Więcej wina z Francji popłynie do Polski

przez Grzegorz Styczyński

„Polski rynek jest coraz bardziej atrakcyjny dla francuskich importerów wina, dlatego chcemy zwiększyć ich obecność na nim” – zapowiada francuska agencja UBIFRANCE.

Dziś Francja zajmuje piąte miejsce na liście eksporterów wina do Polski, w dużym stopniu ze względu na przepisy akcyzowe, które winiarze znad Loary postrzegają jako utrudnienie we współpracy.

Powołana przez francuskie Ministerstwo Gospodarki, Przemysłu i Pracy Agencja do spraw Międzynarodowego Rozwoju Przedsiębiorstw UBIFRANCE zachęca rodzimych producentów wina do wejścia na polski rynek. Żartów nie ma, bo chodzi o prestiż na rynku win, gdzie przecież Francja nie od dziś jest światowym liderem.

I chociaż w dotyczących kraju pochodzenia wina preferencjach polskich konsumentów Francja zajmuje trzecie miejsce (za Włochami i Hiszpanią), to najnowsze dane Francuskich Służb Celnych wskazują, że z dostawami na poziomie 110 tys. hl Francja jest na polskim rynku dopiero piąta (za Niemcami, Bułgarią, Włochami i Hiszpanią).

– Niemcy nie są może pierwszym eksporterem wina francuskiego do Polski, ale z całkowitymi dostawami rzędu 200 tys. hl rocznie przodują w statystykach dostaw – mówi Igor Michalski z UBIFRANCE. – Nie posiadam szczególnych statystyk pokazujących, ile z wina, które Niemcy wysyłają do Polski, pochodzi z Francji. I choć niemiecki WEIN INSTYTUT podaje, że rocznie do Polski trafia ok 30 tys. hl niemieckich win, to z pewnością nie czyni ich liderem na tym rynku. Są jednak największym ośrodkiem, przez który przechodzi handel na skalę europejską – mówi Igor Michalski. Dlatego właśnie agencja podejmuje działania, które mają zmienić te statystyki na korzyść Francji.

Banderolowy „hamulec” – jak go odblokować?

Z informacji, jakie docierają do UBIFRANCE od producentów wina wynika, że jedną z przeszkód najczęściej wskazywanych przez francuskich winiarzy są polskie przepisy, a konkretnie wymogi formalne, które są zupełnie obce przedsiębiorcom nad Loarą, takie jak obowiązek naklejenia banderoli na każdą butelkę. Francuscy winiarze korzystają w tym zakresie przeważnie z pracy ręcznej – w kraju, w którym godzina robocza nie jest tania. Rodzinne winnice dają sobie samodzielnie radę przy mniejszych zamówieniach, ale zdarza się, że z tych większych rezygnują właśnie ze względu na banderole!

– W niektórych dużych winnicach na liniach butelkowania wina można już spotkać maszyny do banderolowania. Ze względu na rozwój eksportu do Polski inwestycja w sprzęt tego typu jest obecnie coraz częściej rozważana przez wytwórnie wina i niektóre centra logistyczne we Francji – przyznaje Igor Michalski. Dodaje jednak, że decyzja nie jest prosta, bo przy takiej inwestycji trzeba brać pod uwagę także inne bariery handlowe, takie jak rozdrobiony rynek importerów (w Polsce działa bardzo wielu małych importerów), niewielkie zamówienia czy mała liczba restauracji z francuską kuchnią (np. w porównaniu z liczbą restauracji włoskich), co znacznie ogranicza sprzedaż wina poprzez kanał HoReCa.

Wysokiej jakości wina francuskie wymagają też zapewnienia odpowiednich, kontrolowanych warunków transportu i składowania w magazynie, szczególnie jeśli zamówienia są realizowane latem lub przy mroźnej zimie. Nie każdy odbiorca jest w stanie zapewnić łańcuch logistyczny o tak wysokich normach, niezbędny, by wino, które dociera do konsumenta zachowało najwyższą jakość.

Podobne wnioski co do przeszkód rynkowych mają też polscy importerzy wina. Potwierdzają to badania przeprowadzone niedawno wśród nich przez ośrodek OBOAK na zlecenie firmy Pro-Log SA.

– Niechęć francuskich winiarzy do nakładania banderol powoduje, że koszty zakładania znaków akcyzy we Francji osiągają czasem absurdalny pułap. U większości producentów wahają się one pomiędzy 15 a 40 eurocentami, ale nierzadko zdarza się, że cena dochodzi do 1 euro za naklejenie jednej banderoli, co może stanowić aż 30% kosztu butelki wina! Dla porównania: prowadzony przez nas usługowy skład podatkowy wykonuje taką usługę za 28 groszy, czyli 0,07 euro od butelki – mówi Dariusz Jarmiński, prezes Pro-Log SA.

Skład podatkowy odkorkuje francuski rynek?

Dlatego jednym z „wynalazków”, który może pomóc w odkorkowaniu francuskiego rynku wina dla Polaków, jest właśnie usługowy skład podatkowy. Jak już powiedzieliśmy – z jednej strony powoduje on obniżenie kosztów i czasu związanego z nakładaniem banderol (znaki akcyzy trzeba też wcześniej wysłać dostawcy w specjalnej, czasochłonnej procedurze). Polscy importerzy mogą zamawiać wino we Francji i banderolować je już w Polsce, bez żadnego kłopotu dla dostawców. Z drugiej – podnosi konkurencyjność małych i średnich dystrybutorów wina w Polsce, którzy dzięki korzystaniu ze składu mogą płacić podatek od towaru dopiero 25 dni po jego wysłaniu na półki sklepowe, a nie jak dotąd – 25 dni od momentu przekroczenia przez towar polskiej granicy. Do tej pory z luksusu takiego zamrożenia podatku mogli korzystać jedynie najwięksi importerzy, którzy mieli własne składy celne z procedurą odroczonej płatności.

– Krótko mówiąc, firmy, które korzystają z naszego składu, mogą bardziej precyzyjnie zaplanować proces importu alkoholu i zwiększyć swoją płynność finansową – wyjaśnia Dariusz Jarmiński. Dodaje, że w planach jest m.in. akcja informacyjna Pro-Log SA i warszawskiego biura Ubifrance ds. rolno spożywczych, skierowana do francuskich winiarzy, która będzie zachęcać ich do banderolowania wina już na terenie Polski.

– Polski rynek konsumentów wykazuje dziś ogromny potencjał wzrostowy. Może nie jest to jakieś Eldorado, do którego moglibyśmy importować najlepszej jakości wina francuskie w dużych ilościach, ale niskie obecnie spożycie wina na głowę w połączeniu z rosnącym asortymentem i dostępnością win na rynku to bardzo obiecujące czynniki – mówi Igor Michalski. Dodaje, że już dziś w całej Polsce jest dość duże zapotrzebowanie na wina ze średniej półki, a w kilku dużych miastach, jak Warszawa czy Kraków, francuscy producenci znajdują odbiorców na bardzo dobre i droższe wina.

Jak przystąpić do korzystania ze składu podatkowego?

Importer alkoholu, których chce korzystać z usługowego składu podatkowego, musi uzyskać specjalne zezwolenie z Urzędu Celnego. Zatwierdza ono możliwość pobierania kupionego towaru ze składu. W praktyce formalności towarzyszące procedurze przygotowania i zatwierdzenia odpowiednich dokumentów trwają zwykle od 3 do 6 tygodni. Więcej informacji na stronie: www.skladpodatkowy.pl.

Mogą Cię również zainteresować