źródło: www.sxc.hu
Z szacunków GUS wynika, że blisko 13% PKB wytwarzają osoby pracujące „na czarno”. Według firmy A.T. Kearney, która szacuje obszar szarej strefy wraz z Uniwersytetem Johannesa Keplera, w Polsce aż 27% PKB to pracujący na czarno. Oczywiście z ich pracy nie ma składek na ZUS, nie ma podatków, czyli Państwo traci. W przyszłym roku, kiedy pensja minimalna ulegnie podwyższeniu, prawdopodobnie zatrudnionych na czarno będzie jeszcze więcej. Wyższe podatki i składki zmuszą kolejnych pracodawców do przedstawienia pracownikom oferty „nie do odrzucenia”, czyli albo się zgadzasz, albo się żegnamy. Ponadto wyż demograficzny owocuje nadmiarem rąk do pracy a stosunkowo niewielkie zainteresowanie młodych osób zakładaniem własnych firm powoduje, że miejsc pracy jest mniej niż chętnych.