowych konsumentów – podsumowuje Beata Grosicka.
– Warto jednak wiedzieć, że pojawiły się już pierwsze wątpliwości dotyczące działalności dark-storów np. w Amsterdamie lub Barcelonie. Zarzuty dotyczą m.in. tego, że takie punkty utrudniają spokojne funkcjonowanie społeczności mieszkającej blisko nich. Nasuwa się więc pytanie, w którym kierunku rozwinie się ten trend w Polsce i czy również zaczną nam one przeszkadzać? – dodaje.