źródło: www.sxc.hu
Amerykańscy uczeni udowodnili, że firmy współzarządzane przez kobiety mają lepsze wyniki finansowe niż te, zarządzane tylko przez mężczyzn. W Polsce w zarządach spółek giełdowych jest tylko 8% pań. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele, choć największą przeszkodą wydaje się być specyficzna polska kultura. Kobiety bardzo często boją się podejmować ryzyko, decyzje, uważają, że lepszym szefem jest mężczyzna, bo nie reaguje emocjonalnie. Na szczęście coraz rzadziej spotykamy się z takimi opiniami wyrażanymi przez same kobiety.
Za jedyne słuszne rozwiązanie uznaje się wprowadzanie parytetów. Plany Komisji Europejskiej są następujące: do 2015 w zarządach miałoby zasiadać 40% kobiet, natomiast do 2020 roku kobiety miałyby stanowić już połowę. Innymi słowy w Polsce, gdzie odsetek ten wynosi tylko 8%, w ciągu trzech i pół roku liczba pań w zarządach miałaby wzrosnąć prawie 5 krotnie. Pamiętać należy o tym, że ustawowy awans kobiet oznaczałby zwolnienie lub zahamowanie karier wielu mężczyzn. Otóż nawet dużo bardziej kompetentny mężczyzna mógłby stać się ofiarą parytetu i np. przegrywałby szanse na awans z kobietą i to nie dlatego, że jest lepsza, tylko dlatego, że rząd tak ustanowił.
Z drugiej strony to prawda, że kobiety bardzo często w ogóle nie są brane pod uwagę przy obsadzaniu stanowisk kierowniczych. Z tego też powodu naprawdę ciężko powiedzieć: czy przypadkiem ewentualne utrudnienia dla mężczyzn nie będą równoważyć się z upokorzeniami, jakie przez lata doznawały kobiety? Jedno jest pewne – panie radzą sobie coraz lepiej na rynku pracy, uczą się i robią wielkie kariery. Teraz kobiet w polskich zarządach jest tylko 8%, ale wszystko wskazuje na to, że odsetek ten będzie się systematycznie zwiększał.